Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Maśliński, Antoni [Oth.]
— Studia nad sztuką renesansu i baroku, Band 3: Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniw. Lubelskiego, 1995

DOI chapter:
Nieciecki, Ks. Jan: Antoni Tallmann autorem portretów Branickich w kościele w Tykocinie
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.66252#0214
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
206

Ks. Jan Nieciecki

od domniemanego portretu L. Marteau, mówiąc zarazem o słabych jego stro-
nach. Pełna wyrazu twarz Izabeli na jej pastelowym portrecie, z patrzącymi na
nas uważnie oczami, z charakterystycznym dla rodzeństwa Poniatowskich,
odziedziczonym po matce, Konstancji z Czartoryskich, garbkiem nosa, na tyko-
cińskim wizerunku stała się banalna, niemal pospolita. Pastelowy portret Branic-
kiej nie mógł więc wyjść spod ręki Tallmanna, a za słusznością łączenia go z
„malarzem z Drezna” dodatkowo przemawia pewna jego słabość - patrząc na
obraz wilanowski odnosimy podobne wrażenie jak Izabela, która podczas po-
bytu w Warszawie dojrzała w swym pastelowym wizerunku błędy „proporcji
w piersiach”148.
A. Tallmann malując portret Branickiej, popiersie hetmanowej skopio-
wał z pastelu „malarza z Drezna” (L. Marteau?). Skąd jednak zaczerpnął
upozowanie całej jej postaci? W Muzeum Narodowym w Krakowie znajduje
się portret (do kolan) Katarzyny Barbary z Radziwiłłów, pierwszej żony
Jana Klemensa Branickiego, namalowany w 1726 r. w Dreźnie przez L. de
Silvestre’a149. Obraz został niemal dosłownie powtórzony w zagadkowym
wizerunku I. Branickiej z Muzeum w Wilanowie150, a jego kompozycja, tym
razem odwrócona, posłużyła za wzór wielkim portretom en pied dwu ko-
lejnych małżonek hetmana - Barbary z Szembeków (domniemany jej por-
tret wilanowski151) i Izabeli z Poniatowskich (omawiany portret z Tyko-
cina). Widocznie dla Branickiego przywieziony z Drezna wizerunek jego
pierwszej żony na długi czas pozostał ideałem reprezentacyjnego portretu
kobiecego.
Najprawdopodobniej z obrazu malowanego również przez L. de Silvestre’a
korzystał A. Tallmann w pracy nad wielkim portretem hetmana. J. K. Branicki
nie chciał, by „malarz Czech” do tegoż portretu brał wzór z pastelu „malarza

148 Zob. przypis 61.
149 V o i s e, Twórczość portretowa, s. 230, il. 3 (po lewej) na s. 225.
150 Tamże, il. 3 (po prawej) na s. 225. Portret trzeciej żony Branickiego różni się od portretu
pierwszej jego żony jedynie popiersiem (bardzo podobnym do popiersia Izabeli na obrazie tykociń-
skim) i suknią (też niemal identyczną jak u Tallmanna). Jednakowe jest upozowanie dam na obu
portretach, a także podbity gronostajem płaszcz. Ten ostatni jest powodem zagadkowości wize-
runku Izabeli - Pani Krakowska wygląda na portrecie równie młodo jak na obrazie z Tykocina,
a ubrana jest w gronostaje, które przysługiwały jej dopiero od 18 XII 1764 r. (nadanie Poniatow-
skim dziedzicznego tytułu książęcego) - (Z. Z i e 1 i ń s k a, Poniatowski Kazimierz, [w:] PSB,
t. XXVII, Wrocław-Warszawa-Kraków-Gdańsk-Łódź 1983, s. 447). Czyżby zastosowana została
i w tym wypadku zasada odmładzania osoby portretowanej? A może portret namalowany został
wcześniej i tylko mechanicznie powtórzono gronostaje za wizerunkiem Radziwiłłówny?
151 S z y m a ń s k i, dz. cyt., s. 123, il. 60.
 
Annotationen