Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Maśliński, Antoni [Oth.]
— Studia nad sztuką renesansu i baroku, Band 3: Lublin: Towarzystwo Naukowe Katolickiego Uniw. Lubelskiego, 1995

DOI chapter:
Nieciecki, Ks. Jan: Antoni Tallmann autorem portretów Branickich w kościele w Tykocinie
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.66252#0216
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
208

Ks. Jan Nieciecki

Zależność obrazu z Tykocina od portretu wilanowskiego jest niewątpliwa.
A. Tallmann przekopiował popiersie Branickiego z domniemanego obrazu L. de
Silvestre’a (czy jego pracowni) na portret tykociński, bez jakichkolwiek nie-
mal zmian. I tu, podobnie jak na portrecie Izabeli, popiersie, powtórzone do-
słownie z innego wizerunku, zostało sztucznie wstawione w dość nieporadnie
dokomponowaną pozostałą część obrazu. Także twarz portretowanego pozbawio-
na została jakiegoś głębszego wyrazu (choć i Silvestre, jeśli to on jest autorem
portretu, nie wykazywał w wizerunku hetmana szczególnych „psychologicznych
zainteresowań”157).
Portrety z Tykocina nie są więc artystycznie dziełami wybitnymi. Do wymie-
nionych już słabości malarskiego warsztatu A. Tallmanna (zwłaszcza nienatural-
nego upozowania postaci i braku pogłębionego wizerunku psychologicznego)
można dorzucić i nieporadność w przedstawianiu towarzyszącego portretowanym
osobom aparatu (nieudana perspektywa pałacu w tle obu płócien, nieokreślona
podpórka pod szyszak, drzewo na pierwszym planie oraz namiot w portrecie
hetmana, konsola i nieprzekonujący układ tafli posadzki na portrecie Izabeli).
Bylibyśmy jednak niesprawiedliwi, gdybyśmy nie dostrzegli i zalet obrazów.
Portrety są umiejętnie ze sobą powiązane - przede wszystkim kolorystyką, ale
także zwróceniem się ku sobie małżonków w zasugerowanym, choć, trzeba
przyznać, niezdecydowanym i trochę niezgrabnym ruchu. Temu celowi służy też
umieszczenie w tle obu obrazów podobnego pałacu. Mocną stroną portretów jest
ich kolorystyka o zawężonej, wyrafinowanej skali barwnej. Ze wspólnego obu
płótnom niebieskawo-zielonkawo-szarawego kolorytu, uzupełnionego stonowa-
nym brązem (wpływ modnego wówczas malarstwa pastelowego), wyodrębniają
się jasne twarze portretowanych małżonków (w wizerunku Branickiej także
ważne ideowo róże) i dwie intensywniejsze plamy barwne płaszczy - czerwo-
nego hetmana i niebieskiego Izabeli. Zwracają też uwagę niebieskawe refleksy
barwne na białej podszewce płaszcza hetmanowej i umiejętnie kładzione bliki,
podkreślające wypukłość haftów jej sukni.
Omawianym portretom nie można odmówić z pewnością reprezentacyjności.
Przeznaczone były przecież do Pasażu, łączącego Przedpokój Pierwszy (do
apartamentów: Paradnego i Hetmańskiego) z Salą Asamblową158. Doskonale
oświetlone przez usytuowane naprzeciwko trzy wielkie okna, okolone orna-
mentami całościennej złoconej boazerii (nie wykonywano więc do nich ram),
ogromne obrazy królowały niepodzielnie w całym pomieszczeniu159. Były to

157 Określenie A. Ryszkiewicza (Dwa obrazy, s. 165).
158 Inwentarz 1772, k. 538.
159 Zob. przypis 85.
 
Annotationen