Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
codziennego użytku i dóbr konsumpcyjnych prowadziły działalność artystyczną, pokrywając znaczną część zapotrzebowania na dzieła
sztuki w zakresie malarstwa i rzeźby, zwłaszcza snycerki, złotnictwa i kowalstwa, ceramiki, konwisarstwa i ludwisarstwa, hafciar-
stwa i wielu innych dziedzin. Poza cechami działali partacze czyli przeszkodnicy w sposób nielegalny, ale także, posiadający pełne
prawa, artyści w służbie dworu, servitores regis. Z ogromnej produkcji artystycznej XV i XVI w. pozostały tylko nieliczne okazy,
głównie te, które ochronił Kościół. Niektóre przedmioty wydobyte zostały archeologicznie, nie tylko z ziemi, ale także z trumien
królewskich i magnackich. Nadal trwał import dzieł rzemiosła artystycznego z sąsiednich ośrodków, ze związanego zawsze, z Pol-
ską Gdańska, z Królewca i innych miast bałtyckich, ze Śląska i miast południowoniemieckich, zwłaszcza z Norymbergi, dalej
z Węgier, i miast Wschodu, m. in. z ziem będących pod panowaniem bizantyńskim a potem tureckim, z Krymu i Persji, z Wielkie-
go Księstwa Moskiewskiego, z Nowogrodu i Pskowa. Wilno i Lwów stały się miastami Rzeczypospolitej ściśle pracującymi na
rzecz wymiany ze Wschodem. Osiedli tam zarówno kupcy prowadzący wielkie interesy jak i rzemieślnicy-artyści, wykonujący swe
dzieła na modłę orientalną, ale ulegali też wpływom środowiska polskiego, litewskiego i ruskiego i liczyli się z miejscowymi potrze-
bami i lokalnym gustem. Dość liczne źródła pisane z XV i XVI w. dotyczą wytwórców dzieł artystycznych, chociaż głównie
w zakresie spraw majątkowych, spadkowych i procesowych a stosunkowo niewiele przynoszą wiadomości o samych dziełach. Znów
zatem, podobnie jak w poprzedniej epoce, mamy do dyspozycji pewną liczbę nazwisk zarówno polskich jak i obcych, niewiele jed-
nak obiektów możemy z nimi związać. Są natomiast bogate źródła obrazowe, które pozwalają wizualnie przedstawić epokę
Jagiellonów i ludzi, którzy tworzyli jej zadziwiająco płodną i barwną kulturę artystyczną. Prawdziwym fenomenem było krakow-
skie malarstwo cechowe, powiązane z malarstwem czeskim, austriackim i południowoniemieckim, ale też na tyle oryginalne, że
upoważniające do wyodrębnienia swoistej szkoły, mającej fazę wcześniejszą, odpowiadającą stylowi „pięknemu" oraz fazę póź-
niejszą, od połowy XV w., nacechowaną mieszczańskim realizmem. Według panującego zwyczaju sceny biblijne i ewangeliczne oraz
sceny z życia świętych lokowano jakby w bieżącej epoce, zgodnie z rzeczywistością gotyckiego świata ludzi, ich ubiorów i akceso-
riów stroju, atrybutów oraz przedmiotów codziennego życia dworu, szlachty, mieszczan i chłopów. Co prawda w tym czasie
malarze chętnie posługiwali się wzorami, także graficznymi, ustalanymi zwykle w innych, silniejszych ośrodkach, np. we Flandrii
lub Italii, skrzętnie gromadzonymi podczas czeladniczych wędrówek, ale z natury rzeczy musieli też ulegać urokom własnego
środowiska i mnóstwa obiektów, jakie stale mieli przed oczyma. Przyjmując więc niezbędną krytyczną rezerwę, możemy mniemać,
że liczne rekwizyty uwidocznione na modnych wówczas tryptykach i poliptykach, czyli ołtarzowych nastawach, stanowią źródło
obrazowe ówczesnych dzieł rzemiosła, w jakie obfitowała Polska, a szczególnie stołeczny Kraków. Dobrym przykładem tego zja-
wiska jest jedna z kwater tryptyku Matki Boskiej Bolesnej w katedrze krakowskiej z lat 1470—80, przedstawiająca Pokłon
Trzech Króli. W postaci króla zdejmującego koronę upatruje się portret Jagiełły. Król ten trzyma w prawej ręce doskonale odma-
lowany cylindryczny relikwiarz. Dwa gotyckie kielichy ustawione są na ziemi przed klęczącym drugim królem, relikwiarz zaś
wieżyczkowy widnieje w lewej ręce trzeciego króla. Ubiory królów zgodne są z wytworną modą flamandzką, chętnie naśladowaną
na dworze Jagiełły i jego syna Kazimierza. Kapelusze z turbanami przydają nosicielom rysów orientalnych, ale trzeba wiedzieć, że
w tym czasie zarówno w Europie zachodniej jak i w Polsce chętnie noszono zawoje. Typową scenę dworską przedstawia obraz
w Muzeum Narodowym w Krakowie datowany na lata 1490—1 500, łączony z Mistrzem Tryptyku w Dębnie. Jest to Uczta
u Heroda, na której misy, dzbany i kubki ze złoconego srebra roznoszą paziowie.

Sztuka gotycka w Krakowie swoiste apogeum osiągnęła w Ołtarzu Mariackim Wita Stwosza, ukończonym w 1489 roku.
Wit Stwosz wraz ze swymi współpracownikami zawarł w nim prawdziwą syntezę kultury późnego średniowiecza. Choć główny
temat Ołtarza dotyczy Zaśnięcia, Wniebowzięcia i Koronacji Matki Boskiej, to w licznych scenach z życia Marii i Chrystusa,
umieszczonych na skrzydłach poliptyku, przedstawił Stwosz dziesiątki postaci wiernie odzwierciedlających ludzi z jego epoki,
w realistycznie ujętych ubiorach, z bronią oraz licznymi przedmiotami rzemiosła artystycznego, jak meble, świeczniki, naczynia.

W niespełna dwadzieścia lat później, dokładnie w 1 505 roku, powstało w Krakowie dzieło będące prawdziwym pomnikiem
chwały krakowskich cechów. Jest to tzw. Kodeks Behema, zachowany do dzisiaj w Bibliotece Jagiellońskiej, rękopis bogato ilu-
strowany miniaturami, zawierający odpisy przywilejów nadawanych Krakowowi przez kolejnych władców, począwszy od przywi-
leju lokacyjnego w 1 2 5 7 roku, a także tekst roty przysięgi oraz ustawy cechowe. Kodeks ten, składający się z 379 pergaminowych
kart, jest nie tylko ważnym dokumentem prawnym, gospodarczym i kulturalnym, ale też jednym z cenniejszych zabytków sztuki
tego czasu, kompletem miniatur dotyczących 2 5 ówczesnych cechów krakowskich. Sceny z życia miejskich rzemieślników przedstawia-
ne były już dawniej, nawet w XIII w., jak np. francuski kodeks „Le livre des mestiers parisiens" z czasów Ludwika Świętego.
Życie warsztatów rzemieślniczych i placów targowych pojawiało się jako motyw sztuki w Niemczech i we Włoszech, ale Kodeks
Behema należy pod tym względem do źródeł najbardziej interesujących. Dla miniatur tego Kodeksu można wyszukać analogie
i pewne wzory graficzne, niemniej wyobrażone na nich figury, przedmioty i wnętrza mają ścisłą relację z rzeczywistością ówczesne-
go Krakowa, ówczesnymi ubiorami i akcesoriami stroju, meblami i naczyniami oraz licznymi innymi wytworami rzemieślniczych
rąk. Oczywiście zajmują nas najbardziej te zawody, które miały charakter artystyczny. Łatwo zauważyć, że miniatury dotyczące
cechów złotników, malarzy, ludwisarzy, stolarzy i mieczników są najpiękniejsze, odznaczające się prześlicznym, niezwykle zharmo-
nizowanym, żywym kolorytem, doskonałą kompozycją i wiernością szczegółów. Ponad wszystko miniatury Kodeksu są kapitalnym
i autentycznym źródłem do historii ubiorów, całkowicie zgodnym z innymi przekazami, zwłaszcza z opisami ówczesnej mody pol-
 
Annotationen