Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
5 8 instrumenty naukowe, astrolabia, perspektywy i lunety oraz globusy, a przede wszystkim zegary, których zachowało się w tej klasie
przedmiotów najwięcej.

W XVII i XVIII w. polskie zegarmistrzostwo nadal się rozwijało, zgodnie z postępami technicznymi i ewolucją mody na Za-
chodzie, ale także odpowiednio do lokalnego obyczaju i gustu. Nie pozbawiona trądycjonalności wiejskiej kultura sarmacka miała
szczególny stosunek do pojęcia czasu i do instrumentu czas mierzącego. Rytm życia sielskiego bardziej podlegał naturalnym wyznacz-
nikom dnia i nocy oraz pór roku. Nie spieszono się i mało dbano o punktualność. „Już kaducznie przeszła czwarta" — woła Cześnik
w Zemście — fatalnie spóźniony na wyznaczone pole pojedynku z Rejentem. Zegar stanowił raczej mechaniczną ciekawostkę, często
psujący się, źle chodzący, a przecież nakręcany: „Stały w dwóch kątach sieni, wsparte o filary, Dwa kurantowe w szafach zamknięte
zegary; Dziwaki stare, dawno ze słońcem w niezgodzie, Południe wskazywały często o zachodzie; Gerwazy nie przybrał się
machiny naprawić, Ale bez nakręcania nie chciał jej zostawić, Dręczył kluczem zegary każdego wieczora;". Tak więc „Pantadeuszo-
we" zegary pełnią swą dziwną, nierealną funkcję, a ich zgrzyt akompaniuje narastającej szlacheckiej kłótni, podczas gdy w Strasijiym
dwonxe Moniuszki zegar przyjmuje rolę wręcz niesamowitą, towarzysząc aurze pojawiania się urojonych widm. Można, co prawda,
wątpić w moc dowodową dzieł literackich czy operowych późnego romantyzmu, przedstawiających sarmatyzm w krzywym nieco
zwierciadle, ale jest również sporo argumentów przekonywujących, wynikających ze źródeł autentycznych i bezpośrednich, jakimi
w pierwszym rzędzie są barokowo-sarmackie portrety. Nader często pojawia się w nich zegar stołowy, w typie wieżyczkowym lub
kaflowym, będący z reguły symbolem przemijania czasu, a więc kierowania myśli ku rzeczom wiekuistym. Zegary stołowe, charak-
terystyczne dla kultury szlacheckiej, produkowano w wielu miastach Rzeczypospolitej aż do początków XVIII w., jak świadczą
sygnatury, daty oraz nazwy miejscowości, wyryte na istniejących okazach w kraju i za granicą. W warszawskim Muzeum Narodo-
wym przechowuje się zegar wieżyczkowy roboty wileńskiego mistrza Jakuba Gierkę, wykonany w 1628 roku, z mechanizmem
godzinowo-planetarnym i piękną obudową, mający na szczycie figurkę Chrystusa wśród zwierząt, na cokole zaś Orła Polskiego.
W zbiorach British Museum w Londynie wyróżnia się zegar wieżyczkowy, dzieło Łukasza Weydmana w Krakowie z 1648 roku,
zapewne dla króla Jana Kazimierza, który podobnie jak jego ojciec był znakomitym kolekcjonerem zegarów. Przypuszcza się
zresztą, że król Zygmunt III z amatorstwa trudnił się także konstruowaniem czasomierzy. Zegar kaflowy, który wszedł w modę
w XVII w., wywodził się bezpośrednio z zegara puszkowego, ale górował znacznie nad tamtym, gdyż w miejsce mechanizmu
żelaznego puszczany był w ruch mechanizmami z mosiądzu i szlachetnej stali, czasem oksydowanej, obudowany formami grania-
stymi z brązu złoconego, o podstawie kwadratowej lub sześciobocznej, zwykle z szybkami na ściankach i bogatym wystrojem
naroży. Nazywano te zegary „kafelkami", czasem „żabami" (od rozkraczonych nóżek), to znów „sztucerami" (z niemieckiego
Stiitz-Uhr, co znaczy zegar podparty). Mechanizmy tych zegarów dobrze świadczą o umiejętnościach i talentach polskich zegarmi-
strzów. Każda nieomal część zdobiona była wycinaniem, grawerunkiem w listki, prześwity, korony kwiatów, ptasie łebki i zwierzę-
ce łby. Najbardziej wytworną, zwykle ażurową dekorację stosowano do tzw. koku, czyli płytki chroniącej koło balansowe. Trzeba
jednak wyjaśnić, że obudowa zegarów, zarówno wieżyczkowych jak i kaflowych, wychodziła spod rąk brązowników, mosiężników
lub złotników, zwykle anonimowych, gdyż podpisywał się tylko twórca mechanizmu, montujący całość dzieła. Kraków, Poznań,
Wilno, Lwów, Toruń i Gdańsk przodowały w wytwarzaniu kaflowych zegarów, ale zegarmistrzowie pracowali też w miastach
prowincjonalnych, m. in. w Tarnowie, Lublinie, Puławach i Leżajsku. Muzeum Narodowe w Krakowie posiada czworoboczny
zegar kafelkowy z herbem Poraj, sygnowany przez Stanisława Pralnickiego w Dukli, w 1685 roku. W tymże okresie wyrabiano
również zegary ścienne obciążnikowe czyli wagowe, a także zegarki naszyjnikowe zwane pektoralikami. Te ostatnie wywodziły
się z pomniejszonego do małych rozmiarów zegara puszkowego. Ta miniaturyzacja przeprowadzona była w drugiej połowie
XVI w. przez zegarmistrzów norymberskich. Pektoraliki miały często kształt krzyża, w obudowie ze złota i kryształu górskiego,
tak jak ten, który ,,od roku 1592 u P. P. Benedyktynek lwowskich przełożona nosiła", dawniej w Muzeum Czartoryskich w Kra-
kowie. Zdarzały się też, może również konstruowane na miejscu, zegary o wymyślnych formach, monstrancji, krzyża lub kuli.
Dalszym istotnym krokiem w udoskonaleniu mechanizmu zegara był wynalazek wahadła, dokonany około 1656 roku przez holen-
derskiego uczonego Christiaana Huygensa, zresztą nieco później tym samym zagadnieniem parał się wileński matematyk Adam
Adamandy Kochański, osiągając pozytywne rezultaty. Około 1700 roku również i w Polsce powszechnie produkowano zegary
wahadłowe. Huygens i Kochański, niezależnie od siebie, dokonali również wynalazku stosowania spirali do balansu, czyli tzw.
włosa, decydującego o rozwoju zegarków kieszonkowych i przenośnych, np. powozowych. Ostatecznie zegarmistrzowstwo zawsze
było sztuką międzynarodową, a wszelkie ulepszenia i zmiany mody szybko przenosiły się z kraju do kraju, choć oczywiście można
mówić o lokalnych odmianach i upodobaniach tej mody. W Polsce XVIII w. szczególnie przyjęły się tzw. zegary talerzowe, w róż-
nych wersjach, ściennej lub stołowej, zwanej też konsolową. W tym czasie weszły też w użycie stołowe zegary szafkowe oraz zegary
w formie wysmukłej szafki stawianej na podłodze czyli zegary meblowe, zwykle z kurantem do wygrywania melodii. W Krakowie
w pierwszej połowie XVIII w. największe wzięcie miał zegarmistrz Jan Jakub Lichty, następnie zaś Piotr Jakub Rys, starając
się o uniezależnienie cechu zegarmistrzowskiego. W drugiej połowie tego stulecia wyróżnił się Jan Gotfryd Krosz, produkujący
liczne zegary szafkowe, kominkowe oraz ścienne, zwane „kartelami", według wzorów francuskich, w obudowie z motywami
stylu Ludwika XVI. Pod panowaniem Stanisława Augusta i dzięki jego mecenatowi Warszawa w ostatnich dziesięcioleciach
XVIII w. stała się stolicą polskiego zegarmistrzostwa. W tym też czasie powstał odrębny cech warszawskich zegarmistrzów,
 
Annotationen