Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 3.1986

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Bryl, Mariusz: Grupa artystów plastyków "Świt" jako wielofunkcyjna instytucja życia artystycznego Poznania w latach 1921 - 1927
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.27013#0184

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
150

M. BRYL

skiej”, grupa mianowała się pierwszą na jałowym artystycznie gruncie
poznańskim reprezentantką prawdziwej sztuki, której zadaniem jest pod-
niesienie poziomu estetycznego poznańskich wystaw i miejscowej pub-
liczności. Teza ta, skierowana przeciwko miejscowemu środowisku z To-
warzystwem Przyjaciół Sztuk Pięknych na czele, spotkała się z ostrym
sprzeciwem Jerzego Kolłera, jak można sądzić, rzecznika obrażonych po-
znańskich „sfer” artystycznych. Pisał on:
„Trudno bardzo będzie wmówić w publiczność naszą, że przed »Świtem« w Po-
znaniu nie było sztuki i artystów, że otwarty wczoraj pokaz jest »pierwszą na mo-
dłę europejską wystawą», jaką miasto nasze widziało. Tak nie jest. (...) Poznań nie
jest tą dziką puszczą, w której dopiero siekiera przybyszów musi wyrębywać pier-
wsze ścieżki dla kultury i artyzmu!” 65.
Obok opozycji wobec zastanego układu kultury artystycznej (niski
poziom, zachowawcza „poetyka”, hermetyzm miejscowych instytucji), dru-
gą, jaką sformułowali członkowie grupy w momencie inauguracji salonu
sprzedaży, była opozycja wobec handlarzy sztuką. Witold Noskowski opi-
sywał ironicznie „wojnę”, jaką wydał grupie pewien antykwariusz:
„»Kunsthandel« w Poznaniu robi świetne interesy. I nie lubi, jak mu je psuć.
Salon sprzedażny »Switu« pozwala nabywać sztukę z pierwszej ręki, z pominię-
ciem pośrednika. Jest kooperatywą producentów — nic dziwnego, że pośrednikom
się nie podoba. Pod salonem »Switu« handlarz handluje zamalowanym płótnem
(...). Po otwarciu tego Salonu wykleił sobie okna ogłoszeniami, jakie pozamiesz-
czał w pismach przeciw »Świtowi«. Za to, że nieznośna kooperatywa obrała sobie
siedzibę w tym samym domu, co on ze swoim sklepem (.. .)” 56.
Jedno z ogłoszeń brzmiało:
„23 maja urządzam wystawę 40 oryginałów Pautscha. Baczyć proszę na moją
wystawę na parterze, gdyż z wystawą znajdującą się w tym samym domu, nie
mam nic wspólnego” 57.
Humorystyczny refleks całej „afery” znalazł się w rubryce „Roślinki”
(Romana Wilkanowicza) w „Przeglądzie Porannym”:
„Grono fanatyków będących w cichym porozumieniu z antykwą Andrzejewskim
podstępnym szturmem opanowało wystawę »Switu«. Nieszczęśliwych jeńców osadzo-
no w Ogrodzie Zoologicznym, gdzie wymierają masowo na zołzy z powodu lichego
odżywiania (ponieważ koniny nie chcą jeść, a dyrektor Celkowski tłustego ludzkiego
mięsa nie posiada!)” 5S.
Decydując się na przeniesienie głównej „wystawy” grupy do pawilonu
w Ogrodzie Zoologicznym, „Świt” musiał się liczyć z istotną barierą do
55 Dziennik Poznański 1921, nr 102.
58 Świat 1921, nr 41.
57 Kurier Poznański 1921, nr 115.
58 przegląd Poranny 1921, nr 30. ,
 
Annotationen