99
JĘZYK HISTORII SZTUKI
lab stwbrdzeniom, takjeitnp. gdy przedstawiająe wydarzmia artystyczne, uży wa się
słowa „walka”. Zważywszy, iż czyniik wartościujący zawarty w wyrażeniach po-
lityczno-mditarnych jest tyleż potężny, co wieloznaczny, winne one być stosowane
ze świadomością ich siły perswazyjnej, a nie pozostawać częścią bezwiednego obycza-
ju językowego.
I jeszcze jedna sprawa. Z analiz słownictwa politycznego, robionych pod kątem
badań historycznych 40 wynika, iż „siatką najbardziej czytelną i najbogatszą jest siatka
opozycji”. Mogą to być opozycje różnego rodzaju: formalne (oparte na przedrostkach
anty-, in-, nie-); pary antynomiczne (np. rewolucja — reakcja); konstelacje wokół
tego samego wyrazu (np. rewolucja/reformy), wreszcie opozycje paralelne (np. klasy
bogate/klasy biedne) 41. Pewne określenia (np. wjęzyku rewolucji francuskiej „król”)
stanowią ośrodek rozległej konstelacji negatywnej, jakby przyciągały do siebie prze-
ciwieństwa. Wydaje się, że właśnie emocjonalizm właściwy określeniom politycznym
jest siłą sprawczą powstawania owych konstelacji oraz przyczyną żywiołowego
obrastania pewnych słów w asocjacje negatywne, a innych — w pozytywne. W słow-
nictwie politycznym powszechnie ma także miejsce wykorzystywanie „myślenia
intencjonalnego” i „orientacji dwuwartościowej” w celu perswazyjnego oddziaływa-
nia na odbiorcę. Według tez semantyki ogólnej (która bada właśnie nadużywanie
języka dla wywierania wpływu na świadomość) „myślenie intencjonalne” to myślenie
nie łiczące się z empirycznymi faktami i doświadczeniami lub fałszywie je uogólnia-
jące. „Orientacja dwuwartościowa” zaś to wartościowanie manichejskie, ujmujące
świat w kategoriach czarno-białych 42.
Najbardziej istotnymi cechami słownictwa politycznego okazują się więc tendenęje
do tworzenia antynomii, stała potrzeba przeciwstawień, antytetycznych zderzeń,
dychotomicznych podziałów, manichejskiego wartościowania 43. Polityzacja języka
mówiącego o sztuce sprawiła, że cechy te przeniknęły do języka krytyki, a potem
historii sztuki. Dla ich rzetelnego zbadania potrzeba fachowej analizy ieksykograficz-
nej i językowej, historyka sztuki mogą tylko skłonić do namysłu uderzające analogie.
Obecność polityczno-militarnych metafor w języku krytyki jest łatwo zrozumiała. Jej
publ cystyczny charakter, doraźne przeznaczenie, prasa jako miejsce pubłikacji —
wszystko to sytuowało ją w pobliżu politycznego dziennikarstwa. Jednakże te same
metafory odnajdujemy także w języku historii sztuki, zwłaszcza w języku historii
sztuki nowoczesnej, której charakter i przeznaczenie są inne. Dzieje się tak za sprawą,
na którą zwracano uwagę wielokrotnie w innych kontekstach. Poglądy badaczy sztuki
nowoczesnej częsio były (albo i są) tożsame z ideologią badanego kierunku. Byli oni
40 R. Robin, Badania pól semantycznych: doświadczenia Ośrodka Leksykologii Politycznej
w Saint- Ctoud, tłum. J. Arnold, w: Język i społeczeństwo, op. cit., s. 260 nn.
41 Ibidem, s. 253.
42 Charakteryzuje je S. Barańczak, op. cit., s. 162 n.
43 O tym zjawisku w szerszym kontekście J. Lutyński, O wartościowaniu i manichejskiej
postawie w naukach spolecznych, „Kultura i Społeczeństwo” 1958, nr 4.
7*
JĘZYK HISTORII SZTUKI
lab stwbrdzeniom, takjeitnp. gdy przedstawiająe wydarzmia artystyczne, uży wa się
słowa „walka”. Zważywszy, iż czyniik wartościujący zawarty w wyrażeniach po-
lityczno-mditarnych jest tyleż potężny, co wieloznaczny, winne one być stosowane
ze świadomością ich siły perswazyjnej, a nie pozostawać częścią bezwiednego obycza-
ju językowego.
I jeszcze jedna sprawa. Z analiz słownictwa politycznego, robionych pod kątem
badań historycznych 40 wynika, iż „siatką najbardziej czytelną i najbogatszą jest siatka
opozycji”. Mogą to być opozycje różnego rodzaju: formalne (oparte na przedrostkach
anty-, in-, nie-); pary antynomiczne (np. rewolucja — reakcja); konstelacje wokół
tego samego wyrazu (np. rewolucja/reformy), wreszcie opozycje paralelne (np. klasy
bogate/klasy biedne) 41. Pewne określenia (np. wjęzyku rewolucji francuskiej „król”)
stanowią ośrodek rozległej konstelacji negatywnej, jakby przyciągały do siebie prze-
ciwieństwa. Wydaje się, że właśnie emocjonalizm właściwy określeniom politycznym
jest siłą sprawczą powstawania owych konstelacji oraz przyczyną żywiołowego
obrastania pewnych słów w asocjacje negatywne, a innych — w pozytywne. W słow-
nictwie politycznym powszechnie ma także miejsce wykorzystywanie „myślenia
intencjonalnego” i „orientacji dwuwartościowej” w celu perswazyjnego oddziaływa-
nia na odbiorcę. Według tez semantyki ogólnej (która bada właśnie nadużywanie
języka dla wywierania wpływu na świadomość) „myślenie intencjonalne” to myślenie
nie łiczące się z empirycznymi faktami i doświadczeniami lub fałszywie je uogólnia-
jące. „Orientacja dwuwartościowa” zaś to wartościowanie manichejskie, ujmujące
świat w kategoriach czarno-białych 42.
Najbardziej istotnymi cechami słownictwa politycznego okazują się więc tendenęje
do tworzenia antynomii, stała potrzeba przeciwstawień, antytetycznych zderzeń,
dychotomicznych podziałów, manichejskiego wartościowania 43. Polityzacja języka
mówiącego o sztuce sprawiła, że cechy te przeniknęły do języka krytyki, a potem
historii sztuki. Dla ich rzetelnego zbadania potrzeba fachowej analizy ieksykograficz-
nej i językowej, historyka sztuki mogą tylko skłonić do namysłu uderzające analogie.
Obecność polityczno-militarnych metafor w języku krytyki jest łatwo zrozumiała. Jej
publ cystyczny charakter, doraźne przeznaczenie, prasa jako miejsce pubłikacji —
wszystko to sytuowało ją w pobliżu politycznego dziennikarstwa. Jednakże te same
metafory odnajdujemy także w języku historii sztuki, zwłaszcza w języku historii
sztuki nowoczesnej, której charakter i przeznaczenie są inne. Dzieje się tak za sprawą,
na którą zwracano uwagę wielokrotnie w innych kontekstach. Poglądy badaczy sztuki
nowoczesnej częsio były (albo i są) tożsame z ideologią badanego kierunku. Byli oni
40 R. Robin, Badania pól semantycznych: doświadczenia Ośrodka Leksykologii Politycznej
w Saint- Ctoud, tłum. J. Arnold, w: Język i społeczeństwo, op. cit., s. 260 nn.
41 Ibidem, s. 253.
42 Charakteryzuje je S. Barańczak, op. cit., s. 162 n.
43 O tym zjawisku w szerszym kontekście J. Lutyński, O wartościowaniu i manichejskiej
postawie w naukach spolecznych, „Kultura i Społeczeństwo” 1958, nr 4.
7*