Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Hinweis: Ihre bisherige Sitzung ist abgelaufen. Sie arbeiten in einer neuen Sitzung weiter.
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 12.2001

DOI Heft:
Rozprawy
DOI Artikel:
Czekalski, Stanisław: Kallimach i Ojcowie Kościoła: przyczynek do badań nad genezą artystyczną epitafium Filipa Buonaccorsi
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28180#0013
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
KALLIMACHI OJCOWIE KOŚCIOŁA

11

ko wydaje mi się, że w przypadku epitafium Kallimacha indywidualna
wizja Stwosza poczęła się z silnej inspiracji konkretnym wzorem.
Przyjrzyjmy się przez chwilę tej kompozycji. W sposobie ujęcia postaci
wskazałbym trzy najbardziej charakterystyczne cechy. Pierwsza, to dłu-
ga prosta linia konturu opończy za plecami Kallimacha, zaznaczająca
skos, któremu podporządkowany został kąt ustawienia głowy; w efekcie
powstaje wrażenie, jak gdyby siedzący silnie pochylał się do przodu, mi-
mo że układ fałd stroju na jego piersiach sugeruje raczej wyprostowanie
tułowia w pionie. Cecha druga, to niezwykła aranżacja przestrzenna sce-
ny; dość typowe dla średniowiecznych przedstawień podobnego tematu
skrzyżowanie dwóch przeciwstawnych perspektyw (biurko pokazane jest
tak, że pracującego przy nim mężczyznę powinniśmy widzieć de facto w
trzech czwartych od pleców, podczas gdy postać zwrócona jest w naszą
stronę, prostopadle do tego kierunku) zostało zaakcentowane przez prze-
sunięcie planów, wyraźnie czytelne z wykreślającego głębokość przestrze-
ni wnętrza, „szachownicowego” układu płytek na posadzce (siedząc za
biurkiem, na skrzyni umieszczonej w głębi komnaty, Kallimach jedno-
cześnie stawia nogi znacznie bliżej, tak że przesłania nimi biurko). Trzeci
element, który stanowi kulminację powyższego efektu, to zaskakujące
wysunięcie lewej stopy mężczyzny daleko ku brzegowi pola i niemal do-
tknięcie nią architektonicznego obramienia kompozycji, elementu należą-
cego już nie tyle do iluzji „tu i teraz” urzędowania Kallimacha w gabine-
cie, co do niezmiennej i w tym sensie wiecznej struktury płyty epitafijnej,
tak jakby postać właśnie przekraczała trójwymiarowy porządek panujący
wewnątrz pracowni i przenosiła się - powiedziałbym: transcendowała -
w ten wymiar czasu, w którym trwałość brązowego epitafium spotyka się
z każdorazową obecnością stającego przed nim widza. Skos wyprowadza-
jący stopę ku prawemu dolnemu narożnikowi płyty tyleż przydaje postaci
niezwykłej dynamiki, co i zarazem równoważy wspomnianą skośną linię
konturu opończy oraz odpowiadającą jej oś drugiej, cofniętej nogi; cała
sylwetka Kallimacha zostaje w ten sposób sprowadzona do zarysu regu-
larnego, choć pulsującego napięciami kierunkowymi trójkąta. Wymienio-
ne trzy aspekty przedstawienia w szczególnym stopniu decydują o jego
swoistości, ale zarazem, jak zobaczymy, stanowią też ślady wzorów obra-
zowych i korekt, jakie Stwosz do nich wprowadzał wypracowując własne
dzieło.
Obserwację procesu wyłaniania się wizerunku Kallimacha z ikonogra-
ficznej tradycji rozpocznijmy od rzutu oka na drzeworyt przedstawiający
św. Hieronima, wykonany w 1492 r. przez młodego Albrechta Diirera
i zamieszczony na stronie tytułowej zbioru Epistolare beati Hieronymi,
wydanego w tymże roku w Bazylei (il. 4). Święty przedstawiony został w
momencie, gdy odrywając się od pracy nad księgami, wyjmuje cierń z ła-
py lwa za pomocą jakiegoś ostrego narzędzia, może rylca. Pochyla się ku
 
Annotationen