BÓG NIE ZOSTAŁ STRĄCONY
371
Niewątpliwie kontrast, na który zwracam uwagę, wynika w jakiejś
mierze ze specyfiki jednego i drugiego zlecenia. Okładka na teczkę dla
delegatów jest innym rodzajem obiektu niż plakat na ulicy. Zakłada bar-
dziej zainteresowane, może bardziej świadome grono odbiorców. Nie mu-
si udzielać instrukcji, a jedynie znaleźć odpowiedni obraz dla słów, które
9. Malewicz i Lisssitzky, projekt zasłony dla Witebskiego Komitetu do Walki z Bezrobo-
ciem, 1919, Galeria Trietiakowska, Moskwa
użytkownicy powinni już znać. (Ale czy z tablicą propagandową rzeczywi-
ście jest inaczej? Czy jej idiom natychmiastowej skuteczności - bezpo-
średniej transmisji od nadawcy do adresata - nie jest ostatecznie pewne-
go rodzaju fikcją? Nazwijmy ją fikcją propagandy. Fakt, że zakłada się
okoliczności w dużym stopniu wyimaginowane, nie znaczy jednak, by ich
uwzględnienie nie mogło okazać się twórcze - w tym przypadku przynios-
ło jedną z najlepszych prac artysty). Niezwykle ważna jest tutaj skala.
Mam wrażenie, że formy wprowadzone przez Malewicza już wołają o wię-
cej miejsca, niż na to pozwala konferencyjna teczka. W tym sensie zasło-
na służąca za tło dla podium, którą Malewicz i Lissitzky wykonali znów
dla Witebskiego Komitetu do Walki z Bezrobociem (il. 9), stanowi tylko
logiczne dopełnienie pracy sprzed roku - szczególnie owej suprematycz-
371
Niewątpliwie kontrast, na który zwracam uwagę, wynika w jakiejś
mierze ze specyfiki jednego i drugiego zlecenia. Okładka na teczkę dla
delegatów jest innym rodzajem obiektu niż plakat na ulicy. Zakłada bar-
dziej zainteresowane, może bardziej świadome grono odbiorców. Nie mu-
si udzielać instrukcji, a jedynie znaleźć odpowiedni obraz dla słów, które
9. Malewicz i Lisssitzky, projekt zasłony dla Witebskiego Komitetu do Walki z Bezrobo-
ciem, 1919, Galeria Trietiakowska, Moskwa
użytkownicy powinni już znać. (Ale czy z tablicą propagandową rzeczywi-
ście jest inaczej? Czy jej idiom natychmiastowej skuteczności - bezpo-
średniej transmisji od nadawcy do adresata - nie jest ostatecznie pewne-
go rodzaju fikcją? Nazwijmy ją fikcją propagandy. Fakt, że zakłada się
okoliczności w dużym stopniu wyimaginowane, nie znaczy jednak, by ich
uwzględnienie nie mogło okazać się twórcze - w tym przypadku przynios-
ło jedną z najlepszych prac artysty). Niezwykle ważna jest tutaj skala.
Mam wrażenie, że formy wprowadzone przez Malewicza już wołają o wię-
cej miejsca, niż na to pozwala konferencyjna teczka. W tym sensie zasło-
na służąca za tło dla podium, którą Malewicz i Lissitzky wykonali znów
dla Witebskiego Komitetu do Walki z Bezrobociem (il. 9), stanowi tylko
logiczne dopełnienie pracy sprzed roku - szczególnie owej suprematycz-