Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 17.2006

DOI Heft:
Polemiki
DOI Artikel:
Suchocki, Wojciech: Głos z "pewnych kręgów"
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.28196#0416

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
414

WOJCIECH SUCHOCKI

faktu do wiadomości publicznej. Ale to jedynie możliwość teoretyczna: nikt wprost
nie przyzna się do niekompetencji. Będzie raczej usilnie dążył do stworzenia so-
bie całego systemu przemyślnych zabezpieczeń: tak rodzą się formy świadomości
zmistyfikowanej - najrozmaitsze mitologizacje, zrazu prywatne, potem środowi-
skowe. Otóż wolno sądzić, że figura „szarego człowieka”, nie mogącego dziś na-
wiązać porozumienia z tworami myśli naukowo-humanistycznej, sfrustrowanego
i rozpamiętującego ze wzruszeniem minione czasy, gdy humaniści przemawiali
pięknie, prosto i popularnie - stanowi symboliczny ekwiwalent własnej sytuacji
takich fachowców od literatury, którzy poczuli się zagrożeni faktem pojawienia
się i rozpowszechnienia w macierzystej dyscyplinie metod i technik badawczych
pozostających poza obrębem ich umiejętności i zdolności przyswajania8.
Wreszcie co do autentycznej gotowości do dyskusji, której nasz Autor
z Michaelem Brótjem nie podejmuje, wypychając go kilkoma ogólnikami
poza nawias, posłuchajmy fragmentu rad, udzielanych doktorantowi
w sytuacji jaką popadł, deklarując podczas sympozjum gotowość do dys-
kusji z referentem wobec szacownego grona: swego promotora, nauczy-
ciela promotora - profesora starej daty, badacza nowego typu i szefa
ekipy badaczy nowego typu:
Bo zważ. Tamci czterej mieli za złe jakiemuś poglądowi, że jest dyskusyjny.
Stwierdzenie, że taki właśnie jest, było dla nich równoznaczne z jego dyskwali-
fikacją. Już na tej podstawie potrafisz sobie wydedukować, jaki mianowicie po-
gląd zyskałby ich aprobatę. Oczywiście taki, o którym mogliby stwierdzić, że jest
bezdyskusyjny (niekontr o wersyjny). Pierwszy, ten zdyskwalifikowany, nie za-
sługuje na dyskusję; drugi natomiast dyskusji nie potrzebuje, ponieważ nie bu-
dzi - lub nie powinien budzić - niczyich wątpliwości. Słowem: twoi rozmówcy
okazali się wyznawcami utopii komunikacyjnej, w której żywiołami najbardziej
niepożądanymi są: różnorodność mniemań, wielosłuszność, sporność. W utopii
takiej najwyższe pozycje w hierarchii przekazów zajmują koncentraty słuszności
- komunał i dogmat. Ty zaś zupełnie spontanicznie opowiedziałeś się za dokład-
nie przeciwstawnym ideałem komunikacji naukowej. Jest to ideał, który naka-
zuje najwyżej cenić to właśnie, co z tamtej utopii zostało wygnane. Jego zwolen-
nicy skłonni byliby sądzić, że dyskusyjność stanowi cechę poglądu przysługującą
mu ex definitione. Pozbawiony tej cechy po prostu nie zasługiwałby na własną
nazwę. Powiedzieć zatem, że jest „dyskusyjny" lub „kontrowersyjny" to tyle, co
uznać jego prawo do poważnego traktowania. Nie rozstrzyga się, oczywiście,
w ten sposób sprawy wartości (doniosłości, istotności) owego poglądu. To, że
skłania do dyskusji, nie jest wystarczającym warunkiem jego znaczenia, z pew-
nością jednak stanowi warunek konieczny. Teza, która nie ma szans wzbudzić
kontrowersji, jest najprawdopodobniej całkiem zbyteczna. Jeśli w jakimś okresie
obserwujemy w danej dyscyplinie znaczny przyrost tego rodzaju tez, to możemy
być pewni, że jej zdrowie zostało poważnie nadszarpnięte9.

8 J. Sławiński, I cóż dalej, szary człowieku? op. cit., s. 20-21.
9 Z poradnika dla doktorantów, op. cit., s. 79-80.
 
Annotationen