Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Historii Sztuki <Posen> [Hrsg.]
Artium Quaestiones — 22.2011

DOI Heft:
Przekład
DOI Artikel:
Henry, Michel; Molińska, Dorota [Übers.]: Zobaczyć niewidzialne: o Kandinskym
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.29070#0369

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ZOBACZYĆ NIEWIDZIALNE. O KANDINSKYM

367

z przodu i z tyłu płótna z taką łatwością, że je niwelują, przerywając na-
gle tam, gdzie bez widocznego powodu zatrzymuje się strzała. Przestrzeń
- tak samo jak linearne budowle, najbogatsze lub zredukowane do szki-
cu nagą kreską - to produkty siły, która działa według tego, jak je rozu-
mie. Tak samo każdy podział płaszczyzny może przypominać boa, który
pożarł gazelę lub kościół w Wieś, przepoczwarzyć się w potężną masę,
kwadrat stający się sześcianem, okrąg, ów władca wielu sfer, rozpościera
swe imperium na plątaninę pików, arkad, okrutnych kątów. Ta siła jest
siłą życia; podobnie z miejsca zmieniona w biały okrąg poematu „alo-
gicznego" z 1937 roku, ona „wierzy we wzrastanie, wierzy we wzrasta-
nie", nadyma się samą sobą i komunikuje swój oddech wszystkiemu,
czego dotyka. Zamiast omijać figury ignorując je, odsuwając ze swej dro-
gi, rozpraszając na falach swego wzburzenia, ona zatrzymuje się teraz
na nich, obserwuje, penetruje, skupia się na nich, dodając tu jakieś ich
ironiczne zadęcie, tam wyborny naddatek, narośle światła, mnożąc ich
przestrzeń wewnętrzną przez delikatne przegrodzenie oniryczną sza-
chownicą.
Ponieważ każda konkretna przedmiotowość oparta na podmiotowo-
ści i niesiona przez nią, nierozdzielna od swego dynamizmu i swej emo-
cji, w ostatecznym rozrachunku jest kosmosem, wszechświat geome-
tryczny Bauhausu modyfikuje się powoli. Sfera deformuje się, gęstnieje,
wydłuża, powoli się kołysze, jak transparentna meduza o rozżarzonych
włóknach, pieszczona przez prądy pochodzące z podwodnego źródła.
W tym środowisku bez ciężkości, gdzie waga staje się lżejsza, formy wa-
łęsają się pozbawione swej substancji, ciała światła, ciała tryumfalnego -
ciała życia. To są formy organiczne o jasnym i zimnym chromatyzmie,
rodzaje infuzoriów, fragmenty insektów, zarysy listowia - stworzenia
z innego świata, innej natury, które ujawniają nam naturę całej natury,
całego możliwego świata, a w konsekwencji też i naszego.
Oglądamy skamieniałe, nieruchome hieroglify niewidzialnego, ewo-
luujące powoli na tle nocnego firmamentu. Oglądamy je: siły, które
drzemały w nas i oczekiwały od milionów lat, od początku, uporczywie,
cierpliwie, siły, które wybuchają gwałtownie w złotym blasku barw, któ-
re roztwierają przestrzenie i rodzą formy światów, siły kosmosu wzbiera-
ją w nas, porywają poza czas w krąg rozradowania i nie porzucają nas,
nie ustają - ponieważ nawet nie myślały, by możliwe było osiągnąć „ta-
kie szczęście". Sztuka jest zmartwychwstaniem wiecznego życia.

PrzefożyTa Dorota
 
Annotationen