Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 56.1994

DOI Heft:
Nr. 4
DOI Artikel:
Melbechowska-Luty, Aleksandra: Katarzyna Mikocka-Rachubowa, Rzeźba polska XIX wieku od klasycyzmu do symbolizmu: Katalog zbiorów, Muzeum Narodowe w Warszawie. Warszawa 1993 ss.150, il. nlb.
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.48917#0478
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
PRZEGLĄD LITERATURY I WYSTAW

Katarzyna Mikocka-Rachubowa, Rzeźba polska XIX wieku od klasycyzmu do symbolizmu.
Katalog zbiorów, Muzeum Narodowe w Warszawie. Warszawa 1993 ss.150, il. nlb.

W ubiegłym roku ukazał się długo oczekiwany katalog
rzeźby polskiej XIX wieku ze zbiorów Muzeum Narodowego
w Warszawie opracowany przez Katarzynę Mikocką-Rachu-
bową. Książka ta będzie niezastąpionym źródłem dla badaczy
krajowego rzeźbiarstwa tego czasu; jej szczególnym walorem
jest wyczerpujący zakres, poszerzający dawny katalog Dariu-
sza Kaczmarzyka.
W Muzeum Narodowym w Warszawie znajduje się wiele
znaczących dzieł naszych rzeźbiarzy. Zbiór ten - największy
w Polsce - liczy 710 pozycji, wśród których są dzieła 100
artystów i 54 rzeźby bez atrybucji. Katalog został bardzo
starannie opracowany. Zawiera wszystkie podstawowe dane
techniczne poszczególnych obiektów, ich pochodzenie oraz
noty biograficzne artystów, informacje o osobach portretowa-
nych i obszerną rozumowanąbibliografię, uwzględniającą też
wzmianki w czasopismach. Widać w tym rękę doświadczonej
autorki, która przez wiele lat pracowała w Dziale Rzeźby
Polskiej Muzeum Narodowego w Łazienkach Królewskich i
doskonale zna zbiory.
W tytule katalogu zawarte jest wyraźne określenie czaso-
we warszawskiego zbioru: wiek XIX, z podtytułem wyjaśnia-
jącym stylistyczne i ideowe cechy prezentowanych dzieł-od
romantyzmu do symbolizmu. Zespół dzieł nie zamyka się
jednak na umownej dacie 1900 r. i nie ma w tym nic dziwnego,
ponieważ od dawna wiadomo, iż wielu badaczy tej epoki
przesuwa koniec XIX w. do wybuchu 1 wojny światowej
(1914). W niniejszej pracy przedłużono ten okres jeszcze o
cztery lata, do roku 1918, i choć przekracza to granice histo-
ryczne symbolizmu, ma jednak swoje uzasadnienie, bowiem
tak długo działali jeszcze niektórzy nasi rzeźbiarze, których
twórczość tkwiła korzeniami w XIX w.
W omawianym katalogu przedstawiony jest frapujący
obraz polskiego nowowoczesnego rzeźbiarstwa, jego ideowy
i ikonograficzny rozwój (z przewagą znakomicie interpreto-
wanych portretów). Rozwój ten wyznaczją nazwiska świet-
nych twórców: w pierwszej połowie wieku J. Tatarkiewicza,
P. Malińskiego, K. Jelskiego, L. Kaufmanna, a nieco później
T.O.Sosnowskiego, W.Brodzkiego,H.Stattlera. Przełamywa-
nie tradycji neoklasycystycznej reprezentuje twórca dynami-
cznych rzeźb rodzajowych W. Święcicki, a także K Ostrowski,
L. Kucharzewski, H. Marczewski, T. Rygier i nade wszystko
A. Kurzawa, ten geniusz z "bożej łaski", według słów S. Witkie-
wicza obdarzony "elektryczną iskrą talentu", który był łączni-
kiem między dawnymi a nowymi czasy i przecierał drogi
symbolizmowi. Obszary nowej, romantycznej wrażliwości i
wyobraźni przeniósł z Francji na grunt polski W. ©leszczyń-
ski (w takim duchu tworzył też na obczyźnie T. Lenartowicz).
Elementy historyzmu pojawiają się w dziełach A. Madeyskie-
go, znamiona symbolizmu i secesji widoczne są m.in. w
pracach K. Laszczki, W. Szymanowskiego orazH. Glicenstei-
na i S. Jagmina. To tylko kilka przykładów.

Katalog poprzedzony został wstępem, w którym autorka
omawia zasady opracowania oraz dzieje warszawskiego zbio-
ru, zmienne koleje jego lokalizacji oraz daje krótkie charakte-
rystyki nurtów, kierunków i samych rzeźbiarzy. I tu, wart zasta-
nowienia jest termin impresjonizm (wymieniony w odniesieniu
do Laszczki i Szymanowskiego), który budzi moje wątpliwości,
wyrażone już w "wewnętrznej" recenzji tej pracy.
Impresjonizm jest nazwą mocno osadzoną historycznie i
dotyczy dzieł malarzy francuskich 2. poł. XIX w. Dosłowne
przenoszenie tego terminu na rzeźbę jest powierzchowne i
niesłuszne. Utarł się schematyczny pogląd, iż tak należy
oceniać twórczość Rodina i jego kontynuatorów. Nic błęd-
niejszego. Rodin istotnie dokonał swą sztuką przełomu na
miarę impresjonistów, a etykietka "impresjonisty" przylgnęła
do niego, gdyż kojarzyła się z cechami jego warsztatu i
metody twórczej. Posługiwał się on nowatorską techniką -
szkicowym, "niespokojnym" modelunkiem wieloprofilo-
wych brył i "rozwichrzoną", pełną zagłębień i wypukłości
fakturą, w szczególny sposób załamującą światło, w czym
dopatrywano się znamion chwilowego wrażenia. Wszelako,
ten typ modelunku daje się jedynie opisać przymiotnikowo -
jako emocjonalny, impresyjny lub wrażliwy. Nie można na-
tomiast przenosić swoistych walorów dwuwymiarowego ob-
razu, jego środków wyrazu, pulsującego koloru, plam barw-
nych, światłocieni i ulotnych efektów na określenie bryły i
faktury rzeźbiarskiej, choćby najbardziej urozmaiconej, szki-
cowej i połyskliwie odbijającej światło. Nie powinno się
zatem porównywać tego co nieporównywalne. Już w latach
pięćdziesiątych uczył tego swoich studentów na Uniwersyte-
cie Warszawskim nieodżałowany Andrzej Jakimowicz.
Drugą kwestią jest sprawa wymiennego używania okre-
śleń: klasycy styczny (które stosuje się też do sztuki XVII w.,
m.in. malarstwa N. Poussina) i neoklasyczny. Ten pierwszy
termin preferowała w Polsce szkoła prof. Stanisława Lo-
rentza (głównie w odniesieniu do architektury), drugim zaś
posłużył się niedawno m.in. Tadeusz Dobrowolski w swej
świetnej książce Rzeźba neoklasyczna i romantyczna w Polsce
(1974), a za granicą Hough Honour w pracy Neoklasycyzm,
tłum. W. Juszczak (1972). Katarzyna Mikocka według włas-
nego uznania wybrała termin klasycyzm, i miała do tego
prawo.
Na koniec kilka słów o stronie edytorskiej katalogu. Jest
on starannie wydany, ma estetyczną szatę graficzną, dobry
kredowy papier, ładną, czytelną czcionkę i efektowną lakie-
rowaną okładkę. Niestety, ma też jedną poważną usterkę:
znaczna część ilustracji została zreprodukowana ze starych
negatywów. Przedstawione na nich rzeźby są konwencjonal-
nie ustawione, płaskie, źle ustawione i przez to mało plasty-
czne. Mimo tego ostatniego mankamentu, inne muzea polskie
mogą pozazdrościć Muzeum Narodowemu w Warszawie wy-
dania tak wartościowej książki.
Aleksandra Melbechowska-Luty

458
 
Annotationen