Figuralna snycerka ołtarzowa Krzysztofa Perwangera w diecezji warmińskiej
245
11. Krzysztof Perwanger, figura aniołka
z ołtarza różańcowego w kościele
archiprezbiterialnym w Ornecie, 1761
Mniejszy stopień ujednolicenia widać w zakomponowaniu postaci ze zwieńczeń ołta-
rzy. Mimo posadowienia figur anielskich z Dobrego Miasta i postaci z ołtarza elbląskiego
w podobnych miejscach, trudno jest mówić o tożsamym schemacie ich ekspozycji. Te
pierwsze ukazano jako swobodnie siedzące na naczółkach, z lekko zgiętymi nogami. Ich
ciała są skierowane ku nawie, zaś ręce wykonują gesty pełne szlachetnego dostojeństwa.
Postacie z Elbląga mają nogi wyraźnie skierowane ku wewnętrznej osi ołtarza a tułowia i
głowy odwrócone w stronę prezbiterium. Ręce wykonują dość schematyczne gesty wska-
zywania na centralny motyw zwieńczenia26. W fantazyjny sposób zakomponowano nato-
miast anielskie figury ze zwieńczenia ołtarza orneckiego. Postaci znajdują się na
rzeźbionych chmurach, po bokach centralnego, malarskiego tonda. Ich pozy są dynamicz-
ne, choć nie pozbawione gracji: przyklęknięcie sugerujące nagłe sfrunięcie z wysoka oraz
wyprężanie ciała ku górze. Gestykulację rąk obu postaci powiązano z centralnie umiesz-
czonym, malarskim tondem.
W figurach ołtarzowych widocznajest powtarzalność szczegółowych rozwiązań kom-
pozycyjnych w obrębie ramion. Bliskie pokrewieństwo zdradza układ rąk św. Wojciecha
i św. Dominika. U obu postaci prawa ręka w spokojnym i dostojnym geście wyłania się
spod obszernych płacht szaty. W obu przypadkach zbliżone są też ułożenia dłoni. Analo-
gie na tym się nie kończą - lewe ręce wyłonione spod kap przysłaniają tułów, przy czym
u św. Wojciecha ręka przyciśnięta jest do piersi, zaś u św. Dominika dzierży księgę. Wraz
z prawie identycznym ustawieniem głowy daje to dwa warianty tego samego układu.
26 Brak charakterystycznej finezji w opracowaniu figur zwieńczeniowych zdaje się sugerować wykonanie ich przez
innego - późniejszego artystę (najprawdopodobniej Chr. B. Schulza) na wzór pierwotnych rzeźb, zapewne uszkodzo-
nych podczas pożaru kościoła (yide przypis 11 i 13). Przed ostatecznymi wnioskami wzbraniać musi jednak niedostęp-
ność dostatecznie wyraźnych zdjęć obiektów.
245
11. Krzysztof Perwanger, figura aniołka
z ołtarza różańcowego w kościele
archiprezbiterialnym w Ornecie, 1761
Mniejszy stopień ujednolicenia widać w zakomponowaniu postaci ze zwieńczeń ołta-
rzy. Mimo posadowienia figur anielskich z Dobrego Miasta i postaci z ołtarza elbląskiego
w podobnych miejscach, trudno jest mówić o tożsamym schemacie ich ekspozycji. Te
pierwsze ukazano jako swobodnie siedzące na naczółkach, z lekko zgiętymi nogami. Ich
ciała są skierowane ku nawie, zaś ręce wykonują gesty pełne szlachetnego dostojeństwa.
Postacie z Elbląga mają nogi wyraźnie skierowane ku wewnętrznej osi ołtarza a tułowia i
głowy odwrócone w stronę prezbiterium. Ręce wykonują dość schematyczne gesty wska-
zywania na centralny motyw zwieńczenia26. W fantazyjny sposób zakomponowano nato-
miast anielskie figury ze zwieńczenia ołtarza orneckiego. Postaci znajdują się na
rzeźbionych chmurach, po bokach centralnego, malarskiego tonda. Ich pozy są dynamicz-
ne, choć nie pozbawione gracji: przyklęknięcie sugerujące nagłe sfrunięcie z wysoka oraz
wyprężanie ciała ku górze. Gestykulację rąk obu postaci powiązano z centralnie umiesz-
czonym, malarskim tondem.
W figurach ołtarzowych widocznajest powtarzalność szczegółowych rozwiązań kom-
pozycyjnych w obrębie ramion. Bliskie pokrewieństwo zdradza układ rąk św. Wojciecha
i św. Dominika. U obu postaci prawa ręka w spokojnym i dostojnym geście wyłania się
spod obszernych płacht szaty. W obu przypadkach zbliżone są też ułożenia dłoni. Analo-
gie na tym się nie kończą - lewe ręce wyłonione spod kap przysłaniają tułów, przy czym
u św. Wojciecha ręka przyciśnięta jest do piersi, zaś u św. Dominika dzierży księgę. Wraz
z prawie identycznym ustawieniem głowy daje to dwa warianty tego samego układu.
26 Brak charakterystycznej finezji w opracowaniu figur zwieńczeniowych zdaje się sugerować wykonanie ich przez
innego - późniejszego artystę (najprawdopodobniej Chr. B. Schulza) na wzór pierwotnych rzeźb, zapewne uszkodzo-
nych podczas pożaru kościoła (yide przypis 11 i 13). Przed ostatecznymi wnioskami wzbraniać musi jednak niedostęp-
ność dostatecznie wyraźnych zdjęć obiektów.