82
Jerzy Miziołek
1. Henryk H. Siemiradzki, Sąd Parysa (Triumf Wenus po wyborze na najpiękniejszą
z bogiń), ol., pł., 99 x 227 cm, Warszawa, Muzeum Narodowe
kilka najważniejszych faktów z biografii artysty. Urodził się w polskiej rodzinie w Biełgo-
rodzie koło Charkowa; w Charkowie ukończył gimnazjum, a następnie studia wyższe na
Wydziale Fizyczno-Matematycznym tamtejszego Uniwersytetu. Rysowanie było jego pa-
sją od dzieciństwa, ale dopiero wizyty w galeriach Moskwy i Petersburga obudziły w nim
powołanie artystyczne. W wieku 21 lat rozpoczął studia w Cesarskiej Akademii Sztuk
Pięknych, które ukończył w 1870 r., z najwyższą nagrodą i tytułem „artysty pierwszego
stopnia". Rok później, gdy jego rodzice przenieśli się do Warszawy, artysta miał okazję
poznać najważniejsze polskie miasta, przede wszystkim Kraków, który zrobił na nim wiel-
kie wrażenie4. Następnie spędził kilka miesięcy w Monachium, wreszcie po zwiedzeniu
Wenecji i Florencji w 1872 r. udał się do Rzymu, w którym osiadł na stałe. Zanim jednak
zamieszkał w Wiecznym Mieście wyprawił się do Neapolu, „miasta Wezuwiusza" i na
Capri. Neapol, Zatoka Neapolitańska, Pompeje, a także „wyspa Tyberiusza" zrobiły na
nim ogromne wrażenie. Artysta powracał tu wielokrotnie w późniejszych latach i zarów-
no pejzaż, jak i zabytki tego regionu Italii oraz związane z nim historie można odnaleźć w
jego licznych płótnach, w tym również w Sądzie Parysa.
W Rzymie Siemiradzki zamieszkał najpierw przy słynnej via Sistina, ale z czasem,
wraz z rosnącą sławą i dochodami „dorobił się" okazałej i pięknej willi na via Gaeta, która
niestety nie przetrwała do naszych czasów. Stał się rzymianinem z wyboru i pozostał nim
do końca życia. Jego córka Wanda wspominała w 1952 r., że z chwilą gdy jej ojciec „zoba-
czył Rzym wszystko przestało dla niego istnieć. To był jego świat, jego powołanie jako
artysty. A Rzym ówczesny był zupełnie inny niż obecny. Teraz jest to wspaniałe, nowo-
czesne miasto, wiele starych dzielnic zostało zburzonych dla odsłonięcia cennych staro-
żytnych pamiątek, wspaniała, szeroka aleja prowadzi do Koloseum. Wówczas wszystko
ginęło w rozmaitych zakamarkach i lepiankach. Dobrze odsłonięte były jedynie Kolo-
seum, Palatyn, Forum Romanum i Forum Trajana. Ale właśnie stary Rzym w labiryncie
4 Obszerne fragmenty tego kilkunastostronicowego listu z 20 sierpnia 1871 r. przytacza i analizuje DUŻYK, op. cit.,
s. 107-113, ibid., (s. 114-119) przytaczane są listy z 23-27 sierpnia.
Jerzy Miziołek
1. Henryk H. Siemiradzki, Sąd Parysa (Triumf Wenus po wyborze na najpiękniejszą
z bogiń), ol., pł., 99 x 227 cm, Warszawa, Muzeum Narodowe
kilka najważniejszych faktów z biografii artysty. Urodził się w polskiej rodzinie w Biełgo-
rodzie koło Charkowa; w Charkowie ukończył gimnazjum, a następnie studia wyższe na
Wydziale Fizyczno-Matematycznym tamtejszego Uniwersytetu. Rysowanie było jego pa-
sją od dzieciństwa, ale dopiero wizyty w galeriach Moskwy i Petersburga obudziły w nim
powołanie artystyczne. W wieku 21 lat rozpoczął studia w Cesarskiej Akademii Sztuk
Pięknych, które ukończył w 1870 r., z najwyższą nagrodą i tytułem „artysty pierwszego
stopnia". Rok później, gdy jego rodzice przenieśli się do Warszawy, artysta miał okazję
poznać najważniejsze polskie miasta, przede wszystkim Kraków, który zrobił na nim wiel-
kie wrażenie4. Następnie spędził kilka miesięcy w Monachium, wreszcie po zwiedzeniu
Wenecji i Florencji w 1872 r. udał się do Rzymu, w którym osiadł na stałe. Zanim jednak
zamieszkał w Wiecznym Mieście wyprawił się do Neapolu, „miasta Wezuwiusza" i na
Capri. Neapol, Zatoka Neapolitańska, Pompeje, a także „wyspa Tyberiusza" zrobiły na
nim ogromne wrażenie. Artysta powracał tu wielokrotnie w późniejszych latach i zarów-
no pejzaż, jak i zabytki tego regionu Italii oraz związane z nim historie można odnaleźć w
jego licznych płótnach, w tym również w Sądzie Parysa.
W Rzymie Siemiradzki zamieszkał najpierw przy słynnej via Sistina, ale z czasem,
wraz z rosnącą sławą i dochodami „dorobił się" okazałej i pięknej willi na via Gaeta, która
niestety nie przetrwała do naszych czasów. Stał się rzymianinem z wyboru i pozostał nim
do końca życia. Jego córka Wanda wspominała w 1952 r., że z chwilą gdy jej ojciec „zoba-
czył Rzym wszystko przestało dla niego istnieć. To był jego świat, jego powołanie jako
artysty. A Rzym ówczesny był zupełnie inny niż obecny. Teraz jest to wspaniałe, nowo-
czesne miasto, wiele starych dzielnic zostało zburzonych dla odsłonięcia cennych staro-
żytnych pamiątek, wspaniała, szeroka aleja prowadzi do Koloseum. Wówczas wszystko
ginęło w rozmaitych zakamarkach i lepiankach. Dobrze odsłonięte były jedynie Kolo-
seum, Palatyn, Forum Romanum i Forum Trajana. Ale właśnie stary Rzym w labiryncie
4 Obszerne fragmenty tego kilkunastostronicowego listu z 20 sierpnia 1871 r. przytacza i analizuje DUŻYK, op. cit.,
s. 107-113, ibid., (s. 114-119) przytaczane są listy z 23-27 sierpnia.