288
Ewa Gładkowska
poczucia narodowościowego artysta wyraźnie się odcinał, mówiąc w swej króciutkiej au-
tobiografii, że ocalał po ciężkiej chorobie w dzieciństwie, by cieszyć się życiem wbrew
m.in. podatkom, krytykom, wszelkim partiom, wbrew korytarzowi (chodzi oczywiście
o historyczny „korytarz") i związkom narodowym48. Żartobliwie prześmiewał się z wy-
obrażeń o Prusach Wschodnich funkcjonujących w myśleniu mieszkańców centralnych
części Niemiec. W opowiastce Entdeckung Ostpreussen narrator szykujący się na wypra-
wę do tej części Europy żegna się prawie ostatecznie z rodziną. Odległa kraina umieszcza-
na zwykle dotąd, według narratora powieści, gdzieś koło Syberii, zostaje ukazana jako
ziemia, na której ludzie budują miasta i wsie, a jej mieszkańcy mają swój udział w euro-
pejskiej kulturze. Autor książki i jednocześnie jej ilustrator chciał ukazać genius loci Prus
Wschodnich. Ironia zastosowana do narracji ukazuje w zapóźnieniu cywilizacyjnym tej czę-
ści Niemiec mądrość życiową, która ocaliła spokój życia jej mieszkańców. Żartobliwa ironia
przebijająca przez kartki książki wydaje się być sposobem na zdystansowanie się wobec
wszelkich manipulacji ideologiczno-politycznych służących jednoznacznemu przypisaniu
przeszłości tej wielokulturowej krainy jednej kulturze. Budziński używając instrumenta-
rium antropologów-amatorów tłumaczy nazwę miasta Allenstein (dziś Olsztyn) mówiąc po
prostu, że mieszkała tu wróżka Alleinsteina49. Dowcipnym komentarzem do rozważań nad
skomplikowanym krajobrazem kulturowym tego obszaru jest drzeworyt przedstawiający
prostokąty z obrazami nastrojów największych wschodniopruskich miast, zależnych od pory
roku i okoliczności przyrody (il. 9). Na uwagę zasługuje tu również drzeworyt ukazujący
widok olsztyńskiego zamku spod mostu kolejowego. Ujęcie spod przęseł wiaduktu, wcze-
śniej i później dość popularne, łączy spokój krajobrazu z efektownie ujętym biegiem pocią-
gu (il. 10). Spokój i jednocześnie poruszenie widoczne jest też na drzeworytowym
przedstawieniu mazurskiego jeziora zamieszczonym również we wspomnianej książce. Nad
spokojnym krajobrazem mazurskiej wsi kłębią się niespokojne chmury (il. 11).
Mierzeja Kurońska, będąca -jak słusznie określa ją Orłowski - hasłem-ikoną, stanowią-
cym wierzchołek „wielotysięcznej masy wierszy o jeziorach i lasach, wydmach i ptactwie
Prus Wschodnich"50 jest też częstym motywem twórczości plastycznej Budzińskiego. Wy-
brzeże Sambijskie, plaże Mierzei Kurońskiej to oprócz widoków mazurskich najczęstsze
motywy krajobrazowe (il. 12). W sposób dowcipny i niebanalny słowem i rysunkiem przed-
stawił on Mazury i Mierzeję Kurońską w książce Curi-neru . Bohaterzy tej książki, Ewa
i Adam, bogaci, „chociaż wykształceni" są świeżo po ślubie. W podróż poślubną wybierają
się na wyspy mórz południowych. Wybór padł na tak odległy cel podróży, ponieważ z per-
spektywy swej posiadłości ziemskiej pod Elblągiem Ewa odbiera otaczający ją świat jako
nieciekawy i zepsuty cywilizacją. Niezbyt odległe Mazury są dla niej celem podróży nie
do przyjęcia, bo tu według jej słów, słowiańska poddańczość i germańska zdobywczość
stopiły się w obrzydliwą mieszankę. Pogranicze to dla niej przestrzeń, gdzie zbierają się
najgorsze cechy dwóch kultur „pokryte grubą warstwą kurzu i głupoty". Wypełniając jej
życzenie, Adam wywozi Ewę na odległą wyspę. Przed dotarciem jednak do ostatecznego
celu podróży robią postój na egzotycznej wyspie Neru-sam. Rysunki przedstawiają ich
pełne szczęśliwości bytowanie w tym miejscu. Nadzy - tańczą, kąpią się i śpią pod gołym
niebem. W miejscu nietkniętym przez cywilizację ich związek staje się prawie doskonały.
48 BUDZIŃSKI, Robert Budziński..., s. \6
49 R. BUDZIŃSKI, Entdeckung Ostpreussens, Mit 72 Federzeichnungen und Holzschnitten des Verfassers, Oswald
Arnold Verlag, 6. Aufl., Berlin 1942, s. 46.
50 ORŁOWSKI, op. cit., s. 17.
Ewa Gładkowska
poczucia narodowościowego artysta wyraźnie się odcinał, mówiąc w swej króciutkiej au-
tobiografii, że ocalał po ciężkiej chorobie w dzieciństwie, by cieszyć się życiem wbrew
m.in. podatkom, krytykom, wszelkim partiom, wbrew korytarzowi (chodzi oczywiście
o historyczny „korytarz") i związkom narodowym48. Żartobliwie prześmiewał się z wy-
obrażeń o Prusach Wschodnich funkcjonujących w myśleniu mieszkańców centralnych
części Niemiec. W opowiastce Entdeckung Ostpreussen narrator szykujący się na wypra-
wę do tej części Europy żegna się prawie ostatecznie z rodziną. Odległa kraina umieszcza-
na zwykle dotąd, według narratora powieści, gdzieś koło Syberii, zostaje ukazana jako
ziemia, na której ludzie budują miasta i wsie, a jej mieszkańcy mają swój udział w euro-
pejskiej kulturze. Autor książki i jednocześnie jej ilustrator chciał ukazać genius loci Prus
Wschodnich. Ironia zastosowana do narracji ukazuje w zapóźnieniu cywilizacyjnym tej czę-
ści Niemiec mądrość życiową, która ocaliła spokój życia jej mieszkańców. Żartobliwa ironia
przebijająca przez kartki książki wydaje się być sposobem na zdystansowanie się wobec
wszelkich manipulacji ideologiczno-politycznych służących jednoznacznemu przypisaniu
przeszłości tej wielokulturowej krainy jednej kulturze. Budziński używając instrumenta-
rium antropologów-amatorów tłumaczy nazwę miasta Allenstein (dziś Olsztyn) mówiąc po
prostu, że mieszkała tu wróżka Alleinsteina49. Dowcipnym komentarzem do rozważań nad
skomplikowanym krajobrazem kulturowym tego obszaru jest drzeworyt przedstawiający
prostokąty z obrazami nastrojów największych wschodniopruskich miast, zależnych od pory
roku i okoliczności przyrody (il. 9). Na uwagę zasługuje tu również drzeworyt ukazujący
widok olsztyńskiego zamku spod mostu kolejowego. Ujęcie spod przęseł wiaduktu, wcze-
śniej i później dość popularne, łączy spokój krajobrazu z efektownie ujętym biegiem pocią-
gu (il. 10). Spokój i jednocześnie poruszenie widoczne jest też na drzeworytowym
przedstawieniu mazurskiego jeziora zamieszczonym również we wspomnianej książce. Nad
spokojnym krajobrazem mazurskiej wsi kłębią się niespokojne chmury (il. 11).
Mierzeja Kurońska, będąca -jak słusznie określa ją Orłowski - hasłem-ikoną, stanowią-
cym wierzchołek „wielotysięcznej masy wierszy o jeziorach i lasach, wydmach i ptactwie
Prus Wschodnich"50 jest też częstym motywem twórczości plastycznej Budzińskiego. Wy-
brzeże Sambijskie, plaże Mierzei Kurońskiej to oprócz widoków mazurskich najczęstsze
motywy krajobrazowe (il. 12). W sposób dowcipny i niebanalny słowem i rysunkiem przed-
stawił on Mazury i Mierzeję Kurońską w książce Curi-neru . Bohaterzy tej książki, Ewa
i Adam, bogaci, „chociaż wykształceni" są świeżo po ślubie. W podróż poślubną wybierają
się na wyspy mórz południowych. Wybór padł na tak odległy cel podróży, ponieważ z per-
spektywy swej posiadłości ziemskiej pod Elblągiem Ewa odbiera otaczający ją świat jako
nieciekawy i zepsuty cywilizacją. Niezbyt odległe Mazury są dla niej celem podróży nie
do przyjęcia, bo tu według jej słów, słowiańska poddańczość i germańska zdobywczość
stopiły się w obrzydliwą mieszankę. Pogranicze to dla niej przestrzeń, gdzie zbierają się
najgorsze cechy dwóch kultur „pokryte grubą warstwą kurzu i głupoty". Wypełniając jej
życzenie, Adam wywozi Ewę na odległą wyspę. Przed dotarciem jednak do ostatecznego
celu podróży robią postój na egzotycznej wyspie Neru-sam. Rysunki przedstawiają ich
pełne szczęśliwości bytowanie w tym miejscu. Nadzy - tańczą, kąpią się i śpią pod gołym
niebem. W miejscu nietkniętym przez cywilizację ich związek staje się prawie doskonały.
48 BUDZIŃSKI, Robert Budziński..., s. \6
49 R. BUDZIŃSKI, Entdeckung Ostpreussens, Mit 72 Federzeichnungen und Holzschnitten des Verfassers, Oswald
Arnold Verlag, 6. Aufl., Berlin 1942, s. 46.
50 ORŁOWSKI, op. cit., s. 17.