578
Anna Agnieszka Szabłowska
3. Adam Marczyński, Matka w ogrodzie, 1950. Fot. Stefan Deptuszewski
jak w przypadku najstarszego z nich - Witkowskiego - byli już u schyłku życia. Przede
wszystkim jednak nie wykazywali oczekiwanej ideologicznej gorliwości. Rozpiętość wie-
ku „odrzuconych" wynosiła od 22 do 75 lat, ze znaczącą przewagą pokolenia, które
w 1950 r. nie przekroczyło czterdziestego roku życia.
Analiza tego materiału, złożonego zarówno pod względem osobowym, jak i stylistycz-
nym, podążać będzie tropem cytowanej powyżej przedmowy Starzyńskiego, w której
wymieniona została cała gama malarskich kierunków i ich stylistycznych mutacji, uzna-
nych w nowej rzeczywistości za niedopuszczalne40. Zarówno jednak sam autor programo-
wego tekstu, jak i jego mocodawcy doskonale zdawali sobie sprawę, że wszystkie one,
choć przymusowo wytrącone z dotychczasowej koleiny rozwoju, wciąż funkcjonują na
polskiej scenie plastycznej. Kryteria więc były bardzo niejasne, a o składzie zagadkowego
„salonu odrzuconych" zadecydowały przede wszystkim względy polityczno-towarzyskie.
Symptomatyczny jest fakt, że zdominowany on został przez artystów ze środowiska
krakowskiego41. Kulturalne tradycje Krakowa, jego głęboka więź z zachodnioeuropej-
skim dziedzictwem oraz swoisty „młodopolski" konserwatyzm odbierane były jako real-
ne zagrożenie dla reżimu. Dawna stolica modernizmu i symbolizmu, międzywojennych
40 Zob. 1 Ogólnopolska Wystawa Plastyki..., s. 10-11.
41 Byli to: Tadeusz Brzozowski, Maria Dawska, Mieczysław Dyląg, Zbigniew Kowalewski, Janina Kraupe, Hanna
Krzetuska, Tadeusz Kutermak, Adam Marczyński, Jadwiga Maziarska, Juliusz Pietrzyk, Czesław Rzepiński, Jan Szan-
cenbach, Władysław Wagner, Stanisław Wałach, Tadeusz Waśkowski.
Anna Agnieszka Szabłowska
3. Adam Marczyński, Matka w ogrodzie, 1950. Fot. Stefan Deptuszewski
jak w przypadku najstarszego z nich - Witkowskiego - byli już u schyłku życia. Przede
wszystkim jednak nie wykazywali oczekiwanej ideologicznej gorliwości. Rozpiętość wie-
ku „odrzuconych" wynosiła od 22 do 75 lat, ze znaczącą przewagą pokolenia, które
w 1950 r. nie przekroczyło czterdziestego roku życia.
Analiza tego materiału, złożonego zarówno pod względem osobowym, jak i stylistycz-
nym, podążać będzie tropem cytowanej powyżej przedmowy Starzyńskiego, w której
wymieniona została cała gama malarskich kierunków i ich stylistycznych mutacji, uzna-
nych w nowej rzeczywistości za niedopuszczalne40. Zarówno jednak sam autor programo-
wego tekstu, jak i jego mocodawcy doskonale zdawali sobie sprawę, że wszystkie one,
choć przymusowo wytrącone z dotychczasowej koleiny rozwoju, wciąż funkcjonują na
polskiej scenie plastycznej. Kryteria więc były bardzo niejasne, a o składzie zagadkowego
„salonu odrzuconych" zadecydowały przede wszystkim względy polityczno-towarzyskie.
Symptomatyczny jest fakt, że zdominowany on został przez artystów ze środowiska
krakowskiego41. Kulturalne tradycje Krakowa, jego głęboka więź z zachodnioeuropej-
skim dziedzictwem oraz swoisty „młodopolski" konserwatyzm odbierane były jako real-
ne zagrożenie dla reżimu. Dawna stolica modernizmu i symbolizmu, międzywojennych
40 Zob. 1 Ogólnopolska Wystawa Plastyki..., s. 10-11.
41 Byli to: Tadeusz Brzozowski, Maria Dawska, Mieczysław Dyląg, Zbigniew Kowalewski, Janina Kraupe, Hanna
Krzetuska, Tadeusz Kutermak, Adam Marczyński, Jadwiga Maziarska, Juliusz Pietrzyk, Czesław Rzepiński, Jan Szan-
cenbach, Władysław Wagner, Stanisław Wałach, Tadeusz Waśkowski.