180
JAN GLINKA
(4)
Fot. autora ig37
Ryc. 106. Choroszcz, ruiny głównego budynku pałacowego, fragment tarasu od strony dziedzińca.
boczne, wyrastające ze ścian szczytowych i wzmocnione murami przypo-
rowymi.
Stosunki artystyczne Jana Klemensa Branickiego z Francją, ujawnione już
poprzednio przy budowie białostockiej, pozwalają na przypuszczenie, że pałac
stanął wkrótce po r. 1730. Hetman w r. 1752 podejmował w Choroszczy Augusta
III z całym dworem, ciałem dyplomatycznym i licznymi gośćmi w sposób tak
okazały, że hrabiego de Broglie, świeżo przybyłego z Wersalu ambasadora, przy-
prawił o zdumienie, zaś obecny tam szwagier gospodarza, przyszły król, nazwał
park uroczym i zapisał w pamiętniku porównanie do sławnego z przepychu przy-
jęcia Ludwika XIII w zamku Epernon 1). W parku choroskim urządzono wy-
myślne polowanie na grubego zwierza. Gdyby nawet przypuścić świeższą datę
budowy rezydencji, domniemanie takie upada, ponieważ park musiał istnieć od
lat co najmniej kilkunastu dla osiągnięcia dostatecznego stopnia rozwoju, a prze-
cież stanowił współrzędną i nierozłączną z pałacem kompozycję. Inwentarz
z r. 1772 notuje ,,przed oknami oficyn" kasztany strzyżone, ,,z dawna dla ozdoby
dziedzińca" sadzone, nazywa je „zastarzałymi" 2). Biorąc pod uwagę łatwe
osiąganie wieku z górą stuletniego przez kasztany, które jednak źle znoszą strzy-
żenie, uznać trzeba, że do stanu zgrzybiałości — mimo gwałcenia ich natury —
nie doszłyby w okresie krótszym od trzech do czterech dziesiątków lat; czas
b Memoires du roi Stanislas Augustę PONIATOWSKI, Petersburg 1914, t. I, 62, 63.
2) Arch. Gł. Akt Dawn., akta pódl. 8904, 263.
JAN GLINKA
(4)
Fot. autora ig37
Ryc. 106. Choroszcz, ruiny głównego budynku pałacowego, fragment tarasu od strony dziedzińca.
boczne, wyrastające ze ścian szczytowych i wzmocnione murami przypo-
rowymi.
Stosunki artystyczne Jana Klemensa Branickiego z Francją, ujawnione już
poprzednio przy budowie białostockiej, pozwalają na przypuszczenie, że pałac
stanął wkrótce po r. 1730. Hetman w r. 1752 podejmował w Choroszczy Augusta
III z całym dworem, ciałem dyplomatycznym i licznymi gośćmi w sposób tak
okazały, że hrabiego de Broglie, świeżo przybyłego z Wersalu ambasadora, przy-
prawił o zdumienie, zaś obecny tam szwagier gospodarza, przyszły król, nazwał
park uroczym i zapisał w pamiętniku porównanie do sławnego z przepychu przy-
jęcia Ludwika XIII w zamku Epernon 1). W parku choroskim urządzono wy-
myślne polowanie na grubego zwierza. Gdyby nawet przypuścić świeższą datę
budowy rezydencji, domniemanie takie upada, ponieważ park musiał istnieć od
lat co najmniej kilkunastu dla osiągnięcia dostatecznego stopnia rozwoju, a prze-
cież stanowił współrzędną i nierozłączną z pałacem kompozycję. Inwentarz
z r. 1772 notuje ,,przed oknami oficyn" kasztany strzyżone, ,,z dawna dla ozdoby
dziedzińca" sadzone, nazywa je „zastarzałymi" 2). Biorąc pod uwagę łatwe
osiąganie wieku z górą stuletniego przez kasztany, które jednak źle znoszą strzy-
żenie, uznać trzeba, że do stanu zgrzybiałości — mimo gwałcenia ich natury —
nie doszłyby w okresie krótszym od trzech do czterech dziesiątków lat; czas
b Memoires du roi Stanislas Augustę PONIATOWSKI, Petersburg 1914, t. I, 62, 63.
2) Arch. Gł. Akt Dawn., akta pódl. 8904, 263.