238
JAROSŁAW WOJCIECHOWSKI
(34)
czeniu przy dalszych przeróbkach za
czasów saskich i rosyjskich, kiedy okna
zwężano i obniżano oraz przesuwano
na inne osie. Skutkiem zwłaszcza tych
ostatnich zmian, dolne części okien
parteru (których szerokość nie była
znaczna) zostały popsute; natomiast
zachowały się prawie wszędzie ich
górne partie. Z oknami piętra rzecz
ma się odwrotnie: skutkiem obniżenia
ścian górna część okien zginęła, lecz
za to zachowały się prawie wszędzie
boczne rozglifienia, okna bowiem pię-
tra były szerokie, tak, że przesunięcia,
dokonywane w kierunku poziomym,
a dotyczące zwężania otworów, nawet
przy pewnych odchyleniach osi nie
wykraczały poza linie pierwotnych
wnęk okiennych.
Spód okien parteru, jak widać
z pozostałych śladów, był równy ze
spodem okien obecnych. Mając wy-
sokość ślepego otworu okna, zakreślo-
nego miejscem styku jego rozglifień
z nie istniejącymi już dziś węgarami
Ryc. 156. Odtworzenie okna parteru. kamiennymi ramy, oraz tak samo
Skala 1 : 40. zakreśloną jego szerokość (jak wy-
żej zaznaczono obie te miary za-
chowały się w górnych partiach okien), możemy, po wstawieniu odpowiedniej
ramy, ustalić z całą dokładnością wymiary okna parteru w świetle: 1,40 X 2,45 m,
co daje klasyczny dla włoskiego renesansu stosunek 4 : 7 (1 : i3/4). Tej wiel-
kości były wszystkie okna parteru, z wyjątkiem czterech okien od strony pod-
wórza, stanowiących w grupie dwóch trójek okien, rozmieszczonych po oby-
dwóch stronach ganku, węższe okna krańcowe przy środkowym szerszym.
Szerokość tych węższych okien wynosiła tylko 1 m. Prócz tego w sieni znajdo-
wało się okno umieszczone nad drzwiami; drugie takież okno naddrzwiowe
znajdować się musiało w wejściu z podwórza do pierwszej komnaty od strony
bramy, a trzecie nad drzwiami wiodącymi z podwórza do klatki schodowej
bocznej od strony Horodniczanki. Te trzy okna, a również i inne nad drzwiami
się znajdujące (było niewątpliwie takie też okno i w sieni królewskiej na I piętrze)
musiały mieć wzorem najczęstszych renesansowych kompozycji tego rodzaju
JAROSŁAW WOJCIECHOWSKI
(34)
czeniu przy dalszych przeróbkach za
czasów saskich i rosyjskich, kiedy okna
zwężano i obniżano oraz przesuwano
na inne osie. Skutkiem zwłaszcza tych
ostatnich zmian, dolne części okien
parteru (których szerokość nie była
znaczna) zostały popsute; natomiast
zachowały się prawie wszędzie ich
górne partie. Z oknami piętra rzecz
ma się odwrotnie: skutkiem obniżenia
ścian górna część okien zginęła, lecz
za to zachowały się prawie wszędzie
boczne rozglifienia, okna bowiem pię-
tra były szerokie, tak, że przesunięcia,
dokonywane w kierunku poziomym,
a dotyczące zwężania otworów, nawet
przy pewnych odchyleniach osi nie
wykraczały poza linie pierwotnych
wnęk okiennych.
Spód okien parteru, jak widać
z pozostałych śladów, był równy ze
spodem okien obecnych. Mając wy-
sokość ślepego otworu okna, zakreślo-
nego miejscem styku jego rozglifień
z nie istniejącymi już dziś węgarami
Ryc. 156. Odtworzenie okna parteru. kamiennymi ramy, oraz tak samo
Skala 1 : 40. zakreśloną jego szerokość (jak wy-
żej zaznaczono obie te miary za-
chowały się w górnych partiach okien), możemy, po wstawieniu odpowiedniej
ramy, ustalić z całą dokładnością wymiary okna parteru w świetle: 1,40 X 2,45 m,
co daje klasyczny dla włoskiego renesansu stosunek 4 : 7 (1 : i3/4). Tej wiel-
kości były wszystkie okna parteru, z wyjątkiem czterech okien od strony pod-
wórza, stanowiących w grupie dwóch trójek okien, rozmieszczonych po oby-
dwóch stronach ganku, węższe okna krańcowe przy środkowym szerszym.
Szerokość tych węższych okien wynosiła tylko 1 m. Prócz tego w sieni znajdo-
wało się okno umieszczone nad drzwiami; drugie takież okno naddrzwiowe
znajdować się musiało w wejściu z podwórza do pierwszej komnaty od strony
bramy, a trzecie nad drzwiami wiodącymi z podwórza do klatki schodowej
bocznej od strony Horodniczanki. Te trzy okna, a również i inne nad drzwiami
się znajdujące (było niewątpliwie takie też okno i w sieni królewskiej na I piętrze)
musiały mieć wzorem najczęstszych renesansowych kompozycji tego rodzaju