326
GZ. W. KRASSOWSKI
Ryc. 207. Chałupa Pauliny
Kaszczyc.
(7)
Fot. autora.
Lata późniejsze przyniosły zanik komór i dachów na sochach i kluczynach.
Na budynkach mieszkalnych konstrukcja krokwiowa poczęła występować coraz
częściej. Dzieje się to przede wszystkim dlatego, że jest oszczędniejsza niż
tradycyjna — nie wymaga bowiem stawiania kosztownych soch dębowych.
Gdy warunki ekonomiczne pozwalały, konstrukcję kluczynową stosowano
jeszcze długo. I tak w domu Antoniego Wieliczki (ryc. 209, 210) część mieszkalna
postawiona około 35 lat temu ma dach na sochach; przy późniejszej dobudowie
chlewów nie starczyło pieniędzy na kupno soch — nakryto je więc dachem krok-
wiowym.
Konstrukcja krokwiowa nie stała się jednak powszechną. Tradycyjna kon-
strukcja kluczynową jest wciąż żywa; z jej fragmentami spotkamy się np. we wpół-
czesnym dachu krokwiowym. Naroża dachów są obecnie tym sposobem co
i dawniej, zaokrąglane. Niekiedy nawet-—jak u A. Wieliczki — krokwie narożne
są zastępowane kluczynami. Zachowanie dawnych metod konstrukcji daje się
zauważyć przede wszystkim w kształtowaniu przyczółków. Tylko w chałupach
zbudowanych wkrótce po r. 1879, podczas działalności Szota, widzimy przyczółki
wykonane tak jak w domu Kalenki. Posiadają one krótkie krokiewki zacięte
na oczepie. W przyczółkach późniejszych widzimy wyłącznie kluczyny, wiszące
na bancie.
Z innych sposobów technicznych zastosowanych przez Szota, przyjął się
i obecnie jest stosowany jedynie sposób węgłowania na jaskółczy ogon.
Oddalenie Podbołocia od ważniejszych szlaków komunikacyjnych, warunki
gospodarcze, brak lasów w pobliżu, konserwatyzm ludności wpłynęły na to, że
formy budowlane starodawne długo się zachowały.
GZ. W. KRASSOWSKI
Ryc. 207. Chałupa Pauliny
Kaszczyc.
(7)
Fot. autora.
Lata późniejsze przyniosły zanik komór i dachów na sochach i kluczynach.
Na budynkach mieszkalnych konstrukcja krokwiowa poczęła występować coraz
częściej. Dzieje się to przede wszystkim dlatego, że jest oszczędniejsza niż
tradycyjna — nie wymaga bowiem stawiania kosztownych soch dębowych.
Gdy warunki ekonomiczne pozwalały, konstrukcję kluczynową stosowano
jeszcze długo. I tak w domu Antoniego Wieliczki (ryc. 209, 210) część mieszkalna
postawiona około 35 lat temu ma dach na sochach; przy późniejszej dobudowie
chlewów nie starczyło pieniędzy na kupno soch — nakryto je więc dachem krok-
wiowym.
Konstrukcja krokwiowa nie stała się jednak powszechną. Tradycyjna kon-
strukcja kluczynową jest wciąż żywa; z jej fragmentami spotkamy się np. we wpół-
czesnym dachu krokwiowym. Naroża dachów są obecnie tym sposobem co
i dawniej, zaokrąglane. Niekiedy nawet-—jak u A. Wieliczki — krokwie narożne
są zastępowane kluczynami. Zachowanie dawnych metod konstrukcji daje się
zauważyć przede wszystkim w kształtowaniu przyczółków. Tylko w chałupach
zbudowanych wkrótce po r. 1879, podczas działalności Szota, widzimy przyczółki
wykonane tak jak w domu Kalenki. Posiadają one krótkie krokiewki zacięte
na oczepie. W przyczółkach późniejszych widzimy wyłącznie kluczyny, wiszące
na bancie.
Z innych sposobów technicznych zastosowanych przez Szota, przyjął się
i obecnie jest stosowany jedynie sposób węgłowania na jaskółczy ogon.
Oddalenie Podbołocia od ważniejszych szlaków komunikacyjnych, warunki
gospodarcze, brak lasów w pobliżu, konserwatyzm ludności wpłynęły na to, że
formy budowlane starodawne długo się zachowały.