LANCKORONA
341
(
7)
Ryc. 220."j Lanckoro-
na. Dom nowy wśród
starych po południo-
wej stronie rynku.
Fot. autora
co na górzystym terenie Lanckorony jest zasadniczo ważne, jak to pokazują
szeregi fasad na przykładach III i IV (ryc. 224 i 225). x)
Oczywiście, że przyjęcie dachów szczytowych wybrane jest ze względów
architektonicznych i konserwatorskich, a więc na pozór z pobudek nie tyle rze-
czowych, ile raczej ,,romantycznych". Okazuje się jednak po bliższym rozpa-
trzeniu, że da się ono obronić również z punktu widzenia użytkowego, a nawet
z punktu widzenia bezpośredniego interesu właściciela. Mianowicie stawiając
przy granicach żądane przez art. 196 ustawy budowlanej wysokie mury ogniowe,
budujący nie odnosi z tego żadnej korzyści. Natomiast stawiając wedle sposobu
tutaj przepisanego (na podstawie art. 410 ust. 15 ustawy bud.) na granicach mury
ogniowe tylko zupełnie niskie do wysokości blaszanego poszoru o łagodnym spad-
ku i zużywając zaoszczędzony w tym miejscu materiał na wystawienie szczytów
z oknami na zewnątrz nad obu fasadami domu, zyskuje on poza nimi niejako
,,za darmo", bez dodatkowych kosztów, miejsce na prawidłowo oświetlone,
zdatne do zamieszkania i łatwo dostępne pokoje poddaszne. Niewątpliwie zaś
w Lanckoronie, która utraciła dawne swe znaczenie targowe i administracyjne
i nie okazuje dzisiaj większych tendencji rozwojowych, w której przeto dążność
h Zaznaczyć jednak wyraźnie trzeba, że projektowane przepisy miejscowe pozwalają na
pozostawienie między domami miedzuchów „należycie wybrukowanych ... z odpowiednimi
odpływami, o szerokości najmniej i.oo m.“
Chodzi o to, żeby przepisy, regulując sposób stawiania domów nowych, dostosowanych do
zaznaczającej się tendencji zabudowywania miedzuchów, wprost jednak nie zmuszały do zno-
szenia miedzuchów i rozbierania domów starych, tam gdzie właściciele sami do tego nie dążą.
Nawiasowo zaznaczyć warto, że zabudowanie z przerwami, choćby tak wąskimi jak mie-
dz uchy, jest właściwie z punktu widzenia obrony przeciwgazowej lepsze od zabudowania sze-
regowego, całkowicie zwartego, i możemy się doczekać, że ten dziś „przestarzały" sposób zabudo-
wy zostanie nagle ogłoszony za „najnowocześniejszą" zdobycz techniki ochronnej i kto wie może
wymagany przez ustawę już nie ze względów tylko konserwatorskich.
341
(
7)
Ryc. 220."j Lanckoro-
na. Dom nowy wśród
starych po południo-
wej stronie rynku.
Fot. autora
co na górzystym terenie Lanckorony jest zasadniczo ważne, jak to pokazują
szeregi fasad na przykładach III i IV (ryc. 224 i 225). x)
Oczywiście, że przyjęcie dachów szczytowych wybrane jest ze względów
architektonicznych i konserwatorskich, a więc na pozór z pobudek nie tyle rze-
czowych, ile raczej ,,romantycznych". Okazuje się jednak po bliższym rozpa-
trzeniu, że da się ono obronić również z punktu widzenia użytkowego, a nawet
z punktu widzenia bezpośredniego interesu właściciela. Mianowicie stawiając
przy granicach żądane przez art. 196 ustawy budowlanej wysokie mury ogniowe,
budujący nie odnosi z tego żadnej korzyści. Natomiast stawiając wedle sposobu
tutaj przepisanego (na podstawie art. 410 ust. 15 ustawy bud.) na granicach mury
ogniowe tylko zupełnie niskie do wysokości blaszanego poszoru o łagodnym spad-
ku i zużywając zaoszczędzony w tym miejscu materiał na wystawienie szczytów
z oknami na zewnątrz nad obu fasadami domu, zyskuje on poza nimi niejako
,,za darmo", bez dodatkowych kosztów, miejsce na prawidłowo oświetlone,
zdatne do zamieszkania i łatwo dostępne pokoje poddaszne. Niewątpliwie zaś
w Lanckoronie, która utraciła dawne swe znaczenie targowe i administracyjne
i nie okazuje dzisiaj większych tendencji rozwojowych, w której przeto dążność
h Zaznaczyć jednak wyraźnie trzeba, że projektowane przepisy miejscowe pozwalają na
pozostawienie między domami miedzuchów „należycie wybrukowanych ... z odpowiednimi
odpływami, o szerokości najmniej i.oo m.“
Chodzi o to, żeby przepisy, regulując sposób stawiania domów nowych, dostosowanych do
zaznaczającej się tendencji zabudowywania miedzuchów, wprost jednak nie zmuszały do zno-
szenia miedzuchów i rozbierania domów starych, tam gdzie właściciele sami do tego nie dążą.
Nawiasowo zaznaczyć warto, że zabudowanie z przerwami, choćby tak wąskimi jak mie-
dz uchy, jest właściwie z punktu widzenia obrony przeciwgazowej lepsze od zabudowania sze-
regowego, całkowicie zwartego, i możemy się doczekać, że ten dziś „przestarzały" sposób zabudo-
wy zostanie nagle ogłoszony za „najnowocześniejszą" zdobycz techniki ochronnej i kto wie może
wymagany przez ustawę już nie ze względów tylko konserwatorskich.