prawej stronie obrazu dodano grupę rycerzy. Do wzoru de
Hooghe’a kilkakrotnie nawiązał i Franciszek Smuglewicz —
wiernie w postaci głównego bohatera obrazu Bitwa z
Turkami ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie,
bardziej swobodnie w Bitwie pod Chocimiem z Muzeum
Narodowego w Krakowie, która zdradza rówież znajomość
zbliżonych do siebie rozwiązań Siemiginowskiego i Alto-
montego. Kolejnym przykładem jest rycina Daniela Cho-
dowieckiego, stanowiąca jedną z ilustracji berlińskiego ka-
lendarza historyczno-genealogicznego na r. 179653. Scena
ukazuje Spotkanie Sobieskiego z cesarzem Leopoldem /, a sugestia
wzoru, jak wiemy, już od dawna znanego Chodowieckiemu,
stanowi jedyne wytłumaczenie dynamicznego ujęcia postaci
króla, bynajmniej nie usprawiedliwione przez charakter
zdarzenia.
Powyższe rozważania miały służyć dwom głównym celom.
Pierwszy z nich to podbudowanie postawionej na wstępie
tezy o znaczeniu wzorów XVII-wiecznych dla interesują-
cych nas obrazów Michałowskiego. Wracając jeszcze do tej
kwestii, można dodać, że swego Lisowczyka artysta mógł
skomponować zarówno na podstawie ryciny de Hooghe’a,
jak na zależnym od niej, a z pewnością mu znanym obrazie
Bacciarellego z Zamku warszawskiego. Za tym ostatnim
rozwiązaniem przemawiałoby ewentualnie podobieństwo
głównych akcentów kolorystycznych — bieli konia i ciepłej
czerwieni szaty jeźdźca. Michałowski mógł też widzieć Bitwę
pod Wiedniem Altomontego, czy to w oryginale, znajdującym
się w Żółkwi, niezbyt odległej od Bolestraszyc, czy też dzięki
reprodukcji litograficznej obrazu, powstałej już w r. 182554.
Motyw, który posłużył jako wzór kompozycji Jeźdźca polskie-
go ze zbiorów Szeptyckich, artysta zaczerpnął jednak raczej
z jednego z zachodnioeuropejskich sztychów portretowych,
jak o tym świadczy wspomniany już rysunek z Muzeum
Narodowego w Warszawie. Cel drugi to wysunięcie nowej
128
Hooghe’a kilkakrotnie nawiązał i Franciszek Smuglewicz —
wiernie w postaci głównego bohatera obrazu Bitwa z
Turkami ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie,
bardziej swobodnie w Bitwie pod Chocimiem z Muzeum
Narodowego w Krakowie, która zdradza rówież znajomość
zbliżonych do siebie rozwiązań Siemiginowskiego i Alto-
montego. Kolejnym przykładem jest rycina Daniela Cho-
dowieckiego, stanowiąca jedną z ilustracji berlińskiego ka-
lendarza historyczno-genealogicznego na r. 179653. Scena
ukazuje Spotkanie Sobieskiego z cesarzem Leopoldem /, a sugestia
wzoru, jak wiemy, już od dawna znanego Chodowieckiemu,
stanowi jedyne wytłumaczenie dynamicznego ujęcia postaci
króla, bynajmniej nie usprawiedliwione przez charakter
zdarzenia.
Powyższe rozważania miały służyć dwom głównym celom.
Pierwszy z nich to podbudowanie postawionej na wstępie
tezy o znaczeniu wzorów XVII-wiecznych dla interesują-
cych nas obrazów Michałowskiego. Wracając jeszcze do tej
kwestii, można dodać, że swego Lisowczyka artysta mógł
skomponować zarówno na podstawie ryciny de Hooghe’a,
jak na zależnym od niej, a z pewnością mu znanym obrazie
Bacciarellego z Zamku warszawskiego. Za tym ostatnim
rozwiązaniem przemawiałoby ewentualnie podobieństwo
głównych akcentów kolorystycznych — bieli konia i ciepłej
czerwieni szaty jeźdźca. Michałowski mógł też widzieć Bitwę
pod Wiedniem Altomontego, czy to w oryginale, znajdującym
się w Żółkwi, niezbyt odległej od Bolestraszyc, czy też dzięki
reprodukcji litograficznej obrazu, powstałej już w r. 182554.
Motyw, który posłużył jako wzór kompozycji Jeźdźca polskie-
go ze zbiorów Szeptyckich, artysta zaczerpnął jednak raczej
z jednego z zachodnioeuropejskich sztychów portretowych,
jak o tym świadczy wspomniany już rysunek z Muzeum
Narodowego w Warszawie. Cel drugi to wysunięcie nowej
128