Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
jtlamą barwną. Wymienić tu można np. portret Marcina Kurowskiego, gdzie
obok modelowania światłocieniem obserwuje się kolorystyczne „cofnięcie“ tła,
albo portret Józefa Rogallego (ryc. 35), gdzie bardzo subtelny i miękki światłocień
towarzyszy również modelunkowi kolorystycznemu (wydatny nos wysuwa się
ku przodowi także i dzięki swej czerwonawej tonacji, cień zaś na policzku
i szczęce podkreślony jest rumieńcem). Paleta barw również uległa przeobraże-
niom. Ciepła gama brązowo-czerwona została pogłębiona, ujęcia utrzymane
w tonacji czarniawej zyskały siłne kontrasty świetlne; stosowano nadal zesta-
wienia wyrazistych, dekoracyjnych barw (jak np. ryc. 35), a także cbłodną,
stonowaną gamę (jak np. w portrecie Piotra Szymakowskiego, ryc. 31). Widoczne
są, zwłaszcza w 2. połowie w. XVIII, wyraźne tendencje wzmożenia dekora-
cyjności portretu. I tu omówić wypada portret szlachecki. Jego ujęcie oscyluje
między chłodnym obiektywizmem a manierą schematycznej reprezentacyjności
(np. ryc. 19). 0 ile portrety epitafijne średniej i drobnej szlachty zdają się utrzy-
mywać w ramach stonowanycb zestawień barwnych (różnycb jednakże od ko-
lorystyki portretów osób duchownych i profesorów Uniwersytetu), o tyle re-
prezentacyjny i bardzo dekoracyjny portret magnacki ze specjalną predyłekcją
skłania się do stosowania zestawień błękitu i czerwieni 70, kontrastowanych
jeszcze złotem gwiazd orderowych i błęlcitnawą szarością pancerzy (np. ryc. 19).
Zagadnienie zahacza oczywiście znowu o kostiumologię, jest przede wszyst-
kim kwestią przyjętych barw delii i jej podbicia, wstęg orderowyck etc.; akcent
ten jest jednak zbyt wyraźny i powszechny w portretach tego typu, aby nie
skłaniał do zastanowienia się nad innym jeszcze problemem. Narzuca się tu
bowiem analogia z identycznym i równie ulubionym zestawieniem błękitno-
-czerwonej gamy barwnej we wcześniejszym malarstwie religijnym 71. Innymi
słowy — pojawia się zagadnienie pewnej symbołiki kolorów, jako problem zwią-
zany ściśle z ogólniejszym kręgiem obyczajów i kultury.

Wiek XIX przyniósł dalsze, równie charakterystyczne przemiany. Sfery uni-
wersyteckie i kościelne powoli wycofywały swój mecenat w malarstwie epita-
fijnym; notujemy tyłko dwa przykłady portretów profesorskich i dwa osób du-
chownych, w tym jeden (ks. Piotra Skargi) malowany ex post. Utrzymywały
się fundacje szlachecko-magnackie, pojawił się portret mieszczański 72. Typ

70 Powszechność stosowauia czerwono-błękitnej gamy barwnej po.ikreśla Dobrowolski,
Polshie malarstuo portretowe, s. 45—46.

71 Wspornina o tym m.in. Wałicki,Malarstwopolskie XVwieku,s. 140,145, nie podając jednalc
genezy tego zjaieiska. To zestawienie barwne, zwłaszcza w szatach Matki Boskiej, jcst powszechne
nie tylko w średniowieczu; także i polskie malarstwo cechowe w. XVII bardzo często stosowało je
w szatach Madonny. M.in. spotykamy je również na epitafiach A. Błoniowskiej i K. Jugiewicowej.

72 Aż do w. XIX mieszczaństwo trwało przy fundowaniu obrazów epitafijnych tradycyjnego
typu i raczej nie akceptowało samodzielnych portretów, malowanych na blesze. Jedynie w bar-
dzo wyjątkowych wypadkach (np. w wypadku mieszczan-duchownych, zajmujących wyższe
miejsca w hierarchii kościelnej) spotyka się malowane na hłasze portrety indywidualne. Wymienić
tu można przykładowo portret epitafijny Dominika Lochmana, doktora praw, kanonika
katedry krakowskiej i lcomisarza krółewskiego, zm. 1742. Mieszczaństwo jako warstwa społeczna
porzuca fundowanie obrazów epitafijnych i akceptuje portret samodzielny malowany na blasze
dopiero w w. XIX.

30
 
Annotationen