Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Uniwersytet Jagielloński w Krakowie [Hrsg.]
Prace z Historii Sztuki — 9.1971

DOI Artikel:
Dobrowolski, Tadeusz: Malowidła ścienne w Mieronicach
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.26680#0095
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Archanioła; niżej zaś podpis ze znakiem abrewiatury „JOANES ARCH“ (?),
może budowniczego-kamieniarza, który dokonał wspomnianych przeróbek. Po
lewej stronie wejścia widać znowu niewyraźny kartusz herbowy, a pod nim
napis innym charakterem pisma: „MARTINUS WIERZBOWSKI DE GROD-
NO 1605“.

W prezbiterium zachowały się gotyckie malowidła ścienne w stanie znacz-
nego zniszczenia, pełne przy tym ubytków. Zostały odkryte w r. 1936 przez
artystów-malarzy z Krakowa, Kazimierza Rutkowskiego i Zygmunta Millego.
Wówczas po odłupaniu tynku natrafiłi oni na drobne ślady malatury. W roku
następnym zaczęłi ją już systematycznie odsłaniać, przy czym (na szczęście)
sfotografowali świeżo odkryte, nie naruszone jeszcze jakimkolwiek retuszem
partie malowidła 6. Były one przysłonięte dwiema warstwami farby. Naprzód
nałożono na nie warstwę renesansową, jak sądzili renowatorzy, a może raczej
piętnastowieczną (wskazywałaby na to resztka napisu minuskułowego ,,[gl]oria“,
zatrzymana w charakterze „świadka“ w warstewce przykrywającej najstarsze
malowidła ściany północnej), a wreszcie w XIX lub XX wieku zamalowano
ściany farbą pokostową. Wszystko to sprawiło, że odsłonięcie malowideł nie
było łatwe, że w związku z tym musiano je zapewne w trakcie prac konserwa-
torskich uszkodzić. Prace te zostały ukończone albo w r. 1938, albo dopiero
w r. 1939, bo do tego czasu odnosi się napis na zachodniej ścianie prezbiterium:
„Odnowienie prezbiterium na pamiątkę jubileuszu powtórnej erekcji parafii
1439—1939“. Obydwaj renowatorzy nie żyją, wobec czego nie można skorzystać
z ich wspomnień. Ale obydwóch znałem osobiście, a jeden z nich, K. Rutkowski,
napisał w r. 1937 artykuł (cyt. w przypisach ad 6), mówiący o robotach wstęp-
nych, z którego w tej rozprawce korzystam. Autor informował mię też wówczas
ustnie o odkryciu polichromii i postępie przedsięwziętych przy niej prac konser-
watorskich. W cytowanym artykule reprodukował jeszcze (i to jest ważne)
kilka fragmentów malowideł bezpośrednio po ich odsłonięciu, a przed nałoże-
niem j akichkolwiek retuszów. Świadczą one o tym, że, na ogół biorąc, reno-
watorzy wstrzymywali się od uzupełnień, co poświadcza także obecny stan ma-
łowideł, wśród których znajduje się lńestety sporo destruktów.

Zachodzi jednak możliwość, że silniej od innych wzmocnili czernią dolną
strefę obrazów na ścianie wschodniej prezbiterium. Nie sądzę jednak, żeby to
miało doprowadzić do zasadniczych zmian icli pierwotnego wyglądu. Wprawdzie
czarny kontur postaci zamazuje się niekiedy pod naciskiem palców, lecz spod
niego wyłania się starszy, pierwotny, z czego by wynikało, że chodziło o uwy-
datnienie linii, a nie o ich domalowanie. Wreszcie, jak wspomniałem, znałem
obu renowatorów. Wiadomo mi, że orientowali się bardzo ogólnie w stylach
historycznych, a już o reałiach gotyckich, symbolice i ikonografii sredniowiecz-
nej sztuki mieli bardzo mgliste pojęcie. Dlatego trudno uwierzyć w to, żeby
namalowali na nowo lub przekomponowali malowidła strefy dolnej, jak mnie-

6 K. M. Rutkowski, Odkrycie malowideł węzesnogotyckich w kościele parafialnym w Miero-
nicach (Głos Plastyków, 1937, nr I—VII, s. 104). Skoro autor w r. 1937 podaje, że na ich ślad
natrafił latein ubiegłego roku, wynika z tego, że owym rokiem był r. 1936.

I

87
 
Annotationen