Paweł Taranczewski
Hanna Rudzka Cybisowa
o Krakowie i Paryżu1
Pod koniec życia Hanna Rudzka Cybisowa przywoływała w rozmo-
wach przeszłość. Leszek Dutka nagrał jej krakowskie i paryskie remini-
scencje opowiedziane w słowach niezwykle emocjonalnych, żywych, cza-
sem chaotycznych. Konieczna redakcja wspomnień ograniczona została do
minimum, by nie zniszczyć niepowtarzalnego klimatu tych wypowiedzi.
Młodziutka Hanna Rudzka spotyka się z malarstwem „trochę przez
przypadek". Matka, widząc że lubi malować, posyła ją na naukę rysunku
do ucznia Wojciecha Gersona, malarza Berwickiego, który „ustawiał jakieś
przedmioty do rysowania i niczego nie wyjaśniając — szedł grać w karty
z gospodynią".
W 1921 r. jest już w Krakowie. Przenosi się z Warszawy od Miłosza Ko-
tarbińskiego, ojca filozofa, do pracowni Pieńkowskiego, jednak w 1923 r.
jest już u Pankiewicza. W mieście — gasząc niedobitki Młodej Polski — wre
nowe, które krystalizuje się w futuro-formizm czy formistyczny futuryzm,
najpierw zwany przez swych protagonistów ekspresjonizmem. Opowiada
o życiu krakowskiej bohemy, o życiu kapistów w Paryżu, szkicuje wize-
runki kolegów oraz ludzi, jakich wówczas spotykała, opowiada o swoim
wspólnym życiu z Janem Cybisem.
*
Studiowałyśmy i starannie pracowałyśmy. Potem przychodziłyśmy do
domu, miałyśmy sympatyczne towarzystwo, bardzo lubiłam niektóre pa-
nie. Cybis już był w Akademii, zaprzyjaźniliśmy się, długie godziny wysta-
wał pod domem, przed Urszulankami. Zanim ja wyjdę. W oczekiwaniu. Jak
to wiesz. Normalne rzeczy. Szliśmy na bale, na wieczory.
1 Wspomnienia artystki nagrane przez Leszka Dutkę, podał do druku Paweł Taranczewski.
99
Hanna Rudzka Cybisowa
o Krakowie i Paryżu1
Pod koniec życia Hanna Rudzka Cybisowa przywoływała w rozmo-
wach przeszłość. Leszek Dutka nagrał jej krakowskie i paryskie remini-
scencje opowiedziane w słowach niezwykle emocjonalnych, żywych, cza-
sem chaotycznych. Konieczna redakcja wspomnień ograniczona została do
minimum, by nie zniszczyć niepowtarzalnego klimatu tych wypowiedzi.
Młodziutka Hanna Rudzka spotyka się z malarstwem „trochę przez
przypadek". Matka, widząc że lubi malować, posyła ją na naukę rysunku
do ucznia Wojciecha Gersona, malarza Berwickiego, który „ustawiał jakieś
przedmioty do rysowania i niczego nie wyjaśniając — szedł grać w karty
z gospodynią".
W 1921 r. jest już w Krakowie. Przenosi się z Warszawy od Miłosza Ko-
tarbińskiego, ojca filozofa, do pracowni Pieńkowskiego, jednak w 1923 r.
jest już u Pankiewicza. W mieście — gasząc niedobitki Młodej Polski — wre
nowe, które krystalizuje się w futuro-formizm czy formistyczny futuryzm,
najpierw zwany przez swych protagonistów ekspresjonizmem. Opowiada
o życiu krakowskiej bohemy, o życiu kapistów w Paryżu, szkicuje wize-
runki kolegów oraz ludzi, jakich wówczas spotykała, opowiada o swoim
wspólnym życiu z Janem Cybisem.
*
Studiowałyśmy i starannie pracowałyśmy. Potem przychodziłyśmy do
domu, miałyśmy sympatyczne towarzystwo, bardzo lubiłam niektóre pa-
nie. Cybis już był w Akademii, zaprzyjaźniliśmy się, długie godziny wysta-
wał pod domem, przed Urszulankami. Zanim ja wyjdę. W oczekiwaniu. Jak
to wiesz. Normalne rzeczy. Szliśmy na bale, na wieczory.
1 Wspomnienia artystki nagrane przez Leszka Dutkę, podał do druku Paweł Taranczewski.
99