Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Towarzystwo Naukowe <Lublin> / Wydział Historyczno-Filologiczny [Hrsg.]
Roczniki Humanistyczne — 20.1972

DOI Artikel:
Kozlowski, Rudolf: Historia obrazu jasnogórskiego w świetle badań technologicznych i artystyczno-formalnych
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.36968#0035
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
HISTORIA OBRAZU JASNOGÓRSKIEGO

29

wać, co — w czasie wysychania wody — zbiegać się, tworząc charakterys-
tyczne krakelury na tłustym podłożu. Nieznajomość starożytnej techniki
przez malarzy XV-wiecznych i nieudawanie się retuszu, normalnie zaw-
sze łatwego, było powodem wytworzenia się sugestii o nadzwyczajności
tego wydarzenia. Co do bardzo lakonicznego' „rite integrata” to wyjaś-
nienie jest proste. Ponieważ retuszowanie uszkodzeń nie udawało się
ani malarzom malującym „morę greco”, ani malarzom z zachodu z pis-
mem od cesarza, powstała tylko alternatywa — namalować na nowo.
Można tego było dokonać dwoma sposobami. Skleić deski jak się da,
umocnić odpadające resztki farby ankaustycznej z płótnem, następnie na-
kleić na wierzchu na te resztki płótno, wygładzić zaprawą nierówności
i namalować obraz. Drugi sposób, to usunąć resztki dawnego obrazu, do-
kładniej zintegrować i wyrównać tablicę i zrobić to, co właśnie zrobio-
no. Solidni malarze wybrali drugą „rzetelniejszą” alternatywę. Gdyby
byli mniej „solidni” Jasna Góra miałaby dziś dwa obrazy, jako że w ta-
kim wypadku można byłoby wierzchnie malowidło oddzielić i przenieść
na nową deskę o tych samych wymiarach.
Techniką enkaustyczną pierwotnego obrazu jasnogórskiego nie mo-
gła być enkaustyka kładziona na gorąco za pomocą eestrum, gdyż tech-
nika taka była stosowana na cienkich deszczułkach z twardego drewna,
które w czasie malowania można było z odwrocia podgrzewać. Na grubej
desce oklejonej płótnem, można było tylko malować pędzlem, a więc
woskiem topionym, prawdopodobnie tak zwaną według Pliniusza —
trzecią manierą enkaustyczną 71, albo woskiem zmydlonym. Pliniusz po-
daje, że już w czasach Nerona malowano wielkie obrazy na płótnie, któ-
re były wtedy częste i cenione. Na płótnach lub deskach oklejonych płót-
nem w zasadzie raczej nie nakładano' białych zapraw przed malowaniem,
tylko tak jak i na obrazie jasnogórskim — apreturę klejową. Gdyby na
strzępku pierwotnego płótna była resztka białej zaprawy mogłoby to- su-
gerować, że najprawdopodobniej pierwotnym malowidłem była tempera.
Technika ta występowała również w czasach enkaustyki. Enkaustyką na-
tomiast nie posługiwano się już w średniowieczu, z wyjątkiem wczesne-
go jego okresu, kiedy jeszcze istniała możliwość występowania tej tech-
niki.
Blizny na twarzy Matki Boskiej uważane były za zaretuszowane cięcia
od miecza, którym uszkodzili obraz grabieżcy klasztoru. Zdanie to utrzy-
mywało się do lat 1948—52, gdyż konserwator Rutkowski taką samą o
nich wyraził opinię. Badanie rentgenowskie oraz odkrywka zrobiona w
miejscu „cięcia” dały następującą odpowiedź. Malarz z pismem od cesa-
71 Pliniusz, Naturalis historia, rozdz. XXXV oraz P. C e 11 i n i, Una Ma-
donna molto antica, Frienze 1950.
 
Annotationen