Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 20.1994

DOI Artikel:
Omilanowska-Kiljańczyk, Małgorzata: Restauracja katedry płockiej w latach 1901-1903
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.13596#0444
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
440

MAŁGORZATA OMILANOWSKA

Tymczasem „mury odżywiać się nie potrzebują i naturalnego kresu swej wytrzymałości nie mają. Jeżeli
są z dobrego materyału i umiejętnie stawiane, mogłyby w odpowiednich warunkach ochrony trwać
poniekąd tak długo, jak długo w ogóle Panu Bogu spodoba się utrzymywać kulę ziemską"31. Ich byt
skracają, zdaniem autorów, jedynie takie czynniki, jak „trzęsienia ziemi, pożary, powodzie, albo częściej
jeszcze sami ludzie, czy to w czasach zaburzeń wojennych, czy w sposób pokojowy przez niedbalstwo,
łakomienie się na materyał, nieumiejętne przebudowy".

Zdaniem autorów teoria Szyllera niesie wielką groźbę dla polskich zabytków, jako że od tej pory
każdy, komu będzie przeszkadzał stary budynek, zburzy go pod pretekstem, że się zestarzał. Tym
bardziej że „stare gmachy często zawadzają młodym ludziom, zawadzają także nieraz architektom,
chcącym na ich miejscu stawiać rzeczy nowe, podług swoich pomysłów i marzeń". Zabytki narażone są
na zagładę zwłaszcza w „Królestwie Polskim i kraju Zachodnim. Tam nie ma wcale urzędów konser-
watorskich, natomiast dużo jest gorliwych ludzi, którzy starają się o odnawianie starych zwłaszcza
kościołów". „Zamiast ratować, podtrzymywać stare mury [...] rozbiera się je i odbudowuje na nowo".

Główny zarzut stawiany Szyllerowi to stwierdzenie, że niepotrzebnie rozebrał on wieże katedry
płockiej. „O ile wiemy można było utrzymać wieże, a także sklepienie nawy i kopułę; w każdym razie
nowe wieże, a podobno i kopuła, nie są wiernie według starych stawiane, widocznie więc nie sam zły stan
był przyczyną ich rozebrania. Coś podobnego zaszło i z wieżą klasztoru częstochowskiego. Zbyt często
u nas «zamieranie i wiçdnienie» budynków jest tylko pozorem do przekształcenia, które już z góry było
zamierzone. Dość przytoczyć «restauracyç» katedr w Sandomierzu i Włocławku"32.

Następnie, podkreślając błędność i szkodliwość owej „teorii starzenia się murów", krytycy przytacza-
ją pozytywne przykłady uratowania od zagłady zabytków uznanych za już nie nadające się do użytku,
takich jak pałac biskupi i pałac Wielopolskich w Krakowie, krakowskie klasztory Dominikanów i Fran-
ciszkanów, Sukiennice i kościół Św. Krzyża, a także przykłady obiektów, w których można było roze-
brać i przekształcić znaczne fragmenty, a jednak tego nie uczyniono, jak na przykład w katedrze wawel-
skiej, kościele Mariackim i w farze w Bieczu.

Reakcją na zarzuty sformułowane przez Tomkowicza, Odrzywolskiego, Hendla i Stryjeńskiego były
dwa artykuły, które ukazały się w dwóch kolejnych numerach „Tygodnika Ilustrowanego". Pierwszy był
autorstwa Konstantego Wojciechowskiego, który poczuł się dotknięty wymienieniem przeprowadzonej
przez niego restauracji katedry włocławskiej wśród przykładów nieprawidłowego działania architekta
wobec zabytku33.

W następnym numerze „Tygodnika Ilustrowanego" opublikowano odpowiedź na zarzuty sformuło-
waną przez Stefana Szyllera34. Architekt nie wycofał się ze swych stwierdzeń, przedstawionych w wywia-
dzie dla „Kraju". Uznał natomiast, że wywiad ten stał się jedynie pretekstem dla architektów krakow-
skich, aby wystąpić przeciwko restauracji katedry płockiej i klasztoru częstochowskiego.

Szyller ustosunkował się do podstawowego zarzutu konserwatorów krakowskich dotyczącego „teorii
starzenia się murów". Stwierdził, że przypisywanie mu tworzenia tego typu teorii i sugestie, że może ona
prowokować akcję niszczenia zabytków „zakrawa na niewczesny żart z naszej publiczności". Tym bar-
dziej że w wywiadzie znalazły się także apele o ratowanie zabytków i nieingerowanie w ich historyczną
strukturę. Zdaniem Szyllera właśnie sugestie konserwatorów, iż mury „naturalnego kresu swej trwałości
nie mają" mogą uśpić czujność ludzi, którym zabytki podlegają.

Następnie Szyller odpowiedział na zarzuty dotyczące restauracji katedry płockiej i odbudowy po
pożarze wieży jasnogórskiej. Przede wszystkim zarzuca krakowskim konserwatorom, że wypowiadają
się na temat spraw, których bliżej nie znają. Zarówno w wypadku katedry płockiej, jak i wieży jasnogór-
skiej przed rozpoczęciem prac przeprowadzano oględziny tych zabytków, w których uczestniczył Sła-
womir Odrzywolski. W obu wypadkach owe wstępne oględziny, przeprowadzane bez badań architek-
toniczno-konserwatorskich pozwoliły wysunąć o wiele bardziej optymistyczne wnioski co do stanu
budynków, niż się to później okazało po rozpoczęciu prac. W katedrze płockiej przekonano się, że „owe
potężne wiązania dachowe [...] to próchno, że sklepienia zgniotły i połamały kamienne płyty, na których
były oparte" i mimo wielu reperacji „pęknięcia sklepieni dalej się otwierały, kliny palcami dawały się
wyjmować, a sklepienia groziły upadkiem. [...] ściana frontowa okazała się złożoną z trzech ścian
w różnych czasach do siebie przylepionych [...], z których każda oddzielnie pękała". Zdaniem Szyllera
wszystkie rozbiórki przy katedrze płockiej były absolutnie konieczne. Przeprowadzenie remontu wież
polegającego jedynie na ich reperacji groziło życiu robotników, a efekt takich prac byłby bardzo krótko-

31 Ibid., s. 802.

32 Ibid., s. 802.

33 K. Wojciechowski, Polemika w sprawie starych budynków, „Tygodnik Ilustrowany" 1902, nr 43, s. 856 — 857.

34 S. Szyller, Jeszcze w sprawie starych budynków, „Tygodnik Ilustrowany" 1902, nr 44, s. 862 — 864.
 
Annotationen