ASPEKTY STOSOWANIA POJĘCIA „HISTORYZM" w BADANIACH NAD ARCHITEKTURĄ NIEMIECKĄ XIX WIEKU
145
na bazach posągów tej samej grupy rzeźbiarskiej zamieszczali sprzeczne informacje, uznając np. jeden z nich
za „opus Fidiae", drugi zaś za „opus Praxitelis"24. Jak się uważa, Winckelmann jako pierwszy zastosował na
szeroką skalę analizę stylistyczno-formalną dzieła, co umożliwiło uczynienie z dziejów sztuki historycznego
procesu25. Nowoczesność jego metody staje się szczególnie wyraźna, gdy jego pisma zestawione zostaną
z traktatem Johanna Berharda Fischera von Erlach Entwurf einer historischen Architektur6, niesłusznie uzna-
wanym za pierwszą historię architektury, jaką wydano drukiem. W jego pięciu księgach znalazły się, jak pisał
sam autor „budowle Żydów, Egipcjan, Syryjczyków, Persów, Greków, Arabów, Turków, Chińczyków i Ja-
pończyków". Fischer von Erlach jako pierwszy opublikował przegląd najsłynniejszych budowli z całego świata,
których objaśnieniu służyły dwujęzyczne (niemieckie i francuskie) noty autora27 (il. 1-3). Dokładniejsza ana-
liza tego wydawnictwa nie pozwala jednakże na jego włączenie do piśmiennictwa historyzmu. Choć bowiem
poszczególne obiekty osadzone są w konkretnym kontekście geograficznym i kulturowym, ich prezentacja nie
ma na celu konstruowania syntezy dziejów architektury. Zamierzeniem autora jest przedstawienie „klasycz-
nego"28 repertuaru architektury powstałego na podstawie kryterium normatywnego. Stąd na pierwszym miej-
scu tego zestawienia znalazła się ważna dla całego chrześcijańskiego świata świątynia Templum Salomonis,
zaraz po niej przyszła kolej na obiekty tradycyjnie uznawane przez humanistów za klasykę: siedem cudów
świata. Jako dopełnienie zamieścił Fischer von Erlach budowle najczęściej wysławiane przez podróżnych
starożytności Grecji i Rzymu, a także dzieła fascynujące ze względu na swą egzotyczność i niedostępność,
opisywane przez nielicznych zwiedzających. Nie zabrakło też projektów, których twórcą był autor publikacji.
Nic jednak nie wskazywało na traktowanie dziejów architektury jako historycznego procesu.
Odmienną metodę prezentacji dzieł sztuki przyjmował Winckelmann (il. 4). Historyczność jego sposobu
myślenia polegała na postrzeganiu zjawisk w sztuce jako kontinuum oraz na opowiedzeniu się za określoną
postawą badawczą. Poprzednicy Winckelmanna, sięgając do źródeł literackich, interpretowali je metodą filo-
logiczną, zastanawiając się przede wszystkim nad bezpośrednią wymową tekstu i jego formą estetyczną,
traktując ów tekst jako dzieło samo w sobie interesujące. Jak zauważył Gadamer, dla historyka analizowane
źródło literackie nie ma tego rodzaju samowystarczalności, gdyż badacz nie utożsamia się z adresatem przeka-
zu29 . Winckelmann zastosował w odniesieniu do dzieł sztuki właśnie ów dystans historyka. Pozwolił mu on
czuć się nie tylko widzem oceniającym walory artystyczne i estetyczne dzieła, lecz także zobaczyć to wszyst-
ko, czego dzieło samo w sobie nam nie dostarcza, poddać je historycznej krytyce. W jego przypadku nastąpiło
jednak zderzenie nowej postawy historycznej z tradycyjnym systemem odbioru świata poprzez pryzmat kla-
syczności, co w efekcie przyniosło ze sobą program artystyczno-estetyczny, mający odbić się szerokim echem
w następnym stuleciu. Komentujący ów proces Gadamer stwierdził, iż to właśnie w programie estetycznym
Winckelmanna nastąpiło historyczne zrelatywizowanie klasyczności, która od tej pory zawierała w sobie już
nie tylko ów czynnik normatywny, zasadzający się na uznaniu czegoś za doskonałe, godne naśladowania, ale
stawała się także czymś historycznie określonym, przeszłością minioną, mającą konkretne granice czasowe
i geograficzne. Myśli o naśladowaniu greckich dzieł w malarstwie i rzeźbie w połączeniu z Historią sztuki
starożytnej wskazały drogę wielu artystom i mecenasom-dyletantom, sankcjonując zespolenie klasycznego
i historycznego sposobu myślenia. Stało się to tym łatwiejsze, że klasyczna doskonałość, niedościgniona świet-
ność i niepowtarzalność, która rzekomo powinna była stać się celem dążenia, wzorem do naśladowania,
24 R. Bianchi-Bandinelli, Archeologia klasyczna jako historia sztuki, Warszawa 1988, s. 39. Por. także: K. Nowa-
kowska-Sito, ,,Szlachetna prostota i spokojna wielkość". Sztuka XIX wieku a ,, klasyczna" Grecja Winckelmanna, [w:] Klasy-
cyzm i klasycyzmy. Materiały Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Warszawa, listopad 1991, Warszawa 1994, s. 159-168.
25 Gadamer, op.cit., s. 271-272.
26 J. Bernard, Fischer von Erlach, Entwurf einer historischen Architektur, Wien 1721.
27 Dzieło Fischera von Erlach wyprzedzało o kilkadziesiąt lat publikacje angielskich archeologów i antykwariuszy: Roberta
Wooda o ruinach Palmyr i Baalbek, Jamesa Stuarta i Nicolasa Revetta o starożytnościach Aten, jak również Roberta Adama
o Splicie, jednakże zamysł stworzenia tego rodzaju wydawnictwa pojawił się już wcześniej. Już Giuliano da Sangallo od młodości
nosił się z zamiarem napisania swego rodzaju „podręcznika" architektury, zawierającego całościowe ujęcia zabytków Rzymu,
Florencji, Rawenny, Pawii, a nawet konstantynopolitańskiej Hagia Sophia i budowli południowofrancuskich szkicowanych przez
niego in situ. Śladem tych poczynań są materiały przetrwałe w Bibliotece Watykańskiej (Cod. Barb. Lat. 44 24). Podobny pomysł
miał także Christopher Wren, jednakże i jego opracowanie nie wyszło poza fazę studiów wstępnych. Zob. H. Keller, Nachwort,
[w:] J.B. Fischer von Erlach, Entwurf einer historischen Architektur, Dortmund 1988 (wyd. I 1978), s. 1-13.
28 Na temat normatywnie pojmowanej klasyczności zob. T. M i ко с к i, Nieklasyczny klasyczny klasycyzm. Klasycyzm kla-
syczny i klasycyzm nieklasyczny. O niektórych aspektach sztuki antyku, [w:] Klasycyzm i klasycyzmy..., s. 13-24.
29 Por. Gadamer, op.cit., s. 318.
145
na bazach posągów tej samej grupy rzeźbiarskiej zamieszczali sprzeczne informacje, uznając np. jeden z nich
za „opus Fidiae", drugi zaś za „opus Praxitelis"24. Jak się uważa, Winckelmann jako pierwszy zastosował na
szeroką skalę analizę stylistyczno-formalną dzieła, co umożliwiło uczynienie z dziejów sztuki historycznego
procesu25. Nowoczesność jego metody staje się szczególnie wyraźna, gdy jego pisma zestawione zostaną
z traktatem Johanna Berharda Fischera von Erlach Entwurf einer historischen Architektur6, niesłusznie uzna-
wanym za pierwszą historię architektury, jaką wydano drukiem. W jego pięciu księgach znalazły się, jak pisał
sam autor „budowle Żydów, Egipcjan, Syryjczyków, Persów, Greków, Arabów, Turków, Chińczyków i Ja-
pończyków". Fischer von Erlach jako pierwszy opublikował przegląd najsłynniejszych budowli z całego świata,
których objaśnieniu służyły dwujęzyczne (niemieckie i francuskie) noty autora27 (il. 1-3). Dokładniejsza ana-
liza tego wydawnictwa nie pozwala jednakże na jego włączenie do piśmiennictwa historyzmu. Choć bowiem
poszczególne obiekty osadzone są w konkretnym kontekście geograficznym i kulturowym, ich prezentacja nie
ma na celu konstruowania syntezy dziejów architektury. Zamierzeniem autora jest przedstawienie „klasycz-
nego"28 repertuaru architektury powstałego na podstawie kryterium normatywnego. Stąd na pierwszym miej-
scu tego zestawienia znalazła się ważna dla całego chrześcijańskiego świata świątynia Templum Salomonis,
zaraz po niej przyszła kolej na obiekty tradycyjnie uznawane przez humanistów za klasykę: siedem cudów
świata. Jako dopełnienie zamieścił Fischer von Erlach budowle najczęściej wysławiane przez podróżnych
starożytności Grecji i Rzymu, a także dzieła fascynujące ze względu na swą egzotyczność i niedostępność,
opisywane przez nielicznych zwiedzających. Nie zabrakło też projektów, których twórcą był autor publikacji.
Nic jednak nie wskazywało na traktowanie dziejów architektury jako historycznego procesu.
Odmienną metodę prezentacji dzieł sztuki przyjmował Winckelmann (il. 4). Historyczność jego sposobu
myślenia polegała na postrzeganiu zjawisk w sztuce jako kontinuum oraz na opowiedzeniu się za określoną
postawą badawczą. Poprzednicy Winckelmanna, sięgając do źródeł literackich, interpretowali je metodą filo-
logiczną, zastanawiając się przede wszystkim nad bezpośrednią wymową tekstu i jego formą estetyczną,
traktując ów tekst jako dzieło samo w sobie interesujące. Jak zauważył Gadamer, dla historyka analizowane
źródło literackie nie ma tego rodzaju samowystarczalności, gdyż badacz nie utożsamia się z adresatem przeka-
zu29 . Winckelmann zastosował w odniesieniu do dzieł sztuki właśnie ów dystans historyka. Pozwolił mu on
czuć się nie tylko widzem oceniającym walory artystyczne i estetyczne dzieła, lecz także zobaczyć to wszyst-
ko, czego dzieło samo w sobie nam nie dostarcza, poddać je historycznej krytyce. W jego przypadku nastąpiło
jednak zderzenie nowej postawy historycznej z tradycyjnym systemem odbioru świata poprzez pryzmat kla-
syczności, co w efekcie przyniosło ze sobą program artystyczno-estetyczny, mający odbić się szerokim echem
w następnym stuleciu. Komentujący ów proces Gadamer stwierdził, iż to właśnie w programie estetycznym
Winckelmanna nastąpiło historyczne zrelatywizowanie klasyczności, która od tej pory zawierała w sobie już
nie tylko ów czynnik normatywny, zasadzający się na uznaniu czegoś za doskonałe, godne naśladowania, ale
stawała się także czymś historycznie określonym, przeszłością minioną, mającą konkretne granice czasowe
i geograficzne. Myśli o naśladowaniu greckich dzieł w malarstwie i rzeźbie w połączeniu z Historią sztuki
starożytnej wskazały drogę wielu artystom i mecenasom-dyletantom, sankcjonując zespolenie klasycznego
i historycznego sposobu myślenia. Stało się to tym łatwiejsze, że klasyczna doskonałość, niedościgniona świet-
ność i niepowtarzalność, która rzekomo powinna była stać się celem dążenia, wzorem do naśladowania,
24 R. Bianchi-Bandinelli, Archeologia klasyczna jako historia sztuki, Warszawa 1988, s. 39. Por. także: K. Nowa-
kowska-Sito, ,,Szlachetna prostota i spokojna wielkość". Sztuka XIX wieku a ,, klasyczna" Grecja Winckelmanna, [w:] Klasy-
cyzm i klasycyzmy. Materiały Sesji Stowarzyszenia Historyków Sztuki, Warszawa, listopad 1991, Warszawa 1994, s. 159-168.
25 Gadamer, op.cit., s. 271-272.
26 J. Bernard, Fischer von Erlach, Entwurf einer historischen Architektur, Wien 1721.
27 Dzieło Fischera von Erlach wyprzedzało o kilkadziesiąt lat publikacje angielskich archeologów i antykwariuszy: Roberta
Wooda o ruinach Palmyr i Baalbek, Jamesa Stuarta i Nicolasa Revetta o starożytnościach Aten, jak również Roberta Adama
o Splicie, jednakże zamysł stworzenia tego rodzaju wydawnictwa pojawił się już wcześniej. Już Giuliano da Sangallo od młodości
nosił się z zamiarem napisania swego rodzaju „podręcznika" architektury, zawierającego całościowe ujęcia zabytków Rzymu,
Florencji, Rawenny, Pawii, a nawet konstantynopolitańskiej Hagia Sophia i budowli południowofrancuskich szkicowanych przez
niego in situ. Śladem tych poczynań są materiały przetrwałe w Bibliotece Watykańskiej (Cod. Barb. Lat. 44 24). Podobny pomysł
miał także Christopher Wren, jednakże i jego opracowanie nie wyszło poza fazę studiów wstępnych. Zob. H. Keller, Nachwort,
[w:] J.B. Fischer von Erlach, Entwurf einer historischen Architektur, Dortmund 1988 (wyd. I 1978), s. 1-13.
28 Na temat normatywnie pojmowanej klasyczności zob. T. M i ко с к i, Nieklasyczny klasyczny klasycyzm. Klasycyzm kla-
syczny i klasycyzm nieklasyczny. O niektórych aspektach sztuki antyku, [w:] Klasycyzm i klasycyzmy..., s. 13-24.
29 Por. Gadamer, op.cit., s. 318.