UDZIAŁ WARSZTATÓW FRANCUSKICH W GOTYCKIM PRZEŁOMIE W EUROPIE ŚRODKOWEJ W LATACH 1233-1248
69
13. Kościół Benedyktynów w Lagny. Chór.
Fot. S. Skibiński
Pierwotnie była to niewielka świątynia romańska. Pierwsza gotycka przebudowa objęła część zachodnią,
której nadano formę trójnawowej bazyliki (il. II). Tej nie ukończono, co pozwala wejrzeć w proces przebu-
dowy. Zastany kościół był prawdopodobnie jednonawowy. Co zaskakujące, nie rozebrano jego ścian w celu
zrobienia miejsca pod budowę gotyckiego. Zdecydowano się na zachowanie górnej partii murów romań-
skich, dolną natomiast ich część, przy wykorzystaniu techniki sous œuvre, przepruto arkadami do pow-
stających naw bocznych, wznosząc od nowa filary. Zastosowana przy tej przebudowie technika poświad-
cza udział bardzo dobrego warsztatu. Forma zaś filarów, a przede wszystkim dekoracja kapitelowa jednego
z nich, z bardzo po reimsku potraktowanymi smokami (il. 14), wskazują zdecydowanie na pojawienie
się mistrzów z Reims na tym terytorium, należącym do diecezji paryskiej, na którym w tym czasie domino-
wały formy wyprowadzane z paryskiej Notre Dame. Przy znakomitej technice zastosowanej do adaptacji
wcześniejszego kościoła, zaskakujący jest niewielki zakres zrealizowanych prac. Następnie trzeba by wpro-
wadzić strukturę służek na ścianach nawy głównej, wybić nowe okna i całość nakryć sklepieniami. To jest
zakres prac, które pozostały do wykonania przy niewielkim korpusie nawowym. Nagle je przerwano.
Albo zabrakło finansów, albo też warsztat, który zdaje się przybył tu z Reims w poszukiwaniu czasowe-
go zatrudnienia, na wieść o wznowieniu prac w Reims powrócił na macierzystą budowę. To przypuszcze-
nie, na poparcie którego nie jesteśmy w stanie przytoczyć żadnych dowodów, nasuwa się nieodparcie ze
69
13. Kościół Benedyktynów w Lagny. Chór.
Fot. S. Skibiński
Pierwotnie była to niewielka świątynia romańska. Pierwsza gotycka przebudowa objęła część zachodnią,
której nadano formę trójnawowej bazyliki (il. II). Tej nie ukończono, co pozwala wejrzeć w proces przebu-
dowy. Zastany kościół był prawdopodobnie jednonawowy. Co zaskakujące, nie rozebrano jego ścian w celu
zrobienia miejsca pod budowę gotyckiego. Zdecydowano się na zachowanie górnej partii murów romań-
skich, dolną natomiast ich część, przy wykorzystaniu techniki sous œuvre, przepruto arkadami do pow-
stających naw bocznych, wznosząc od nowa filary. Zastosowana przy tej przebudowie technika poświad-
cza udział bardzo dobrego warsztatu. Forma zaś filarów, a przede wszystkim dekoracja kapitelowa jednego
z nich, z bardzo po reimsku potraktowanymi smokami (il. 14), wskazują zdecydowanie na pojawienie
się mistrzów z Reims na tym terytorium, należącym do diecezji paryskiej, na którym w tym czasie domino-
wały formy wyprowadzane z paryskiej Notre Dame. Przy znakomitej technice zastosowanej do adaptacji
wcześniejszego kościoła, zaskakujący jest niewielki zakres zrealizowanych prac. Następnie trzeba by wpro-
wadzić strukturę służek na ścianach nawy głównej, wybić nowe okna i całość nakryć sklepieniami. To jest
zakres prac, które pozostały do wykonania przy niewielkim korpusie nawowym. Nagle je przerwano.
Albo zabrakło finansów, albo też warsztat, który zdaje się przybył tu z Reims w poszukiwaniu czasowe-
go zatrudnienia, na wieść o wznowieniu prac w Reims powrócił na macierzystą budowę. To przypuszcze-
nie, na poparcie którego nie jesteśmy w stanie przytoczyć żadnych dowodów, nasuwa się nieodparcie ze