Rocznik Historii Sztuki, tom XXX
Wydawnictwo Neriton, 2005
ANDRZEJ TOMASZEWSKI
POLITECHNIKA WARSZAWSKA
POLSKIE MIEJSCA PAMIĘCI WEDŁUG ADAMA MIŁOBĘDZKIEGO
Powracając dzisiaj pamięcią do wykładów z „architektury polskiej" Adama Miłobędzkiego, których
słuchałem dokładnie przed połową stulecia - w roku akademickim 1954/1955 - na wydziale architektury
Politechniki Warszawskiej, znajduję po latach odpowiedź, dlaczego poruszały nas one o wiele bardziej, niż
inne zajęcia z przedmiotów historycznych. Ten pełnej krwi humanista, chociaż z tytułem inżyniera, nie
ograniczał się do opowieści o samej architekturze, o jej formie, konstrukcji, autorstwie i dacie powstania.
Omawiane przez niego zabytki ożywały i pobudzały wyobraźnię poprzez opowieści o ich narodzinach i o ich
życiu - o wydarzeniach historycznych lub anegdotycznych, których były niemymi świadkami. Stawały się
przez to bliższe, bardziej ludzkie i ciepłe, stanowiły część ojczystej lub europejskiej historii. Może dlatego
Adam Miłobędzki więcej pasji naukowej poświęcał czasom nowożytnym, lepiej udokumentowanym źródła-
mi pisanymi, niż średniowieczu, którego zabytki zwykle były jedynymi źródłami do poznania ich historii.
Ślady takiego sposobu pokazywania architektury odnaleźć można w Zarysie dziejów architektury w Polsce,
która to książka, stanowiąca kamień milowy na drodze rozwoju polskiej historii architektury, powstała na
podstawie wspomnianych wykładów. Sposób ten coraz bardziej dominował w późniejszych publikacjach
Adama Miłobędzkiego, czyniąc z historii architektury szeroko pojętą historię kultury. Widziane przez jej
pryzmat dzieła architektury dawnej ujawniały na równi swoje materialne i niematerialne wartości i treści,
stawały się miejscami pamięci. Tylko że wówczas zarówno pojęcie „wartości niematerialnych zabytku", jak
i „miejsca pamięci" znajdowały się daleko poza zasięgiem świadomości historii sztuki i architektury. Adam
Miłobędzki rozpoznawał je jednak już dawno intuicją uczonego-wizjonera.
Omawiane pojęcia zagościły w literaturze przedmiotu i opanowały naszą wyobraźnię stosunkowo nie-
dawno, chociaż ich korzenie sięgają początków XX w.1 Dokonały przewrotu w dziedzinie ochrony zabyt-
ków, lecz aby do tego mogło dojść, konieczny był odwrót od tradycyjnego, „zachodniego" sposobu myśle-
nia i otwarcia się na inne obszary kulturowe.
W kulturze zachodniej, w odróżnieniu od innych wielkich obszarów kulturowych świata, mieliśmy
i mamy poważne kłopoty z niematerialnymi - duchowymi, intelektualnymi, niedotykalnymi - ażeby wy-
czerpać ich obiegowe nazwy - dobrami kultury. Ciąży na nas tradycja kultu relikwii świętych, stanowiącego
jedną z podstaw doktryny Kościoła rzymskiego. Kult ten wiązał się bowiem - i wiąże nadal - wyłącznie
z autentyzmem ich substancji materialnej. Jego kolejne rozszerzenia na przedmioty materialne związane ze
świętymi pańskimi (płaszcz św. Marcina z Tours - słynna capella Karola Wielkiego), na miejsca promieniu-
jące ich obecnością (np. Ziemia Święta w okresie wypraw krzyżowych), wreszcie ich zeświecczenie w okre-
1 A. R i e g I. Der moderne Denkmalkultus. Sein Wesen und seine Entstehung, Wien und Leipzig 1903. Wprowadzone przez
autora pojęcie „wartości upamiętniającej" zabytku architektury (Erinnerungswert) nie zostało jeszcze określone jako „wartość
niematerialna".
Wydawnictwo Neriton, 2005
ANDRZEJ TOMASZEWSKI
POLITECHNIKA WARSZAWSKA
POLSKIE MIEJSCA PAMIĘCI WEDŁUG ADAMA MIŁOBĘDZKIEGO
Powracając dzisiaj pamięcią do wykładów z „architektury polskiej" Adama Miłobędzkiego, których
słuchałem dokładnie przed połową stulecia - w roku akademickim 1954/1955 - na wydziale architektury
Politechniki Warszawskiej, znajduję po latach odpowiedź, dlaczego poruszały nas one o wiele bardziej, niż
inne zajęcia z przedmiotów historycznych. Ten pełnej krwi humanista, chociaż z tytułem inżyniera, nie
ograniczał się do opowieści o samej architekturze, o jej formie, konstrukcji, autorstwie i dacie powstania.
Omawiane przez niego zabytki ożywały i pobudzały wyobraźnię poprzez opowieści o ich narodzinach i o ich
życiu - o wydarzeniach historycznych lub anegdotycznych, których były niemymi świadkami. Stawały się
przez to bliższe, bardziej ludzkie i ciepłe, stanowiły część ojczystej lub europejskiej historii. Może dlatego
Adam Miłobędzki więcej pasji naukowej poświęcał czasom nowożytnym, lepiej udokumentowanym źródła-
mi pisanymi, niż średniowieczu, którego zabytki zwykle były jedynymi źródłami do poznania ich historii.
Ślady takiego sposobu pokazywania architektury odnaleźć można w Zarysie dziejów architektury w Polsce,
która to książka, stanowiąca kamień milowy na drodze rozwoju polskiej historii architektury, powstała na
podstawie wspomnianych wykładów. Sposób ten coraz bardziej dominował w późniejszych publikacjach
Adama Miłobędzkiego, czyniąc z historii architektury szeroko pojętą historię kultury. Widziane przez jej
pryzmat dzieła architektury dawnej ujawniały na równi swoje materialne i niematerialne wartości i treści,
stawały się miejscami pamięci. Tylko że wówczas zarówno pojęcie „wartości niematerialnych zabytku", jak
i „miejsca pamięci" znajdowały się daleko poza zasięgiem świadomości historii sztuki i architektury. Adam
Miłobędzki rozpoznawał je jednak już dawno intuicją uczonego-wizjonera.
Omawiane pojęcia zagościły w literaturze przedmiotu i opanowały naszą wyobraźnię stosunkowo nie-
dawno, chociaż ich korzenie sięgają początków XX w.1 Dokonały przewrotu w dziedzinie ochrony zabyt-
ków, lecz aby do tego mogło dojść, konieczny był odwrót od tradycyjnego, „zachodniego" sposobu myśle-
nia i otwarcia się na inne obszary kulturowe.
W kulturze zachodniej, w odróżnieniu od innych wielkich obszarów kulturowych świata, mieliśmy
i mamy poważne kłopoty z niematerialnymi - duchowymi, intelektualnymi, niedotykalnymi - ażeby wy-
czerpać ich obiegowe nazwy - dobrami kultury. Ciąży na nas tradycja kultu relikwii świętych, stanowiącego
jedną z podstaw doktryny Kościoła rzymskiego. Kult ten wiązał się bowiem - i wiąże nadal - wyłącznie
z autentyzmem ich substancji materialnej. Jego kolejne rozszerzenia na przedmioty materialne związane ze
świętymi pańskimi (płaszcz św. Marcina z Tours - słynna capella Karola Wielkiego), na miejsca promieniu-
jące ich obecnością (np. Ziemia Święta w okresie wypraw krzyżowych), wreszcie ich zeświecczenie w okre-
1 A. R i e g I. Der moderne Denkmalkultus. Sein Wesen und seine Entstehung, Wien und Leipzig 1903. Wprowadzone przez
autora pojęcie „wartości upamiętniającej" zabytku architektury (Erinnerungswert) nie zostało jeszcze określone jako „wartość
niematerialna".