Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 31.2006

DOI Artikel:
Magala, Slawomir: Omnia aura mecum porto: Pomyłka Benjamina a strategie artystycznej odnowy doświadczenia
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.14575#0049

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
OMNIA AURA MI'X'UM PORTO

43

3. Z. Libera, Che dobry, fotografia z wystawy Pozytywy, galeria Atlas Sztuki, Łódź 2004

mniej lub bardziej ukryci wmawiacze. Ale nigdy nie powinniśmy przed nimi składać krytycznej broni. Dys-
kretny urok reklamy spowija nas niczym obłok perfum w życiu codziennym, ale wystarczy zastanowić się
chwilę i nie musimy padać ofiarą złudzeń, jakie nam się chce sprzedać. Wystarczy na chwilę obedrzeć ulice
z reklam i napisów orientacyjnych - by nadludzkim wysiłkiem wyobraźni móc pożeglować do krainy „No
Logo". W tej krainie „No Logo" jest i Naomi Klein, i Zbigniew Libera, jest Zygmunt Bauman i wielu innych
krytyków i teoretyków kultury i społeczeństwa (są także i Karolina Kowalska, i Mat Siber, i Zbigniew
Libera). Krytyczna sztuka, zdaje się sugerować Libera w Pozytywach, jest właśnie po to, by nie stracić orien-
tacji, nie wpaść w labirynt bez wyjścia.

Libera stawia otwarcie pytanie: czy naprawdę potrafimy jeszcze żyć bez szumu nieustannej perswazji
i reklamy? Bez mentalnego kapitalizmu w sposobie patrzenia na świat? Bez pretekstu aury? Bez aury pod
byle pretekstem? Bez śladowego poczucia, że wszyscy nieustannie nasycają atmosferę aurami, ale nie prze-
sadzają z poddawaniem jej choćby minimalnej kontroli jakości? Karolina Kowalska dokonała prostego eks-
perymentu - wyczyściła pole naszej miejskiej wyobraźni. Wyniki bynajmniej nie krzepią. Szukamy klatek
wizualnych, by uwięziły nasze spojrzenia. Przynosimy naszą wolność Wielkiemu Inkwizytorowi Reklamy
Zewnętrznej, Głównemu Mufti emu Środowiska Wizualnego, anonimowemu dostawcy chleba naszego zmy-
słowego powszedniego i prosimy, by nas od niej (to znaczy wolności) uwolnił. Niech sobie będzie mniej
swobodnie, ale za to cieplej, bardziej swojsko, bezpieczniej, wyraźniej, dobitniej (logo McDonald's albo
Burger Kinga szybujące pod jasnym niebem jak na zdjęciach Mata Sibera tak właśnie krzepi, il. 4). Uciecz-
ka od wizualnej wolności jako ucieczka od dotkliwego poczucia pustki i osamotnienia. Libera kpi sobie
z takiej łatwowiernej kapitulacji. Jego Che dobry, podobnie jak kiedyś Uniwersalna wyciągarka penisa albo
Lego - obóz koncentracyjny (il. 5) - jest wymierzony w nadmierne uproszczenia, zbyt pochopne skojarzenia.
Aura? Owszem, proszę bardzo, ale nie zawsze, nie wszędzie i nie machinalnie, bez zastanowienia - bo ina-
czej będzie pustka i wir złudnych, nieautentycznych „aur". Dlatego Libera inscenizuje zwodniczo proste
testy naszej wrażliwości - czy potrafimy wyjść cało ze skojarzenia dziecięcej układanki z klocków z okrut-
nym systemem ludobójstwa? Czy potrafimy zachować wiarę w wartości, widząc, jak łatwo można manipu-
lować ikonami społecznej i politycznej pamięci, takimi jak zdjęcie Che Guevary na łożu śmierci? W tej sy-
tuacji niepewnego pośrednictwa między artystą na przykład Zbigniewem Liberą a widzem
przeżywającym estetyczne wzruszenia nie sam materialny nośnik porozumienia, nad którym pochyla się
odbiorca, ani nawet nie pole wirtualnych skojarzeń są czymś pewnym, solidnym, czymś, co może nam pomóc
takiej pewności dostarcza dopiero wspólna gra, interakcja artysty i widza. Interakcja sprowokowana, nie
 
Annotationen