Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 31.2006

DOI Artikel:
Puchala-Rojek, Karolina: Ucieczka od piktorializmu: kobieca fotografia artystyczna w dwudziestoleciu międzywojennym w Polsce na przykładzie twórczości wybranych artystek
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.14575#0103

DWork-Logo
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
UCIECZKA OD PIKTORIALIZMU

97

początkowo z Mikolaschem, później sama. Odpowiadała więc profilowi osoby pracującej zawodowo. Jeśli
jej mąż chciał przedstawić dłonie profesjonalnego fotografa, nie musiał szukać daleko. Można z dużym
prawdopodobieństwem stwierdzić, że między zdjęciami rąk ludzi różnych zawodów znajduje się oryginalny
autoportret Mierzeckiej. Przedstawiła się ona jako skromna, ale silna osoba, z palcami dłoni przyciśniętymi
jeden do drugiego, z pomalowaną połową paznokci, co można odczytać jako symbol rozdwojenia - między
fotografię artystyczną i zawodową, między męski świat sztuki a tradycyjnie kobiecy.

Janina Mierzecka, dzięki swemu charakterowi, mogła funkcjonować w męskim środowisku fotogra-
ficznym na równi z kolegami fotografami. W dużej mierze pełniła stereotypowo pojmowaną, męską rolę,
zarówno w Lwowskim Towarzystwie Fotograficznym, jak i w Związku Polskich Towarzystw Fotograficz-
nych, gdzie była niezastąpioną organizatorką wystaw, spotkań oraz zjazdów. Również w omówieniach foto-
grafii Mierzeckiej krytycy często posługiwali się przymiotnikami: silne, zdecydowane, chcąc podkreślić, że,
mimo iż jest kobietą, jej prace noszą męskie cechy, co było uważane za zaletę42. Widoczna jest tu bliskość
postaw przedstawicieli piktorializmu i impresjonizmu. W obydwu, tworzonych przez mężczyzn nurtach ko-
biety musiały udowadniać swój talent, stając się męskie, mężczyźni przeciwnie. „Kobiecy sentyment i za-
myślenie"43 jako element tych kierunków był akceptowany czy nawet wymagany. Sama Mierzecka wyda-
wała zgadzać się z przywołanymi opiniami, z jednej strony rozumiejąc, że równa fotografom-mężczyznom
może stać się tylko przejmując ich atrybuty, z drugiej strony, rzeczywiście były one bliskie jej temperamen-
towi. We wspomnieniach pisała: „Miękkie, monoklowe prace Adama Brodowicza, pełne kobiecego senty-
mentu i zamyślenia, zupełnie różne były od moich prac, podówczas o charakterze męskim, zdecydowanym
-wedle zgodnej opinii recenzentów"44. W jej przypadku taka postawa, w pewnej mierze, ograniczała moż-
liwości rozwoju. Mierzecka bała się zanegować konserwatywny piktorializm, by nie stracić wyrobionej po-
zycji. Najciekawsze - fotografie dokumentalne czy te bliższe nowej rzeczowości ukrywała w cieniu po-
wszechnie docenianych, piktorialnych portretów i pejzaży.

PODRÓŻE Z LE1CĄ. TWÓRCZOŚĆ ZOFII CHOMĘTOWSKIEJ I JULII PIROTTE

Z piktorializmu wyrasta również twórczość innej, w dużej mierze zapomnianej artystki, Zofii Chomę-
towskiej (1904-1991). Była zubożałą arystokratką, która pracą zdobyła niezależność i samodzielność45. Po
wojnie wyjechała do Argentyny, co niewątpliwie wpłynęło na znajomość jej twórczości. Chomętowska uży-
wała Leici, przez co tematykę typową dla piktorialistów przedstawiała w wyjątkowy sposób. Wyproduko-
wany w 1925 г., poręczny, lekki aparat niósł nowe możliwości i szybko stał się synonimem nowoczesnej
fotografii, medium, które odkrywało bliskie życiu tematy i unikało wtórnej pracy nad odbitką. Zofia Cho-
mętowska swoją Leicę kupiła w 1927 r. Mimo panującej w środowisku niechęci do „małoobrazkowców",
„pstrykaczy" jak nazywano fotografów posługujących się aparatami tego typu, Chomętowska szybko zyska-
ła uznanie krytyków oraz artystów i zawsze podkreślała, iż „zdobycie pewnej popularności w dziedzinie
fotografii zawdzięcza jedynie Leice"46. Jej prace zaczęły pojawiać się na wystawach początku czwartej
dekady XX w., a w latach poprzedzających wybuch wojny była uznawana za jedną z najlepszych polskich
fotografek. Początkowo fotografowała głównie rodzinne Polesie. Rzeki, jeziora i przede wszystkim ludzie
tworzyli dla niej żywą tkankę innej rzeczywistości. Nie interesowały jej estetyzowane widokówki: „pocztów-
kowe widoki mnie nie satysfakcjonowały, szukałam inspiracji dla innych form" - mówiła47. Docierała do
nieodkrytych zakątków Polesia razem z rybakami i myśliwymi, będącymi dla niej częścią natury48. „Często

42 W recenzji z wystawy indywidualnej Mierzeckiej pióra Antoniego Wieczorka pojawiło się stwierdzenie: „Najbardziej »po
męsku« potraktowała artystka twarz męską o dość niesamowitym wyglądzie, p.t. Oczy. Jest to pierwszorzędna głowa", A. W i e-
c z o r e k, Piąta Indywidualna Wystawa Fotografii Artystycznej w Polsce, „Fotograf Polski", 1929, nr 3, s. 63-64.

43 J. M i e r z e с к a, Z dziejów fotografiki polskiej. Henryk Mikolasch, „Fotografia", 1957, nr 4, s. 81.

44 Ibidem.

45 W latach 30. i 40. utrzymywała rodzinę z prowadzenia antykwariatu „Krynolina", S. В o ł d o k, Antykwariaty artystyczne,
salony i domy aukcyjne. Historia warszawskiego rynku sztuki w latach 1800-1950, Warszawa 2004, s. 197.

46 Z. С h o m ę t o w s к а, I ja też, „Leica w Polsce", 1939, nr 2, s. 14.

A. Becquer Casaballe, Zofia Chometowski: Una leica y una pasion, „Fotomundo", 1978, nr 124, s. 23.
Inną fotografką, którą urzekło Polesie, była Louise Amer Boyd, U. Czartoryska, S. G i b s o n - M i к o ś. Wieś polska
roku 1934 w fotografii Louise Arner Boyd. Katalog wystawy, Muzeum Sztuki w Łodzi, wrzesień-październik 1987, Łódź 1987.
 
Annotationen