Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Rocznik Historii Sztuki — 31.2006

DOI Artikel:
Okołowicz, Stefan: Metafizyczna dziwność istnienia w fotografiach Stanisława Ignacego Witkiewicza
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.14575#0172

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
1 52 STEFAN OKOŁOWICZ

J. Kępińska, Stanisław Ignacy Witkiewicz, 1928, 9. W. Matlak, Stanisław Ignacy Witkiewicz w mundurze kapitana

kolekcja E. Franczak i S. Okołowicza Strzelców Podhalańskich, ok. 1935, kolekcja E. Franczak

i S. Okołowicza

co rozwijało jego świadomość artystyczną, sprawność kadrowania, może też ułatwiało tym samym wybór
motywu i znalezienie kompozycji obrazu malarskiego, bo fotografie same w sobie były najczęściej osobny-
mi, skończonymi dziełami. Co ciekawe, kompozycje tych pejzaży fotograficznych, pochodzących z lat
1899-1904, są bardziej radykalne i ryzykowne jak na ówczesne czasy, a w dzisiejszej ocenie bardziej no-
woczesne niż kompozycje wielu obrazów olejnych. Artysta, wychowany w bliskości Tatr, miał kontakt
z naturą przez całe życie - stąd dziesiątki oszałamiających opisów przyrody przewijających się przez karty
wszystkich jego powieści. W 622 upadkach Bunga chciał pokazać „potworność ludzkich przeżyć" właśnie
„na tle piękności natury". W Pożegnaniu jesieni komentuje scenę kontemplacji przez Atanazego przepięk-
nego widoku, który bohater chciał „zamknąć w sobie, uczynić swoją własnością, utrwalić w sobie na zawsze"
- ale nie mógł. „W takich chwilach ludzie malują naturalistyczne pejzaże i fotografują - to daje im złudze-
nie, że złapali przemijającą chwilę zachwytu nad światem"25. O przyrodzie Tatr i Zakopanego pisał: „Ani
pełne melancholii jeziora Litwy, ukryte wśród wzgórz porosłych sosnowym i brzozowym lasem, ani tropi-
kalne puszcze Indii, ani czerwone jak cegła pustynie Australii nie mogą zniszczyć wizji zakopiańskiej zimy,
która ma w sobie żar tropików, zakopiańskiej wiosny, w której wszystko zdaje się nie rodzić, lecz umierać
w strasznym, beznadziejnym smutku, ani lata we wnętrzu gór wśród granitowych kolosów, odbijających [się]
w zielonobłękitnych jeziorach, ani jesieni, w której cała zakopiańska natura zdaje się istotnie rozkwitać
w zniszczeniu i zepsuciu, rodzącym najcudowniejsze barwy"26.

2. „[...] zapatruję się na Twoje oczy na tej wielkiej fotografii - takie żywe i bliskie, kochane i - piękne!
[...] piszę, żeby Ci podziękować za wspaniałą kolekcję fotografii" - pisał 16 stycznia 1912 r. Stanisław Wit-
kiewicz do syna. Fragmenty twarzy zakomponowane w tzw. ciasnym kadrze na kliszach 13x18 cm wydawały

S.I. Witkiewicz, Pożegnanie jesieni, oprać. A. M i с i ń s к a, PIW, Warszawa 1992, s. 365, 366.
Idem, Demonizm Zakopanego, [w:] idem, Bez kompromisu..., s. 498.
 
Annotationen