1. Abraham de Verwer. Widok morza z portem w tle. Muzeum Narodowe w Warszawie
i miejsce powstania obrazu. Są nimi mianowicie ubiór postaci i miasto widoczne w tle. To
ostatnie najeżone licznymi wieżami przypomina wyraźnie Amsterdam. Żadne z holender-
skich miast portowych nie mogło się poszczycić takim bogactwem górujących akcentów.
Nad siedemnastowiecznym Amsterdamem dominowały szczególnie strzeliste wieże kościo-
łów Zuider Kerk, Oude Kerk i Wester Kerk. Podobna ich ilość kształtuje sylwetę miasta
na obrazie (il. 3).
Zidentyfikowanie miasta, o ile jest słuszne, pozwala wnioskować, że autor warszawskiego
pejzażu, jeśli nie pochodził z Amsterdamu, to przynajmniej musiał przez jakiś czas działać
w jego murach. Wniosek ten nie jest bez znaczenia w naszych poszukiwaniach, jednak waż-
niejszy jest w tym wypadku drugi szczegół — kostiumologiczny. I chociaż postać ludzka,
zredukowana do małych figurek sztafażu, odgrywa w obrazie niewielką rolę, można jednak
wyróżnić kilka postaci, zarówno kobiecych jak i męskich, szczególnie w grupie podróż-
nych w łodzi na pierwszym planie, których strój malarz potraktował na tyle drobiazgowo,
że dają się odczytać jego zasadnicze elementy (il. 4). Widzimy więc u kobiet biały czepek
w kształcie diademu, zsunięty nieznacznie z czoła, obwiedziony sterczącą ku górze koronką
otaczającą głowę na kształt gwiaździstej aureoli; na szyi okrągłą, sztywną, dość mięsistą
i fryzowaną kryzę, na ramionach stojące bufki rękawów. Resztę łatwo dopowiedzieć, a więc
662
i miejsce powstania obrazu. Są nimi mianowicie ubiór postaci i miasto widoczne w tle. To
ostatnie najeżone licznymi wieżami przypomina wyraźnie Amsterdam. Żadne z holender-
skich miast portowych nie mogło się poszczycić takim bogactwem górujących akcentów.
Nad siedemnastowiecznym Amsterdamem dominowały szczególnie strzeliste wieże kościo-
łów Zuider Kerk, Oude Kerk i Wester Kerk. Podobna ich ilość kształtuje sylwetę miasta
na obrazie (il. 3).
Zidentyfikowanie miasta, o ile jest słuszne, pozwala wnioskować, że autor warszawskiego
pejzażu, jeśli nie pochodził z Amsterdamu, to przynajmniej musiał przez jakiś czas działać
w jego murach. Wniosek ten nie jest bez znaczenia w naszych poszukiwaniach, jednak waż-
niejszy jest w tym wypadku drugi szczegół — kostiumologiczny. I chociaż postać ludzka,
zredukowana do małych figurek sztafażu, odgrywa w obrazie niewielką rolę, można jednak
wyróżnić kilka postaci, zarówno kobiecych jak i męskich, szczególnie w grupie podróż-
nych w łodzi na pierwszym planie, których strój malarz potraktował na tyle drobiazgowo,
że dają się odczytać jego zasadnicze elementy (il. 4). Widzimy więc u kobiet biały czepek
w kształcie diademu, zsunięty nieznacznie z czoła, obwiedziony sterczącą ku górze koronką
otaczającą głowę na kształt gwiaździstej aureoli; na szyi okrągłą, sztywną, dość mięsistą
i fryzowaną kryzę, na ramionach stojące bufki rękawów. Resztę łatwo dopowiedzieć, a więc
662