Zupełnie podobny w kształcie do sarkofagu z głową Kochanowskiego, lecz
znacznie mniejszych rozmiarów, był relikwiarz z prochami i krucyfiksem
Jana Karola Chodkiewicza: „Pomnik Jana Karola Chodkiewicza, z massy
34. Sarkofag z relikwiami Stefana Czarnieckiego.
chińskiej czerwonej, na postumencie dębowym czarnym; w środku po-
mnika są popioły i krucyfiks jego” 126 (ryc. 36, 33). Następny był „pomnik
czarny, mozaikowy, na postumencie czarnym dębowym, w którym złożone
126 Relikwiarz ten zachował się w Zbiorach Czartoryskich. Owa „massa chińska”
jest rodzajem laki. Brak wszakże dębowego postumentu i w stanie dzisiejszym
skrzynka na dwóch nóżkach opiera się o podstawę z zielonego marmuru. Wewnątrz
skrzynki widoczne w szklanym naczyniu kawałki kości, obok zniszczony drewniany
krucyfiks, wszystko za szkłem. — Już 9 stycznia 1805 roku w liście pisanym w Pu-
ławach i adresowanym do Aleksandra Chodkiewicza rozpoczęła Izabela staranie o re-
likwie po jego sławnym przodku Janie Karolu, pisząc: „Znam ja dobrze, że nie mam
żadnego prawa czynienia tej odezwy do WmPana. Ale znając przez wiele okoliczności
jego sposób myślenia, pochlebiam sobie, że mi wybaczysz to natręctwo. Znajomy
pewnie WmPanu mój zamiar dawny zebrania różnych pamiątek polskich w Świątyni
Pamięci, którą umyślnie na to wystawiłam. Posiadam ich już bardzo wiele. Ale mię-
dzy Zamoyskim, Czarnieckim, Żółkiewskim i innymi brakuje mi pamiątki Karola
Chodkiewicza. O tę ośmielam się prosić jego następcy, który będąc tak dobrym oby-
watelem pewnie nie odmówi tu złożyć jakąkolwiek rzecz, czy pismo, czy list, czyli
co będzie się znajdować do tego przyzwoite, niech to pójdzie do potomności... W tymże
miejscu są grobowce, u których część zwłok złożona Czarnieckiego, Żółkiewskiego,
Lwa Sapiehy i innych najbardziej upoważniają ten Przybytek. Jeżeli by to być mogło,
żebym i Chodkiewicza kości w małej cząstce mieć mogła, bardzo bym szczęśliwa była.
Teraz jeszcze ponawiam moje wyrazy z przeproszeniem za te moje prośby. Ale do
Polaka mówię, do Polaka, który dał dowody, że nim jest, i że ojczyznę kocha... Izabela
Czartoryska”. Muzeum Narodowe w Krakowie, dział rękopisów, sygn. 840/15. —
Odszukanie tego dokumentu zawdzięczam uprzejmości dr Marii Fredro-Bonieckiej.
Dopiero w dziesięć lat później mógł Chodkiewicz spełnić prośbę Izabeli: „Z War-
szawy, dnia 16 maja 1815 roku. Jaśnie Oświecona Moja Księżno Dobrodziejko! Od
dawna staraniem moim było odkryć zwłoki szanowne przodka mojego Jana Karola
Chodkiewicza, wojewody wileńskiego, hetmana w. litewskiego i koronnego, zwycięzcy
Szwedów, Moskali i Turków. Życzenia moje wzięły swój skutek, bo ciało tego wiel-
75
znacznie mniejszych rozmiarów, był relikwiarz z prochami i krucyfiksem
Jana Karola Chodkiewicza: „Pomnik Jana Karola Chodkiewicza, z massy
34. Sarkofag z relikwiami Stefana Czarnieckiego.
chińskiej czerwonej, na postumencie dębowym czarnym; w środku po-
mnika są popioły i krucyfiks jego” 126 (ryc. 36, 33). Następny był „pomnik
czarny, mozaikowy, na postumencie czarnym dębowym, w którym złożone
126 Relikwiarz ten zachował się w Zbiorach Czartoryskich. Owa „massa chińska”
jest rodzajem laki. Brak wszakże dębowego postumentu i w stanie dzisiejszym
skrzynka na dwóch nóżkach opiera się o podstawę z zielonego marmuru. Wewnątrz
skrzynki widoczne w szklanym naczyniu kawałki kości, obok zniszczony drewniany
krucyfiks, wszystko za szkłem. — Już 9 stycznia 1805 roku w liście pisanym w Pu-
ławach i adresowanym do Aleksandra Chodkiewicza rozpoczęła Izabela staranie o re-
likwie po jego sławnym przodku Janie Karolu, pisząc: „Znam ja dobrze, że nie mam
żadnego prawa czynienia tej odezwy do WmPana. Ale znając przez wiele okoliczności
jego sposób myślenia, pochlebiam sobie, że mi wybaczysz to natręctwo. Znajomy
pewnie WmPanu mój zamiar dawny zebrania różnych pamiątek polskich w Świątyni
Pamięci, którą umyślnie na to wystawiłam. Posiadam ich już bardzo wiele. Ale mię-
dzy Zamoyskim, Czarnieckim, Żółkiewskim i innymi brakuje mi pamiątki Karola
Chodkiewicza. O tę ośmielam się prosić jego następcy, który będąc tak dobrym oby-
watelem pewnie nie odmówi tu złożyć jakąkolwiek rzecz, czy pismo, czy list, czyli
co będzie się znajdować do tego przyzwoite, niech to pójdzie do potomności... W tymże
miejscu są grobowce, u których część zwłok złożona Czarnieckiego, Żółkiewskiego,
Lwa Sapiehy i innych najbardziej upoważniają ten Przybytek. Jeżeli by to być mogło,
żebym i Chodkiewicza kości w małej cząstce mieć mogła, bardzo bym szczęśliwa była.
Teraz jeszcze ponawiam moje wyrazy z przeproszeniem za te moje prośby. Ale do
Polaka mówię, do Polaka, który dał dowody, że nim jest, i że ojczyznę kocha... Izabela
Czartoryska”. Muzeum Narodowe w Krakowie, dział rękopisów, sygn. 840/15. —
Odszukanie tego dokumentu zawdzięczam uprzejmości dr Marii Fredro-Bonieckiej.
Dopiero w dziesięć lat później mógł Chodkiewicz spełnić prośbę Izabeli: „Z War-
szawy, dnia 16 maja 1815 roku. Jaśnie Oświecona Moja Księżno Dobrodziejko! Od
dawna staraniem moim było odkryć zwłoki szanowne przodka mojego Jana Karola
Chodkiewicza, wojewody wileńskiego, hetmana w. litewskiego i koronnego, zwycięzcy
Szwedów, Moskali i Turków. Życzenia moje wzięły swój skutek, bo ciało tego wiel-
75