zaczęto, że kopułę i przykrycie znie-
siono. Nie dokończywszy rozrzuce-
nia, gdy obaleniem innych gmachów
tenże rząd zatrudniał się, tymczasem
gruzami zawalony i z pokrycia odarty
ten kościółek przez dwie zimy napeł-
niał się deszczem, śniegiem, nawet
i lodem. To wszystko tak zaskoru-
piało, że jak pierwszy raz weszłam,
nic wśród gruzów rozeznać nie można
było. Ciekawa, czyliby jakie się tam
nie znajdowały nagrobki, prosiłam
0 pozwolenie, żebym mogła te gruzy
wywieźć. Z początku bardzo praco-
wicie szła robota, dlatego że zimową
porą i ze śniegiem wszystko zmie-
szane i zamarzłe trzeba było rąbać
1 podważać drągami. Po długiej pracy
nagrobków nie znaleziono, ale we
trzech ołtarzach trzy piękne odkryto
obrazy. Jeden środkowy ze szkoły
włoskiej, Pawła Veronesa, dwa bocz-
ne ze szkoły niemieckiej, które oba
znajdują się w Gotyckim Domu. Ten,
o którym tu mowa, zajmuje więcej
uwagę dlatego, że się zdaje mieć
stosunek z familią polską. Wystawia osobę leżącą na łóżku, otoczoną ko-
bietami i duchownymi. Jest chorobą znękana i przyjmuje gromnicę, którą
jej podają. Rycerz zaś zbrojny klęczący ręce ku niebu wznosi i zdaje się
ślub jakiś czynić, aby od Boga uprosił zdrowie chorującej osoby. A że herby
na zbrojach i szatach jego są polskie, można więc sądzić, że to się w Pol-
sce działo, tym bardziej, że ten obraz umieszczony był w kościele zam-
kowym w Krakowie. Figury ubrania, kolor farb, wszystko jak najlepiej
zachowane. Układ obrazu, dno po części złocone, wszystko okazuje szkołę
pierwszą niemiecką i wiek dawny, w którym był malowany. Herb w obra-
zie jest Panna na niedźwiedziu, który zowie się Rawicz” 2C4.
W tym wypadku pomyłka Izabeli była dość znaczna, gdyż w rzeczy-
wistości, jak wiemy, obraz z kościoła św. Michała przedstawia Zaśnięcie
N. M. P.265. * 205
72. Wazon ceramiczny rzekomo po Ru-
dolfie z Habsburga.
264 Tamże, I, s. 191.
205 Por. przypisy 60 i 61.
169
siono. Nie dokończywszy rozrzuce-
nia, gdy obaleniem innych gmachów
tenże rząd zatrudniał się, tymczasem
gruzami zawalony i z pokrycia odarty
ten kościółek przez dwie zimy napeł-
niał się deszczem, śniegiem, nawet
i lodem. To wszystko tak zaskoru-
piało, że jak pierwszy raz weszłam,
nic wśród gruzów rozeznać nie można
było. Ciekawa, czyliby jakie się tam
nie znajdowały nagrobki, prosiłam
0 pozwolenie, żebym mogła te gruzy
wywieźć. Z początku bardzo praco-
wicie szła robota, dlatego że zimową
porą i ze śniegiem wszystko zmie-
szane i zamarzłe trzeba było rąbać
1 podważać drągami. Po długiej pracy
nagrobków nie znaleziono, ale we
trzech ołtarzach trzy piękne odkryto
obrazy. Jeden środkowy ze szkoły
włoskiej, Pawła Veronesa, dwa bocz-
ne ze szkoły niemieckiej, które oba
znajdują się w Gotyckim Domu. Ten,
o którym tu mowa, zajmuje więcej
uwagę dlatego, że się zdaje mieć
stosunek z familią polską. Wystawia osobę leżącą na łóżku, otoczoną ko-
bietami i duchownymi. Jest chorobą znękana i przyjmuje gromnicę, którą
jej podają. Rycerz zaś zbrojny klęczący ręce ku niebu wznosi i zdaje się
ślub jakiś czynić, aby od Boga uprosił zdrowie chorującej osoby. A że herby
na zbrojach i szatach jego są polskie, można więc sądzić, że to się w Pol-
sce działo, tym bardziej, że ten obraz umieszczony był w kościele zam-
kowym w Krakowie. Figury ubrania, kolor farb, wszystko jak najlepiej
zachowane. Układ obrazu, dno po części złocone, wszystko okazuje szkołę
pierwszą niemiecką i wiek dawny, w którym był malowany. Herb w obra-
zie jest Panna na niedźwiedziu, który zowie się Rawicz” 2C4.
W tym wypadku pomyłka Izabeli była dość znaczna, gdyż w rzeczy-
wistości, jak wiemy, obraz z kościoła św. Michała przedstawia Zaśnięcie
N. M. P.265. * 205
72. Wazon ceramiczny rzekomo po Ru-
dolfie z Habsburga.
264 Tamże, I, s. 191.
205 Por. przypisy 60 i 61.
169