150
MARTA SMOLIŃSKA-BYCZUK
Powyższe spostrzeżenia Marii Poprzęckiej mogą odnosić się również
do pomysłu Mehoffera na aranżację kompozycji z Leonem I i Attylą, w
której przeplatają się aspekty teatralności, akademizmu i admiracji dla
dorobku artystycznego Matejki. Rozwiązanie zastosowane przez mistrza
w Hołdzie pruskim, powraca w płótnie ucznia, sytuując obserwującego
przedstawienie pośród postaci sąsiadujących z dolną granicą pola obrazo-
wego i umieszczając go niejako wewnątrz, w obrębie akcji. Młody artysta,
dążąc do jak największej poprawności i zgodności z zasadami dyktowany-
mi przez akademizm, jednocześnie wskazania te łamie, paradoksalnie,
wzorując się na malarskiej idei niekwestionowanego autorytetu krakow-
skiej Szkoły Sztuk Pięknych. Fakt ten dodatkowo jeszcze podkreśla siłę
oddziaływania, z jaką artystyczny dorobek Matejki odciska się na mło-
dzieńczej, poszukującej wyobraźni Mehoffera, by na wiele lat stanowić
źródło inspirujących pomysłów i wskazówek użytecznych w zmaganiach
z płaszczyzną obrazu. Leon I przed Attylą, wodzem Hunów objawia się
więc w tym kontekście jako świadectwo asymilacji konwencji akademic-
kiej w wersji zmodyfikowanej przez twórcę Bitwy pod Grunwaldem
i wskazuje punkty styczne między wizją nauczyciela i ucznia.
Kompozycja, ilustrująca konkretne historyczne wydarzenie, prowoku-
je również do postawienia pytania o stosunek malarza do przedstawiane-
go dziejowego zdarzenia, do biorących w nim udział postaci i przekaza-
nych przez kroniki realiów. W przypadku koncepcji Mehoffera uderza
fakt włączenia widza obrazu do otoczenia Attyli czy uczynienia zeń jed-
nego spośród członków plemienia barbarzyńców.
Akt młodzieńca, ukazany na pierwszym planie, mimo swego rodzaju
separacji, jest powiązany subtelnymi nićmi z pozostałymi grupami w po-
lu obrazowym. Relacje płaszczyznowe wskazują, że to właśnie nad nim
zapadnie decyzja o pokoju lub podjęciu kroków zbrojnych; jego nagość
i bezbronność wystawiona zostaje na skutki negocjacji, na podjęcie walki
lub zawieszenie broni. Alternatywa ta pozwala odczytać się z układu cia-
ła młodzieńca, który spogląda na kozia ofiarnego, którym może się on
stać na polu bitwy, a jednocześnie wyciąga dłoń ku kobiecie. Los przed-
stawionej postaci nie zostaje jednak rozstrzygnięty; w strukturze kompo-
zycji nic nie wskazuje, która z możliwości się urzeczywistni. Przy założe-
niu, że artysta zapożyczając z pierwowzoru formę, przenosi również
elementy jej sensu i znaczenia, nagi przedstawiciel plemienia Hunów no-
si w sobie cechy anioła z koroną cierniową z fresku Buonarottiego i wy-
wołuje skojarzenia z Matejkowskim czytającym (Wpływ Uniwersytetu na
kraj w XV wieku).
Także sam Attylą stanowi dla Mehoffera postać o nieśmiertelnej sła-
wie, wymienianą w towarzystwie Napoleona I i Gotfryda z Bouillon:
MARTA SMOLIŃSKA-BYCZUK
Powyższe spostrzeżenia Marii Poprzęckiej mogą odnosić się również
do pomysłu Mehoffera na aranżację kompozycji z Leonem I i Attylą, w
której przeplatają się aspekty teatralności, akademizmu i admiracji dla
dorobku artystycznego Matejki. Rozwiązanie zastosowane przez mistrza
w Hołdzie pruskim, powraca w płótnie ucznia, sytuując obserwującego
przedstawienie pośród postaci sąsiadujących z dolną granicą pola obrazo-
wego i umieszczając go niejako wewnątrz, w obrębie akcji. Młody artysta,
dążąc do jak największej poprawności i zgodności z zasadami dyktowany-
mi przez akademizm, jednocześnie wskazania te łamie, paradoksalnie,
wzorując się na malarskiej idei niekwestionowanego autorytetu krakow-
skiej Szkoły Sztuk Pięknych. Fakt ten dodatkowo jeszcze podkreśla siłę
oddziaływania, z jaką artystyczny dorobek Matejki odciska się na mło-
dzieńczej, poszukującej wyobraźni Mehoffera, by na wiele lat stanowić
źródło inspirujących pomysłów i wskazówek użytecznych w zmaganiach
z płaszczyzną obrazu. Leon I przed Attylą, wodzem Hunów objawia się
więc w tym kontekście jako świadectwo asymilacji konwencji akademic-
kiej w wersji zmodyfikowanej przez twórcę Bitwy pod Grunwaldem
i wskazuje punkty styczne między wizją nauczyciela i ucznia.
Kompozycja, ilustrująca konkretne historyczne wydarzenie, prowoku-
je również do postawienia pytania o stosunek malarza do przedstawiane-
go dziejowego zdarzenia, do biorących w nim udział postaci i przekaza-
nych przez kroniki realiów. W przypadku koncepcji Mehoffera uderza
fakt włączenia widza obrazu do otoczenia Attyli czy uczynienia zeń jed-
nego spośród członków plemienia barbarzyńców.
Akt młodzieńca, ukazany na pierwszym planie, mimo swego rodzaju
separacji, jest powiązany subtelnymi nićmi z pozostałymi grupami w po-
lu obrazowym. Relacje płaszczyznowe wskazują, że to właśnie nad nim
zapadnie decyzja o pokoju lub podjęciu kroków zbrojnych; jego nagość
i bezbronność wystawiona zostaje na skutki negocjacji, na podjęcie walki
lub zawieszenie broni. Alternatywa ta pozwala odczytać się z układu cia-
ła młodzieńca, który spogląda na kozia ofiarnego, którym może się on
stać na polu bitwy, a jednocześnie wyciąga dłoń ku kobiecie. Los przed-
stawionej postaci nie zostaje jednak rozstrzygnięty; w strukturze kompo-
zycji nic nie wskazuje, która z możliwości się urzeczywistni. Przy założe-
niu, że artysta zapożyczając z pierwowzoru formę, przenosi również
elementy jej sensu i znaczenia, nagi przedstawiciel plemienia Hunów no-
si w sobie cechy anioła z koroną cierniową z fresku Buonarottiego i wy-
wołuje skojarzenia z Matejkowskim czytającym (Wpływ Uniwersytetu na
kraj w XV wieku).
Także sam Attylą stanowi dla Mehoffera postać o nieśmiertelnej sła-
wie, wymienianą w towarzystwie Napoleona I i Gotfryda z Bouillon: