172
PIOTR PIOTROWSKI
Mangelosa. Jej przejawem mianowicie nie jest proste wpisanie się w po-
pularne później praktyki artystyczne, np. kreowanie tzw. książek arty-
stycznych i projektów sztuki konceptualnej, popularnych m.in. w Europie
Środkowej, gdzie stanowiły one alternatywę wobec instytucjonalnej, ofi-
cjalnej kultury22. Nie jest to też przejaw równie popularnej postawy anty-
sztuki. Jego „nie-sztuka”, jak pisze Leonida Kovac, kwestionując wizual-
ność sztuki staje się właśnie wizualna, neguje - dodaje autorka -
„własną negację”23. Te sprzeczności są nieusuwalne, tak jak nieusuwalne
jest napięciem między tekstem napisanym na czarnej tablicy „tabula ra-
sa” a samą tablicą. W twórczości Mangelosa proste zdania afirmatywne
zawsze są kontrastowane z ich przeczeniem; np. w innej pracy biblijnemu
prezhde ubo slovo („na początku było słowo” w starosłoweńskim) towarzy-
szy am beginn war es kein wort (po niemiecku). Napięcia między słowem
i wizualnością, znaczeniem i jego negacją, sztuką i „nie-sztuką” jako nie-
zbywalne - stanowią oś twórczości Mangelosa: „najbardziej filozoficznym,
najbardziej teoretycznym wytłumaczeniem nie-sztuki jest nie-sztuka” -
twierdzi artysta24.
Fundamentem Mangelosa krytyki obrazu jest, jak wspominałem, do-
świadczenie egzystencjalne: „grób stał się dla mnie tabula rasa”, powie-
dział20. Punktem dojścia jednak wcale nie było „proste” zaprzeczenie ma-
larstwa, jak w par excellence konceptualnym projekcie Josipa Vaniśty.
Przywoływana wielokrotnie Branka Stipancić tłumaczy: „Mangelos nie
zaczyna od redukcji, nie kwestionuje białej powierzchni, nie niszczy obra-
zu, reprodukcji [...] Kwestionując określoną estetykę, tradycyjne pojęcie
malowania cofa się do czarnego, kontemplatywnego poła, od którego za-
czynał. Coś jednak musiało być napisane na obrazie. Mangelos pisał lite-
ry - malował litery”26. Można by więc powiedzieć, że jego krytyka obrazu
nie jest zbyt radykalna. W istocie rzeczy jednak jest bardziej radykalna
niż konceptualne projekty Gorgony. Uwzględnia bowiem nieusuwalne
sprzeczności stanowiące o kondycji obrazu. Przemiana litery w obraz jest
nieuniknionym procesem. Można więc rzec, że Mangelos odsłania naiw-
ność konceptualistów antycypując poniekąd ich sztukę, odsłania naiw-
ność tych, którzy sądzą, że napisanie tekstu wyeliminuje obraz - osadzi
go poza wizualną rzeczywistością. Taka możliwość jednak nie istnieje,
sugeruje artysta. Trawestując cytowane wyżej sformułowanie Leonidy
22 B. Stipancić, Artists’ Books & Magazines, (w:) Rijeci i Slike/ Wordds & Imciges,
op. cit., s. 121.
23 L. Kovać, The Negation ofits own Negation, (w:) Rijeci i Slike/ Wordds & Images,
op. cit., s. 67.
24 B. Stipancić, Dimitrije Bcisiceuić Mangelos, op. cit., s. 14, 16.
2,J Cyt. za: ibidem, s. 13.
26 Ibidem, s. 15.
PIOTR PIOTROWSKI
Mangelosa. Jej przejawem mianowicie nie jest proste wpisanie się w po-
pularne później praktyki artystyczne, np. kreowanie tzw. książek arty-
stycznych i projektów sztuki konceptualnej, popularnych m.in. w Europie
Środkowej, gdzie stanowiły one alternatywę wobec instytucjonalnej, ofi-
cjalnej kultury22. Nie jest to też przejaw równie popularnej postawy anty-
sztuki. Jego „nie-sztuka”, jak pisze Leonida Kovac, kwestionując wizual-
ność sztuki staje się właśnie wizualna, neguje - dodaje autorka -
„własną negację”23. Te sprzeczności są nieusuwalne, tak jak nieusuwalne
jest napięciem między tekstem napisanym na czarnej tablicy „tabula ra-
sa” a samą tablicą. W twórczości Mangelosa proste zdania afirmatywne
zawsze są kontrastowane z ich przeczeniem; np. w innej pracy biblijnemu
prezhde ubo slovo („na początku było słowo” w starosłoweńskim) towarzy-
szy am beginn war es kein wort (po niemiecku). Napięcia między słowem
i wizualnością, znaczeniem i jego negacją, sztuką i „nie-sztuką” jako nie-
zbywalne - stanowią oś twórczości Mangelosa: „najbardziej filozoficznym,
najbardziej teoretycznym wytłumaczeniem nie-sztuki jest nie-sztuka” -
twierdzi artysta24.
Fundamentem Mangelosa krytyki obrazu jest, jak wspominałem, do-
świadczenie egzystencjalne: „grób stał się dla mnie tabula rasa”, powie-
dział20. Punktem dojścia jednak wcale nie było „proste” zaprzeczenie ma-
larstwa, jak w par excellence konceptualnym projekcie Josipa Vaniśty.
Przywoływana wielokrotnie Branka Stipancić tłumaczy: „Mangelos nie
zaczyna od redukcji, nie kwestionuje białej powierzchni, nie niszczy obra-
zu, reprodukcji [...] Kwestionując określoną estetykę, tradycyjne pojęcie
malowania cofa się do czarnego, kontemplatywnego poła, od którego za-
czynał. Coś jednak musiało być napisane na obrazie. Mangelos pisał lite-
ry - malował litery”26. Można by więc powiedzieć, że jego krytyka obrazu
nie jest zbyt radykalna. W istocie rzeczy jednak jest bardziej radykalna
niż konceptualne projekty Gorgony. Uwzględnia bowiem nieusuwalne
sprzeczności stanowiące o kondycji obrazu. Przemiana litery w obraz jest
nieuniknionym procesem. Można więc rzec, że Mangelos odsłania naiw-
ność konceptualistów antycypując poniekąd ich sztukę, odsłania naiw-
ność tych, którzy sądzą, że napisanie tekstu wyeliminuje obraz - osadzi
go poza wizualną rzeczywistością. Taka możliwość jednak nie istnieje,
sugeruje artysta. Trawestując cytowane wyżej sformułowanie Leonidy
22 B. Stipancić, Artists’ Books & Magazines, (w:) Rijeci i Slike/ Wordds & Imciges,
op. cit., s. 121.
23 L. Kovać, The Negation ofits own Negation, (w:) Rijeci i Slike/ Wordds & Images,
op. cit., s. 67.
24 B. Stipancić, Dimitrije Bcisiceuić Mangelos, op. cit., s. 14, 16.
2,J Cyt. za: ibidem, s. 13.
26 Ibidem, s. 15.