456
MARIUSZ BRYL
trwania”, na jaką cierpi nasza dyscyplina, zapominając o własnym, blisko trzydziesto-
letnim dorobku w zakresie badań tzw. nowych mediów. Z kolei Belting jasno rozgra-
niczył między historią sztuki i antropologią obrazu, licząc na obopólne korzyści, jakie
powinny wyniknąć z ich osmozy: historia sztuki poszerzy pole swojego zainteresowa-
nia na nowe obiekty wizualne, antropologia obrazu zaś uzyska narzędzia „zdyscy-
plinowanego” badania pewnych szczególnych obiektów tego typu - mianowicie dzieł
sztuki. 3) Niespodziewana rewaloryzacja Imdahla i jego ikoniki. Trudno rozstrzyg-
nąć, czy jest to niewiele znaczący epizod, czy też signum temporis. Pozostaje żywić
nadzieję, że to drugie: że jest to początek odzyskiwania równowagi przez niemiecką
historię sztuki, zdominowaną od dwóch co najmniej pokoleń przez orientację funkcjo-
nalistyczno-kontekstową (za inny przykład tej tendencji można by uznać wspomniany
referat Graw, redaktorki „Texte zur Kunst”).
MARIUSZ BRYL
trwania”, na jaką cierpi nasza dyscyplina, zapominając o własnym, blisko trzydziesto-
letnim dorobku w zakresie badań tzw. nowych mediów. Z kolei Belting jasno rozgra-
niczył między historią sztuki i antropologią obrazu, licząc na obopólne korzyści, jakie
powinny wyniknąć z ich osmozy: historia sztuki poszerzy pole swojego zainteresowa-
nia na nowe obiekty wizualne, antropologia obrazu zaś uzyska narzędzia „zdyscy-
plinowanego” badania pewnych szczególnych obiektów tego typu - mianowicie dzieł
sztuki. 3) Niespodziewana rewaloryzacja Imdahla i jego ikoniki. Trudno rozstrzyg-
nąć, czy jest to niewiele znaczący epizod, czy też signum temporis. Pozostaje żywić
nadzieję, że to drugie: że jest to początek odzyskiwania równowagi przez niemiecką
historię sztuki, zdominowaną od dwóch co najmniej pokoleń przez orientację funkcjo-
nalistyczno-kontekstową (za inny przykład tej tendencji można by uznać wspomniany
referat Graw, redaktorki „Texte zur Kunst”).