166
MAGDALENA RADOMSKA
Wolność znaczka od opłaty jawi się jako - uzyskana kosztem braku
gwarancji dotarcia opatrzonej takim znaczkiem przesyłki do odbiorcy -
niezależność wobec władzy struktur państwowych, której częścią i legi-
tymizacją jest znaczek. W ten sposób zero, zajmujące całość znaczka,
jawi się powtórnie jako zastępujące wizerunek na znaczku funkcjonujący
jako pars pro toto wizerunku kraju. Podwójna „ikoniczna” struktura prac
Tóta umożliwia tu funkcjonowanie zera jako znaku artystycznego i ko-
mentarza politycznego. Także sformułowanie ZEROPOST jawi się nie
tylko jako slogan artystyczny, ale także „przepisanie” sformułowania
„Magyar Posta” (Poczta Węgierska) polegające na przypisaniu „węgier-
skości” znaczenia zera poprzez sugerujące wymienność tych terminów
odniesienie. Wreszcie - zero użyte w pracy Tóta zastępuje datę, co ma
znaczenie pozbawienia kontekstu. Pomimo iż efektem tego gestu jest
brak istnienia kontekstu, to jednak w dziele kontekst nie jest nieobecny
- przeciwnie - jako istotna podkreślona zostaje jego nieobecność, co po-
woduje, iż istnieje on jako silny punkt odniesienia.
Czysta, konceptualna forma dzieł Tóta, sprawia, iż stają się one pu-
łapką komunikacyjną, która w sensie symbolicznym, może być trakto-
wana jako odbicie sytuacji sztuki Środkowo-Wschodniej Europy. Sztuka
ta zdaje się wypełniać w odbiorze pozbawionym kontekstu - podobnie
jak ikona odpowiada każdemu odbiorcy (wierzący widzi w niej wyłącznie
Boga, niewierzący wyłącznie materialny obraz). Popularność sztuki
Endre Tóta, zarówno na Węgrzech, jak i poza granicami, jest niewątpli-
wie efektem tejże pułapki, ale także dowodem, iż nawet komunikat zło-
żony z „niczego” zostaje przekazany. Niewątpliwie jednak ofiarą jest tu
także sztuka samego artysty, głównie analizowana w oderwaniu od kon-
tekstu politycznego i jego spójnej propozycji struktury, przy użyciu kate-
gorii egzystencjalnych - próżni, tajemnicy, milczenia (jednak nie inter-
pretowanego w kontekście komunikatu). Zamiast ścisłej analizy, teksty
są poszukiwaniem jak najszerszych kategorii językowych, które mają tę
właściwość, iż nie opisują a jedynie poddają się mechanizmowi, który
ilustrował artysta.
Akcje Endre Tóta, obok dzieł Laknera, są drugim istotnym elemen-
tem języka węgierskiego konceptualizmu. Tworzone poza granicami Wę-
gier, powstawały w językach ich miejsca, nie mając zwykle odpowiedni-
ków w postaci węgierskich akcji, bądź tekstów. Sam artysta pisze o tym
w następujący sposób: „Kiedy żyłem w dyktaturze wczesnych lat sie-
demdziesiątych, powstały w mym umyśle akcje uliczne. Gdyby ktoś za-
pytał mnie, dlaczego nie zrealizowałem tych pomysłów, odpowiedział-
bym, że się bałem. Strach ocalił mnie od stania się bohaterem. Później,
nie było powodu, by się bać, więc zrealizowałem te akcje na ulicach, by
powiedzieć coś ludziom, ale odeszli bez słowa. Ich beznamiętność ocaliła
MAGDALENA RADOMSKA
Wolność znaczka od opłaty jawi się jako - uzyskana kosztem braku
gwarancji dotarcia opatrzonej takim znaczkiem przesyłki do odbiorcy -
niezależność wobec władzy struktur państwowych, której częścią i legi-
tymizacją jest znaczek. W ten sposób zero, zajmujące całość znaczka,
jawi się powtórnie jako zastępujące wizerunek na znaczku funkcjonujący
jako pars pro toto wizerunku kraju. Podwójna „ikoniczna” struktura prac
Tóta umożliwia tu funkcjonowanie zera jako znaku artystycznego i ko-
mentarza politycznego. Także sformułowanie ZEROPOST jawi się nie
tylko jako slogan artystyczny, ale także „przepisanie” sformułowania
„Magyar Posta” (Poczta Węgierska) polegające na przypisaniu „węgier-
skości” znaczenia zera poprzez sugerujące wymienność tych terminów
odniesienie. Wreszcie - zero użyte w pracy Tóta zastępuje datę, co ma
znaczenie pozbawienia kontekstu. Pomimo iż efektem tego gestu jest
brak istnienia kontekstu, to jednak w dziele kontekst nie jest nieobecny
- przeciwnie - jako istotna podkreślona zostaje jego nieobecność, co po-
woduje, iż istnieje on jako silny punkt odniesienia.
Czysta, konceptualna forma dzieł Tóta, sprawia, iż stają się one pu-
łapką komunikacyjną, która w sensie symbolicznym, może być trakto-
wana jako odbicie sytuacji sztuki Środkowo-Wschodniej Europy. Sztuka
ta zdaje się wypełniać w odbiorze pozbawionym kontekstu - podobnie
jak ikona odpowiada każdemu odbiorcy (wierzący widzi w niej wyłącznie
Boga, niewierzący wyłącznie materialny obraz). Popularność sztuki
Endre Tóta, zarówno na Węgrzech, jak i poza granicami, jest niewątpli-
wie efektem tejże pułapki, ale także dowodem, iż nawet komunikat zło-
żony z „niczego” zostaje przekazany. Niewątpliwie jednak ofiarą jest tu
także sztuka samego artysty, głównie analizowana w oderwaniu od kon-
tekstu politycznego i jego spójnej propozycji struktury, przy użyciu kate-
gorii egzystencjalnych - próżni, tajemnicy, milczenia (jednak nie inter-
pretowanego w kontekście komunikatu). Zamiast ścisłej analizy, teksty
są poszukiwaniem jak najszerszych kategorii językowych, które mają tę
właściwość, iż nie opisują a jedynie poddają się mechanizmowi, który
ilustrował artysta.
Akcje Endre Tóta, obok dzieł Laknera, są drugim istotnym elemen-
tem języka węgierskiego konceptualizmu. Tworzone poza granicami Wę-
gier, powstawały w językach ich miejsca, nie mając zwykle odpowiedni-
ków w postaci węgierskich akcji, bądź tekstów. Sam artysta pisze o tym
w następujący sposób: „Kiedy żyłem w dyktaturze wczesnych lat sie-
demdziesiątych, powstały w mym umyśle akcje uliczne. Gdyby ktoś za-
pytał mnie, dlaczego nie zrealizowałem tych pomysłów, odpowiedział-
bym, że się bałem. Strach ocalił mnie od stania się bohaterem. Później,
nie było powodu, by się bać, więc zrealizowałem te akcje na ulicach, by
powiedzieć coś ludziom, ale odeszli bez słowa. Ich beznamiętność ocaliła