Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Editor]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Editor]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Editor]
Biuletyn Historii Sztuki — 65.2003

DOI issue:
Nr. 1
DOI article:
Kębłowski, Janusz: Uwagi na marginesie książki Hansa Körnera o pomnikach nagrobnych w dobie Średniowiecza
DOI Page / Citation link:
https://doi.org/10.11588/diglit.49349#0162

DWork-Logo
Overview
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
156

Janusz St. Kębłowski

tego gestu, częstego w XIII i XIV w., w kontekście
dzieł sepulkralnych, poprzestając na przypomnieniu
jego pochodzenia z feudalnego rytuału hołdowni-
czego. Wyraża przekonanie, że także mimo braku
gestu modlitewnego obraz wotywny odnosi się do
spraw ostatecznych — czego jednak dokładniej nie
uzasadnia. Ostatecznie stwierdza, że granica między
obrazem wotywnym a obrazem nagrobkowym jest
płynna (s. 114). Nie jest ten wywód w całości prze-
konujący, wymaga, być może, ponownego rozważe-
nia. Wątpliwe wydaje się na przykład rozumienie
gestu modlitewnego jako wyrazu devotio aeterna
w przedstawieniach zwłok na marach - a więc w sta-
nie śmiertelnym, który wyklucza podmiotowość,
konieczną w przedstawieniach wotywnych. Wątpli-
we jest też traktowanie posągów nagrobkowych
o wyraźnie politycznych treściach i odpowiadającej
temu ikonografii jako przedstawień wotywnych.
Interpretując oryginalny układ posągów rycerzy,
uważanych niegdyś za „krzyżowców", na angiel-
skich nagrobkach (s. 116-117), autor słusznie stwier-
dza, że nie tylko mylnie dotychczas odczytywane
skrzyżowanie nóg, ale w całości układ ciała rycerzy
wyraża ożywiony ruch, któremu często towarzyszy
gest trzymania czy sięgania po miecz: raz zrywają
się oni do walki, raz w walce tej już polegli. Nie ma
też wątpliwości, że są to przedstawienia militum
christianorum. Ale takie znaczenie jest niemal auto-
matycznie związane z obrazem każdego rycerza-
chrześcijanina. Czy przyczyną wyjątkowego w tym
czasie ułożenia postaci na boku była chęć lepszej
ekspozycji figury w przyściennym nagrobku (jako
przykład posłużył autorowi anonimowy nagrobek w
Aldworth, ok. 1320-1330) wydaje się raczej wątpli-
we. Warto może na tym miejscu przypomnieć podob-
ne pozy w zespole rycerzy na nagrobku margrafa
Thietmara i jego syna w Nienburgu (Sachsen-Anhalt).
Podjęciem tego problemu zwrócił Kórner uwagę na
pilną potrzebę opracowania zagadnienia ekspozycji
w sztuce, a zwłaszcza w rzeźbie średniowiecznej,
owego „wzrokowego kontaktu", skrótów perspekty-
wicznych dyktowanych miejscem i warunkami eks-
pozycji. Szczególny przypadek ikonografii angiel-
skich nagrobków tego rodzaju wymaga odrębnego,
konkretyzującego wyjaśnienia.
Autor ma oczywiście rację, gdy stwierdza, że ów
„paradoks" figur nagrobkowych, polegający na po-
łączeniu pozycji leżącej i stojącej, należy rozważać
jako „pozytywną możliwość": od intencji dzieła i od
wiedzy rzeźbiarza zależało, w jaki sposób ów para-
doks zostaje zademonstrowany i jak rozkładają
się akcenty: czy pozycja leżąca jest sygnalizowa-
na tylko przez motyw poduszki i schematyczne

7 KALINOWSKI, op. cit.; J. KĘBŁOWSKI, Treści ide-
owe gotyckich nagrobków na Śląsku, Poznań 1970,

przedstawienie pozycji stojącej, czy także przez re-
alny układ postaci i udrapowanie stroju, co wymaga-
ło znacznie większej wiedzy rzeźbiarza, ale równo-
cześnie stanowiło dowód na w pełni świadomy
zamiar przedstawienia owego „paradoksu". Należy
też podkreślić, że formuła postaci stojącej miała
znacznie lepsze oparcie w tradycji rzeźbiarskiej niż
formuła pozycji leżącej. Gdy zestawimy wypowie-
dzi Kórnera na s. 114-115 i s. 117-stwierdzamy, jak
bliski był on odpowiedzi, która wydaje się nam
słuszna: traktowania tego przedstawienia jako wy-
magającego symbolicznej interpretacji Gesamtbild.
Ten kierunek interpretacji został przed kilkudziesię-
ciu laty wytyczony w nauce polskiej, po części także
w macierzystym języku Kórnera7; prace te są mu
jednak całkowicie nieznane.
Osobny rozdział poświęcił Kórner interesującej
wielu badaczy sprawie wierności portretowej obra-
zu nagrobkowego ("Grabbild und Bildnis", s. 119-
132). Autora - jak sam przyznaje - mniej interesują
owe idealizowane przedstawienia nagrobkowe, któ-
re Emil Male uważał za typowe dla średniowiecza.
Należy przecież zauważyć, że - choć nie dysponuje-
my indukcją wyczerpującą - ilość owych sprowa-
dzanych do ideału figur na pomnikach nagrobnych
jest znaczna, zwłaszcza w XIII i XIV w., i że zwy-
czaj idealizowania przedstawień zmarłych, ukazy-
wania ich w pełnym rozkwicie fizycznym i ducho-
wym, mimo iż zakończyli życie w wieku podeszłym,
ma dobre uzasadnienie teologiczne, nie tylko w ana-
logii do wieku Chrystusa w chwili śmierci. W świe-
tle eschatologicznej nauki Tomasza z Akwinu jest to
po prostu integralny obraz człowieka godnego zba-
wienia. Ten idealizowany obraz ma sens prospek-
tywny, odnosi się do okresu po zmartwychwstaniu.
Św. Tomasz podkreślał nie tylko bezsens przydawa-
nia człowiekowi zmartwychwstałemu np. wszyst-
kich włosów, które mu w trakcie życia wyrosły, ale
także wykluczał wszelkie niedobory czy kalectwa,
tak wrodzone jak i nabyte. Idealizm ten miał głębo-
kie, teologiczne uzasadnienie. Powstawaniu przed-
stawień nagrobnych towarzyszyło przekonanie,
że zmarły należy lub będzie należał do grona zba-
wionych - a wówczas integralność i piękno jego cia-
ła były zewnętrznym wyrazem piękna i cnoty jego
sprawiedliwej duszy. Oczywiście - nie było to jedy-
ne stanowisko i nie jedyna przyczyna sprawcza.
W późniejszych czasach na znaczeniu zyskuje
m.in. identyfikacja na zasadzie podobieństwa. Po-
dobieństwo idealizowanych postaci na cytowanym
przez Kórnera nagrobku w Cappenberg mogło być
także wyrazem chęci podkreślenia pokrewieństwa
przedstawionych braci, mimo kilkudziesięcioletniej
streszczenie w języku niemieckim: Der Ideengehalt des
gotischen Grabmals in Schlesien na s. 144 i nn.
 
Annotationen