O ROLACH ARTYSTY
423
3. Olle Olsson, Hagalund pogrzeb Żyda, ok.1945,
Moderna Museet, Sztokholm
że dandys pragnie być oryginalny, nie przekraczając granic konwenansów. Dandyzm to
coś więcej niż elegancki ubiór, to ni mniej ni więcej tylko rodzaj religii, do której trzeba
dopasować swoje życie. Dandys porusza się w świecie jak rebeliant i prowokator, który
wciąż zadziwiając otoczenie, sam zachowuje dystans i nigdy nie daje się zaskoczyć. Po-
dobnie jak zachodzące słońce jest „jasny, bez żaru i pełen melancholii". Dziesięciolecia
na przełomie XIX i XX w. pełne są dandysów, takich jak Robert de Montesquiou, pierwo-
wzór Charlusa u Marcela Prousta i Des Esseintes'a u Huysmansa, Oscar Wilde i jego Lord
Henry w „Portrecie Doriana Gray'a", belgijski symbolista Fernand Khnopff, futurysta
Władimir Majakowski czy dadaista Tristan Tzara. Niezrównanym prototypem szwedz-
kiego dandysa jest oczywiście Nils Dardel (1888-1943), który sportretował jako dandy-
sów także artystów ze swego otoczenia Einara Jolina (1890-1976) i Rolfa de Mare.
Natomiast przedstawiony przez niego Otte Skóld (1894-1958) wydaje się nazbyt atletycz-
ny, by z powodzeniem wcielać się w tę rolę.
Dandys naznaczony jest melancholią, przez długi czas kojarzoną z izolacją i twórczo-
ścią artystyczną. Związek tych pojęć analizowali historycy sztuki i idei Erwin Panofsky,
Fritz Saxl i Raymond Klibansky9. Zgorzkniały melancholik to introwertyczny myśliciel
podległy ciężkiemu, posępnemu Saturnowi. Jego wygląd przedstawił już Albrecht Diirer
9 R. KLIBANSKY, Saturn and Melancholy, London 1964.
423
3. Olle Olsson, Hagalund pogrzeb Żyda, ok.1945,
Moderna Museet, Sztokholm
że dandys pragnie być oryginalny, nie przekraczając granic konwenansów. Dandyzm to
coś więcej niż elegancki ubiór, to ni mniej ni więcej tylko rodzaj religii, do której trzeba
dopasować swoje życie. Dandys porusza się w świecie jak rebeliant i prowokator, który
wciąż zadziwiając otoczenie, sam zachowuje dystans i nigdy nie daje się zaskoczyć. Po-
dobnie jak zachodzące słońce jest „jasny, bez żaru i pełen melancholii". Dziesięciolecia
na przełomie XIX i XX w. pełne są dandysów, takich jak Robert de Montesquiou, pierwo-
wzór Charlusa u Marcela Prousta i Des Esseintes'a u Huysmansa, Oscar Wilde i jego Lord
Henry w „Portrecie Doriana Gray'a", belgijski symbolista Fernand Khnopff, futurysta
Władimir Majakowski czy dadaista Tristan Tzara. Niezrównanym prototypem szwedz-
kiego dandysa jest oczywiście Nils Dardel (1888-1943), który sportretował jako dandy-
sów także artystów ze swego otoczenia Einara Jolina (1890-1976) i Rolfa de Mare.
Natomiast przedstawiony przez niego Otte Skóld (1894-1958) wydaje się nazbyt atletycz-
ny, by z powodzeniem wcielać się w tę rolę.
Dandys naznaczony jest melancholią, przez długi czas kojarzoną z izolacją i twórczo-
ścią artystyczną. Związek tych pojęć analizowali historycy sztuki i idei Erwin Panofsky,
Fritz Saxl i Raymond Klibansky9. Zgorzkniały melancholik to introwertyczny myśliciel
podległy ciężkiemu, posępnemu Saturnowi. Jego wygląd przedstawił już Albrecht Diirer
9 R. KLIBANSKY, Saturn and Melancholy, London 1964.