Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Instytut Sztuki (Warschau) [Hrsg.]; Państwowy Instytut Sztuki (bis 1959) [Hrsg.]; Stowarzyszenie Historyków Sztuki [Hrsg.]
Biuletyn Historii Sztuki — 75.2013

DOI Heft:
Nr. 1
DOI Artikel:
Polemiki
DOI Artikel:
Bałus, Wojciech: Markowi Zgórniakowi w odpowiedzi
DOI Seite / Zitierlink:
https://doi.org/10.11588/diglit.70769#0137

DWork-Logo
Überblick
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
Markowi Zgórniakowi w odpowiedzi

137

specjalnego uczuciowego zaangażowania, co najwyżej z pełnym zasobem mocnych lub
subtelnych doznań zmysłowych. Czasownikowi temu nie odpowiada rzeczownik, jak
dzieje się to np. w przypadku słów kochać (miłość), czy nienawidzić (nienawiść). Gdyby
jednak szukać dla niego rzeczownikowego odpowiednika, można by chyba wydobyć
z tekstu Marka Zgómiaka stwierdzenie padające w innym kontekście, a mianowicie „za-
dowolenie estetyczne” resp. „satysfakcję estetyczną” (s. 131). Lubić sztukę to tyle, co
odczuwać wobec niej zadowolenie estetyczne, albo satysfakcję. Otóż taka postawa jest mi
z gruntu obca. Słysząc o zadowoleniu estetycznym czy „lubieniu sztuki” zaraz przypomi-
na mi się fraza „Albowiem piękno jest tylko przerażenia początkiem”. Nie sugeruję przez
to, że sztuka ma być straszna, lecz, że otwiera nas też na zupełnie inne wartości niż prosta
przyjemność wizualna. Jako badacz zajmuję się zatem nie tym, co mi się podoba, lecz co
budzi moją fascynację, zaintrygowanie, zdziwienie. Co wytrąca mnie ze stanu zadowole-
nia estetycznego. Co burzy satysfakcję, zmuszając do uporczywego powracania do ogląd-
niętego już obrazu i stania przez nim godzinami, jak to było w przypadku Polowania par
force na jelenia Maksymiliana Gierymskiego, Ecce Homo Adama Chmielowskiego, Wi-
doków z okna pracowni na Kopiec Kościuszki Stanisława Wyspiańskiego, Fajrantu
w Nowej Hucie Andrzeja Wróblewskiego, czy wielu innych dzieł. I następnie każę mi nad
tym, co widziałem, myśleć, dociekać sensu, angażować cały dostępny warsztat badawczy
i w końcu wypowiedzieć się na piśmie.
Ale stwierdzenie „lubić sztukę” zdaje się również przeczyć postawie, która-jak sądzę
- powinna być bliska Markowi Zgórniakowi, postawie fachowca. Fachowiec, to ktoś, kto
uzbrojony w instrumentarium badawcze docieka obiektywnej prawdy. Bronił ostatnio ta-
kiego uprawiania humanistyki Henryk Markiewicz na łamach „Tekstów Drugich”
(5, 2012, s. 295-299). Fachowiec nie musi zważać na fascynacje, może podejmować te-
maty mu personalnie obojętne, ale ważne dla całej dyscypliny, zagospodarowywać nie-
zbadane obszary. Tylko, że dążenie do prawdy nie bierze się z odczuwania „zadowolenia
estetycznego”, a więc z faktu, że się „lubi sztukę dla niej samej”...
V
O aferze z reklamą operatora Heyah przeczytałem w internetowym wydaniu „Gazety
Wyborczej” (http://wyborcza.pl/1,75478,13159151 ,Leninem_po_oczach_Heyah_przeprasza
_za_Wlodzimierza.html, dostęp 10. 01. 2013 oraz http://wyborcza.p1/l,75968,13171357,
Polska_kraina_rzygajacych_krasnali.html, dostęp tego samego dnia). Natomiast rozpo-
czynające mój tekst pytanie „od czego zacząć?” jest oczywiście ukrytym cytatem. Tym
samym do grona tutti quanti dołączyć należy Rosalind Krauss.
 
Annotationen