In Memoriam
593
Odczyt Mieczysława Porębskiego na I Wystawie Sztuki Nowoczesnej,
Kraków, Pałac Sztuki, grudzień 1949
rzeczywistości i figury dziejów: „To są takie krysta-
liczne, odrębne byty - jak Istnienia Poszczególne
Witkacego, jak monady - każda jakoś inna”. Ob-
szerny zbiór „Prostopadłościanów”, pokazywany na
kilku okolicznościowych wystawach (1981, 1991,
1993), trafi ostatecznie do kolekcji MOCAK-u -
krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej.
Zachowane do końca życia rysunkowe przyzwy-
czajenia i biegła znajomość warsztatu świadczą
o tym, że na początku wybór drogi życiowej nie był
chyba oczywisty. W bibliofilskim katalogu z Wysta-
wy juweniliów Mieczysława Porębskiego, zorgani-
zowanej na 70-lecie Profesora w 1991 r„ pięknie
napisze o tym Jerzy Nowosielski, stawiając pytanie:
„Jak to się stało, że on całe życie rozmyślał i pisał
o sztuce, a ja całe życie malowałem? Widzimy tutaj
tak subtelne rysunki, że może mogłyby one być po-
czątkiem wielkiego rozwoju malarza? [...] Czy kom-
petencja krytyka jest niekompetencją malarza?...
Kto jest kto? Jak na niektóre z tych rysunków, akwa-
reli patrzę, widzę, że są tak piękne, tak wrażliwe
(myślę wtedy o Corocie), że ja ani takich rysunków,
ani akwareli nie miałem. Co sprawiło, jaki «Ge-
niusz», jakie «przeznaczenie», że Porębski stał się
pisarzem, choć mógł być świetnym malarzem...”6.
*
W 1950 r. Mieczysław Porębski przenosi się do
Warszawy, dzieląc odtąd swój czas pomiędzy pracę
w Państwowym Instytucie Sztuki PAN (asystent
6 Jerzy NOWOSIELSKI, „Kto jest kto?”, [w:] Było nie
było, Wystawa juweniliów Mieczysława Porębskiego
w siedemdziesiątą rocznicę Jego urodzin, Galeria KE-
MOR, Kraków 1991.
7 Kazimierz ŁYSZCZ, „Mieczysław Porębski i realizm
socjalistyczny”, [w:] Socreałizm. Fabuły-Komunikaty-
w latach 1950-1956, następnie adiunkt 1956-1967),
funkcję redaktora naczelnego pisma „Przegląd Ar-
tystyczny” (1952-1957) oraz wykłady w artystycz-
nych uczelniach Łodzi i Warszawy. Od początku
pobytu w Warszawie włącza się w oficjalne życie
artystyczne, zasiadając w jury I OWP, próbując tak-
że na bieżąco komentować aktualne wydarzenia
w świecie kultury. Dysonans pomiędzy wysiłkiem
obiektywnej, profesjonalnej oceny i przerażająco
niskim poziomem analizowanego materiału - czyni
jednak lekturę tamtych tekstów (zebranych m.in.
w tomie Sztuka naszego czasu, 1956) nie pozbawio-
ną przykrości. Po latach artykuły te, będące niewąt-
pliwie owocem pragmatycznej strategii, jak i pew-
nej dozy oportunizmu, doczekały się osobnych
analiz7. Sam Profesor nie wypierał się tamtej dzia-
łalności, widząc w publikacjach z wczesnych lat 50.
ślad przebytej drogi, jednak potrzeba osobistego
rozliczenia z okresem ideologicznego uwikłania,
będzie wciąż wracać, dochodząc najsilniej do głosu
w wywiadzie-rzece Nie tylko o sztuce, przeprowadza-
nym w trudnych latach 80., opublikowanym zaś u pro-
gu odzyskanej suwerenności państwa, już w III RP8.
Bolesne przeżycia okupacyjne, a także doświad-
czenie politycznego uwikłania z lat stalinowskich,
pozwoliły w rezultacie Profesorowi wypracować
swoisty dystans do wszelkich ideologii i życiowych
zawirowań, wyposażając Go w łagodny, choć podszy-
ty ironią sceptycyzm wobec kwestii egzystencjalnych,
Ikony, Lublin 2006, s. 633-646; Anna BARANOWA,
„Dzikie oczy erudyty. Porębski jako krytyk”, Nowa Deka-
da Krakowska 2013, nr 3, s. 27-33.
8 Por.: Krystyna CZERNI, Nie tylko o sztuce. Rozmowy
z Profesorem Mieczysławem Porębskim, Wrocław [1992],
593
Odczyt Mieczysława Porębskiego na I Wystawie Sztuki Nowoczesnej,
Kraków, Pałac Sztuki, grudzień 1949
rzeczywistości i figury dziejów: „To są takie krysta-
liczne, odrębne byty - jak Istnienia Poszczególne
Witkacego, jak monady - każda jakoś inna”. Ob-
szerny zbiór „Prostopadłościanów”, pokazywany na
kilku okolicznościowych wystawach (1981, 1991,
1993), trafi ostatecznie do kolekcji MOCAK-u -
krakowskiego Muzeum Sztuki Współczesnej.
Zachowane do końca życia rysunkowe przyzwy-
czajenia i biegła znajomość warsztatu świadczą
o tym, że na początku wybór drogi życiowej nie był
chyba oczywisty. W bibliofilskim katalogu z Wysta-
wy juweniliów Mieczysława Porębskiego, zorgani-
zowanej na 70-lecie Profesora w 1991 r„ pięknie
napisze o tym Jerzy Nowosielski, stawiając pytanie:
„Jak to się stało, że on całe życie rozmyślał i pisał
o sztuce, a ja całe życie malowałem? Widzimy tutaj
tak subtelne rysunki, że może mogłyby one być po-
czątkiem wielkiego rozwoju malarza? [...] Czy kom-
petencja krytyka jest niekompetencją malarza?...
Kto jest kto? Jak na niektóre z tych rysunków, akwa-
reli patrzę, widzę, że są tak piękne, tak wrażliwe
(myślę wtedy o Corocie), że ja ani takich rysunków,
ani akwareli nie miałem. Co sprawiło, jaki «Ge-
niusz», jakie «przeznaczenie», że Porębski stał się
pisarzem, choć mógł być świetnym malarzem...”6.
*
W 1950 r. Mieczysław Porębski przenosi się do
Warszawy, dzieląc odtąd swój czas pomiędzy pracę
w Państwowym Instytucie Sztuki PAN (asystent
6 Jerzy NOWOSIELSKI, „Kto jest kto?”, [w:] Było nie
było, Wystawa juweniliów Mieczysława Porębskiego
w siedemdziesiątą rocznicę Jego urodzin, Galeria KE-
MOR, Kraków 1991.
7 Kazimierz ŁYSZCZ, „Mieczysław Porębski i realizm
socjalistyczny”, [w:] Socreałizm. Fabuły-Komunikaty-
w latach 1950-1956, następnie adiunkt 1956-1967),
funkcję redaktora naczelnego pisma „Przegląd Ar-
tystyczny” (1952-1957) oraz wykłady w artystycz-
nych uczelniach Łodzi i Warszawy. Od początku
pobytu w Warszawie włącza się w oficjalne życie
artystyczne, zasiadając w jury I OWP, próbując tak-
że na bieżąco komentować aktualne wydarzenia
w świecie kultury. Dysonans pomiędzy wysiłkiem
obiektywnej, profesjonalnej oceny i przerażająco
niskim poziomem analizowanego materiału - czyni
jednak lekturę tamtych tekstów (zebranych m.in.
w tomie Sztuka naszego czasu, 1956) nie pozbawio-
ną przykrości. Po latach artykuły te, będące niewąt-
pliwie owocem pragmatycznej strategii, jak i pew-
nej dozy oportunizmu, doczekały się osobnych
analiz7. Sam Profesor nie wypierał się tamtej dzia-
łalności, widząc w publikacjach z wczesnych lat 50.
ślad przebytej drogi, jednak potrzeba osobistego
rozliczenia z okresem ideologicznego uwikłania,
będzie wciąż wracać, dochodząc najsilniej do głosu
w wywiadzie-rzece Nie tylko o sztuce, przeprowadza-
nym w trudnych latach 80., opublikowanym zaś u pro-
gu odzyskanej suwerenności państwa, już w III RP8.
Bolesne przeżycia okupacyjne, a także doświad-
czenie politycznego uwikłania z lat stalinowskich,
pozwoliły w rezultacie Profesorowi wypracować
swoisty dystans do wszelkich ideologii i życiowych
zawirowań, wyposażając Go w łagodny, choć podszy-
ty ironią sceptycyzm wobec kwestii egzystencjalnych,
Ikony, Lublin 2006, s. 633-646; Anna BARANOWA,
„Dzikie oczy erudyty. Porębski jako krytyk”, Nowa Deka-
da Krakowska 2013, nr 3, s. 27-33.
8 Por.: Krystyna CZERNI, Nie tylko o sztuce. Rozmowy
z Profesorem Mieczysławem Porębskim, Wrocław [1992],