12. Dziekanowice, kościół parafialny. Znak robotnika akordo-
wego, przed r. 1226 (fot. W. Gumuła)
rodzaje znaków akordowych o kształtach zbliżo-
nych do liter I, T i L. Te różnorodne sy-
stemy pracy i płacy, stosowane przy wznoszeniu
jednej budowli, wskazują na słuszność przypuszczeń
Coultona. Przy wznoszeniu innych polskich budowli
nieklasztornych z w. XII i XIII, pozbawionych
znaków robotników akordowych, stosowano za-
pewne system płacy od dniówki lub tygodniów-
ki69.
W budowlach klasztornych znaki typu akordo-
wego należą do rzadkości, ponieważ pracowali tu
przeważnie zakonnicy i konwersi, nie otrzymujący
zapłaty. Wyjątkowe przykłady spotykamy w kapitu-
larzu opactwa w Sulejowie i w refektarzu klasztor-
nym w Wąchocku, z czasu około połowy w. XIII70.
W Sulejowie znaki akordowe grupują się na zwy-
kłych ciosach, obramowujących przeźrocza i wejście
do kapitularza, a ozdobionych jedynie szeregami gu-
zów przy otworach przeźroczy. Wydaje się, że kamie-
niarka kapitularza, wymagająca ze względu na swą
konstrukcyjną funkcję większej precyzji opraco-
wania (elementy filara, żebra, zworniki, wsporniki),
jest dziełem doświadczonego zespołu zakonnego,
69 Różne systemy płac w warsztatach w. XIII—XIV
charakteryzuje Aubert, La construction... (Buli. Mon. 1961,
4, s. 298—302).
70 Istnienie znaków akordowych w refektarzu wąchockim
ujawniły badania K. Bialoskórskiej, Problem relacji!...
Dzięki uprzejmości p. mgr Krystyny Białoskórskiej miałem
możność zapoznania się z wnętrzem refektarza w Wąchocku
a do wykonania zwykłych ciosów zaangażowano
dodatkowo kamieniarzy spoza klasztoru, płaconych
„od sztuki“ i znakujących swoje ciosy. Na ogólną
ilość 8 rodzajów znaków jeden z nich powtarza się
sześciokrotnie, dwa rodzaje dwukrotnie, pozostałe
występują jednorazowo (tabl. IX, 119—126). W Wą-
chocku udział kamieniarzy świeckich w budowie
refektarza był większy: we wnętrzu i na południowej
ścianie zewnętrznej 12 kamieniarzy pozostawiło
36 widocznych dziś znaków (tabl. X).
Już we wczesnych przykładach znaków stoso-
wanych przez robotników akordowych z w. XII
i XIII pojawia się typowe dla nich zjawisko odwró-
cenia lustrzanego. Polega ono na równoczesnym
stosowaniu dwóch odmian jednego znaku, przy czym
obydwie odmiany są identyczne, jeżeli na jedną
z nich spojrzymy w odbiciu lustrzanym (np. tabl.
VII, 88, 89; IX, 119; X, 138).
Problem odwrócenia lustrzanego interpretowany
był różnorodnie. Badacze starsi71 uznawali odbicie
lustrzane za wynik dziedziczenia znaku po ojcu
przez syna, który dla odróżnienia przyjmował znak
odwrócony. W. C. Pfau twierdził, że obydwie
wersje znaku należały do jednego kamieniarza,
który dzięki przyzwyczajeniu i dużej wprawie
z równą łatwością stosował obydwie odmiany72.
Van de Winckel — nie znając pracy Pfaua —
tłumaczy zjawisko odwrócenia lustrzanego (w odnie-
sieniu do znaków prowansalskich w. XII—XIII)
jako wynik stosowania przez kamieniarzy szablo-
nów, których użycia ma dowodzić „doskonała
identyczność dziesiątków znaków“73.
Teza pierwsza uległa przekonywającej krytyce
Pfaua; jednym z jego argumentów było powołanie
się na fakt, że zasada dziedziczenia znaków w for-
mie odwróconej nie mogłaby znaleźć zastosowania
w przypadkach znaków symetrycznych, których
kształt wyklucza możliwość wyprowadzenia od-
miany lustrzanej. Nasuwa się także pytanie, jaką
odmianę znaku stosowałby wnuk właściciela pierw-
szej wersji71. Również teza Van de Winckel trudna
jest do przyjęcia, nie tylko w zastosowaniu do nie-
w czasie trwających tam szczegółowych prac badawczych.
71 Cytowani przez Rżihę, o. c. (Mitteilungen... VII,
s. 105—106 przypis).
72 Pfau, o. c.
73 Van de Winckel, o. c., s. 243 przypis 88.
74 Por. Zlat, Znaki kamieniarskie... (Roczn. Szt. Śl. I,
s. 75—76).
50
wego, przed r. 1226 (fot. W. Gumuła)
rodzaje znaków akordowych o kształtach zbliżo-
nych do liter I, T i L. Te różnorodne sy-
stemy pracy i płacy, stosowane przy wznoszeniu
jednej budowli, wskazują na słuszność przypuszczeń
Coultona. Przy wznoszeniu innych polskich budowli
nieklasztornych z w. XII i XIII, pozbawionych
znaków robotników akordowych, stosowano za-
pewne system płacy od dniówki lub tygodniów-
ki69.
W budowlach klasztornych znaki typu akordo-
wego należą do rzadkości, ponieważ pracowali tu
przeważnie zakonnicy i konwersi, nie otrzymujący
zapłaty. Wyjątkowe przykłady spotykamy w kapitu-
larzu opactwa w Sulejowie i w refektarzu klasztor-
nym w Wąchocku, z czasu około połowy w. XIII70.
W Sulejowie znaki akordowe grupują się na zwy-
kłych ciosach, obramowujących przeźrocza i wejście
do kapitularza, a ozdobionych jedynie szeregami gu-
zów przy otworach przeźroczy. Wydaje się, że kamie-
niarka kapitularza, wymagająca ze względu na swą
konstrukcyjną funkcję większej precyzji opraco-
wania (elementy filara, żebra, zworniki, wsporniki),
jest dziełem doświadczonego zespołu zakonnego,
69 Różne systemy płac w warsztatach w. XIII—XIV
charakteryzuje Aubert, La construction... (Buli. Mon. 1961,
4, s. 298—302).
70 Istnienie znaków akordowych w refektarzu wąchockim
ujawniły badania K. Bialoskórskiej, Problem relacji!...
Dzięki uprzejmości p. mgr Krystyny Białoskórskiej miałem
możność zapoznania się z wnętrzem refektarza w Wąchocku
a do wykonania zwykłych ciosów zaangażowano
dodatkowo kamieniarzy spoza klasztoru, płaconych
„od sztuki“ i znakujących swoje ciosy. Na ogólną
ilość 8 rodzajów znaków jeden z nich powtarza się
sześciokrotnie, dwa rodzaje dwukrotnie, pozostałe
występują jednorazowo (tabl. IX, 119—126). W Wą-
chocku udział kamieniarzy świeckich w budowie
refektarza był większy: we wnętrzu i na południowej
ścianie zewnętrznej 12 kamieniarzy pozostawiło
36 widocznych dziś znaków (tabl. X).
Już we wczesnych przykładach znaków stoso-
wanych przez robotników akordowych z w. XII
i XIII pojawia się typowe dla nich zjawisko odwró-
cenia lustrzanego. Polega ono na równoczesnym
stosowaniu dwóch odmian jednego znaku, przy czym
obydwie odmiany są identyczne, jeżeli na jedną
z nich spojrzymy w odbiciu lustrzanym (np. tabl.
VII, 88, 89; IX, 119; X, 138).
Problem odwrócenia lustrzanego interpretowany
był różnorodnie. Badacze starsi71 uznawali odbicie
lustrzane za wynik dziedziczenia znaku po ojcu
przez syna, który dla odróżnienia przyjmował znak
odwrócony. W. C. Pfau twierdził, że obydwie
wersje znaku należały do jednego kamieniarza,
który dzięki przyzwyczajeniu i dużej wprawie
z równą łatwością stosował obydwie odmiany72.
Van de Winckel — nie znając pracy Pfaua —
tłumaczy zjawisko odwrócenia lustrzanego (w odnie-
sieniu do znaków prowansalskich w. XII—XIII)
jako wynik stosowania przez kamieniarzy szablo-
nów, których użycia ma dowodzić „doskonała
identyczność dziesiątków znaków“73.
Teza pierwsza uległa przekonywającej krytyce
Pfaua; jednym z jego argumentów było powołanie
się na fakt, że zasada dziedziczenia znaków w for-
mie odwróconej nie mogłaby znaleźć zastosowania
w przypadkach znaków symetrycznych, których
kształt wyklucza możliwość wyprowadzenia od-
miany lustrzanej. Nasuwa się także pytanie, jaką
odmianę znaku stosowałby wnuk właściciela pierw-
szej wersji71. Również teza Van de Winckel trudna
jest do przyjęcia, nie tylko w zastosowaniu do nie-
w czasie trwających tam szczegółowych prac badawczych.
71 Cytowani przez Rżihę, o. c. (Mitteilungen... VII,
s. 105—106 przypis).
72 Pfau, o. c.
73 Van de Winckel, o. c., s. 243 przypis 88.
74 Por. Zlat, Znaki kamieniarskie... (Roczn. Szt. Śl. I,
s. 75—76).
50