Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
lecz także sposób datowania widoku Krakowa po-
świadczający, że panorama powstała w ciągu
dwóch dni32, wreszcie wspomniana już wyżej pre-
cyzja w określeniu, że widok został „zdjęty i na-
rysowany”. Być może, panorama jest rezultatem
dwóch procesów twórczych: najpierw autor od-
tworzył zabudowę i szczegóły krajobrazu w toku
studium modela (zapewne więc w formie rysun-
ku), potem namalował i ostatecznie utrwalił wi-
dok sepią, za pomocą piórka i pędzelka. Roz-
strzygnięcie, czy mamy w danym wypadku do
czynienia z widokiem z natury czy z pierwszą
reprodukcją, musimy zatem odłożyć do czasu zba-
dania oryginału.

Nie wiemy, co skłoniło Usenera do podróży
do oddalonego przecież od jego rodzinnej Hesji
Krakowa, i to zwłaszcza w niespokojnych latach
podbojów Napoleona33. Rzecz oczywista, nie na-
leżał do fali cudzoziemców, głównie Austriaków,
przyjeżdżających do Krakowa po trzecim rozbio-
rze dla objęcia różnych stanowisk. Pośród tych
cudzoziemców nie brakowało wszakże ludzi wra-
żliwych na piękno sytuacji topograficznej i archi-
tektury Krakowa. Jeden z nich, Samuel Bredetz-
ky, przybywający z Wiednia, by objąć stanowi-
sko kaznodziei gminy ewangelickiej w Krakowie,
opisał tymi słowami obraz dawnej stolicy Polski
roztaczający się z Mogilan: „Spojrzenie z tego
wzniesienia [...] jest uderzające. Liczne kościoły
i klasztory rysują się wybornie w oddali i nadają
miastu Krakowowi prawdziwie królewski wygląd.
Zamek, jeszcze teraz dosyć solidny, pięknie bły-
szczy nad brzegiem Wisły, na całkiem osobno sto-
jącej skale, której białoszarawa barwa widoczna

32 Pod widokiem po lewej umieszczono, tym samym
pismem co sygnatura, tekst: Den 10. ten und 11 Juni
1805.

33 Już w trakcie druku tego artykułu pozyskano
informację o innych jeszcze pracach Usenera związa-
nych z Polską. W zbiorach Muzeum Świętokrzyskiego
w Kielcach znajduje się album, zatytułowany Ansichten
von Krakau und der Gegend MDCCCV zawierający kil-
kanaście wykonanych przez Usenera widoków miejsco-
wości polskich, m.in. Krakowa, ruin zamków w Chęci-
nach i Mokrsku (M. Rumin, Ikonografia zabytków
Kielecczyzny w malarstwie, katalog wystawy, Muzeum
Świętokrzyskie, Kielce 1975, s. 7/8, 28/29). Widoki Chę-
cin i Mokrska powstały między trzecią dekadą stycznia
a 10 maja 1805. Natomiast w zbiorach Muzeum Histo-
rycznego we Frankfurcie nad Menem znajdowała się
w r. 1925 kolekcja ponad 700 widoków, wykonanych

przez Usenera w ciągu kilkudziesięciu lat; kolekcja ta,
uporządkowana przez autora w 10 tomach pt. Erinnerungs-

blatter, zawiera również 10 widoków z Krakowa, Chę-

jest już z daleka” 34. Opis, datujący się z r. 1805,
a więc z roku wykonania naszego widoku, mógłby
dobrze i do niego się odnosić.

Zestawmy na koniec zalety, które przypisuje-
my widokowi z r. 1805. Jest on ostatnią panora-
mą miasta Krakowa i Kazimierza, przedstawia-
jącą je w obrębie miejskich murów obronnych.
Jeżeli chodzi o zabudowę Krakowa, potwierdza
względnie uzupełnia w sposób istotny wiadomości
przekazane przez widok „Kołłątajowski” z r. 1785.
Utrwalił obraz miasta w trwającym zaledwie parę
lat okresie, kiedy osiągnęło ono apogeum przed-
rozbiorowej zabudowy, a akcja burzenia pomni-
ków jego architektury i budownictwa zaledwie
się zaczynała. Jest najwcześniejszym widokiem
Krakowa, którego i autor, i data wykonania są
znane dzięki sygnaturze. Jest zarazem pierwszym
widokiem pokazującym Kraków od strony za-
chodniej ze wzgórza bł. Bronisławy, wiadomo zaś,
że wzgórze to miało z czasem stać się punktem
widokowym, z którego rysowano z upodobaniem
miasto do siedemdziesiątych lat w. XIX. Wpraw-
dzie znaczenie tego miejsca dla objęcia wzrokiem
obrazu miasta ocenił już w końcu w. XVI Joachim
Bielski pisząc, że „gdy się na Kraków z góry
Zwierzynieckiej spojrzy (bo stąd najlepiej mu się
przypatrzy), jest coś podobne do lutnie okrągłoś-
cią swą, a Grodzka ulica i z zamkiem jest jako
szyja u lutni właśnie” 35, trzeba było jednak cze-
kać przeszło dwa stulecia, by piękno Krakowa
oglądane „z Salwatora” po raz pierwszy utrwa-
lić w weducie, malowanej, niestety, ręką obcego
artysty.

cin i Mokrska (R. W e c k 1 e r, Die Erinnerungsblatter
des Schóffer Usener im Historischen Museum [w:]
Schriften des Historischen Museums I, Frankfurt am
Main 1925, s. 48—69). Wiadomość tę przekazał uprzej-
mie p. Skirner V a h 1 e, historyk sztuki z RFN, za-
znaczając jednak, że 2 spośród 10 tomów Erinnerungs-
blatter zaginęły w latach wojny 1939—1945. Sprawę

„polskich” widoków Usenera posunie naprzód uzyskanie
przez autora fotografii wszystkich widoków zachowa-
nych we Frankfurcie i porównanie ich z zasobem Mu-
zeum w Kielcach.

34 s. Bredetzky, Reisebemerkungen iiber TJngern

[!] und Galizien, II, Wien 1809, s. 32; o Bredetzkym zob.
S. Schnur-Pepłowski, Galiciana 1778—1812,

Lwów 1896, s. 122 i 127. Por. też R e d e r o w a, o.c.,
s. 79.

35 Por. T. Dobrowolski, Sztuka Krakowa, wyd.
II, Kraków 1959, s. 88; Banach, Dawne widoki Kra-
kowa, s. 49/50.

122
 
Annotationen