Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Polska Akademia Umieje̜tności <Krakau> / Komisja Historii Sztuki [Editor]; Polska Akademia Nauk <Warschau> / Oddział <Krakau> / Komisja Teorii i Historii Sztuki [Editor]
Folia Historiae Artium — 17.1981

DOI article:
Gębarowicz, Mieczysław: Wawrzyniec-Laurenty Krzczonowicz, nieznany sztycharz drugiej połowy XVII wieku
DOI Page / Citation link: 
https://doi.org/10.11588/diglit.20404#0121
Overview
loading ...
Facsimile
0.5
1 cm
facsimile
Scroll
OCR fulltext
26. Nikon Figurski, winieta tytułowa [w:] J. Maksymowicz, Bohorodyce diwo, 1707, s. 1

wało. Miejsce pracy zmieniali nie z pobudek ide-
alnych czy choćby w nadziei zaspokojenia am-
bicji twórczych, ale w poszukiwaniu lepszych
warunków materialnych. Toteż nie czuli się z
nim szczególnie związani i często je zmieniali
albo na stałe, jak np. Leon i Antoni Tarasewi-
czowie, Karnowski, albo doraźnie, oscylując mię-
dzy Czernihowem i Kijowem, jak Szczyrski i
Strzelbicki. Poza tym nie zawsze mogli poświę-
cać się wyłącznie swemu zawodowi, od którego
odciągani byli czasem przymusowo, co obserwu-
jemy u Krzczonowicza. Czasem czynili to dobro-
wolnie pod wpływem zmieniających się zainte-
resowań, jak np. Szczyrski. W takich warunkach
głównym zadaniem Krzczonowicza, gdyż on tu
odgrywał decydującą rolę, było nie dopuścić do
zaniku sztuki rytowania na metalu. Ponieważ zaś
sam musiał się wyrzec jej uprawiania osobiś-
cie, a więc i możliwości przysposabiania kadr,
korzystał z pomocy przybyszów. Czy sam ich
ściągał do Czernihowa, nie wiemy, w każdym
razie starał się stworzyć dla nich odpowiednie
pole działania. W ten sposób położył on podwa-
liny pod przyszły rozwój grafiki na Ukrainie. W
cieniu bowiem obcych majstrów wyrastała miej-
scowa młodzież, która ,z czasem miała zająć ich
miejsce. Czy Krzczonowicz był w tych wysił-
kach odosobniony, nie wiemy, z pewnością jed-
nak odchodził spokojny o ich owoce.

Powstaje tylko pytanie, czy Krzczonowicz
nie był w swoim środowisku „zjawiskiem"
obcym, zważywszy, że kultura, którą reprezen-
tował i środki, którymi się posługiwał w swej
działalności artystycznej i literackiej, były obce-
go pochodzenia. Na wątpliwości te można dać

uspokajającą odpowiedź, gdyż Krzczonowicz dzia-
łał w środowisku, które tworzyła elita społeczna
i duchowa, ta zaś traktowała sprawy kulturalne
w podobny jak on sposób. Był to bowiem okres,
w którym narody wschodnioeuropejskie włącza-
ły się w żyoie duchowe Zachodu jako czynnik
równorzędny, ale zanim to nastąpiło, naśladowa-
ły swych nauczycieli. Proces ten odbywał się za-
tem w ramach kultury elitarnej, która posiada
charakter międzynarodowy. Podlegała ona róż-
nym konwencjom, a nawet konwenansom, wśród
których moda i snobizm odgrywały niemałą ro-
lą.

Obserwować to można we wszystkich dzie-
dzinach życia, w nie mniejszym stopniu w sztuce.
Dotyczy to zwłaszcza grafiki, której nowo wpro-
wadzona technika — miedzioryt — uchodziła w
oczach artystów za nieskończenie lepszą i wyż-
szą niż drzeworyt. Toteż sztycharze nie tylko go
sami nie uprawiali, ale nawet nie nawiązywali
do tradycji rodzimych. Co więcej, starali się za-
znaczać na każdym kroku elitarny charakter
miedziorytu i podkreślali jego obce pochodzenie
nie tylko w tematyce, doborze motywów i kon-
wencji artystycznych, ale i w używaniu języka
łacińskiego, czasem i polskiego, w legendach, a
alfabetu w sygnaturach. Obserwujemy to u
Szczyrskiego, Leona i Antoniego Tarasewiczów
oraz Strzelbickiego, którzy zarówno na wystroju
graficznym druków łaoińsko-polskich, jak i na
sztychowanych rycinach przeznaczonych dla dru-
ków cyrylickich kładli z reguły swe pełne nazwi-
ska lub inicjały w alfabecie łacińskim i polskiej
pisowni. Tak postępowali stale artyści, którzy
wyszli ze środowiska wileńskiego i działali na

115
 
Annotationen