UCIECZKA OD PIKTORIALIZMII
99
Julia Pirotte, z domu Diament, urodzona w Końskowoli pod Puławami53, jako młoda dziewczyna wy-
jechała do Belgii54, tu wyszła za mąż za Jeana Pirotte'a i zaczęła uczyć się fotografii55. Po wybuchu II wojny
światowej, uciekając przed Niemcami, dotarła do Marsylii, gdzie spędziła wojnę uczestnicząc w ruchu oporu.
Właśnie tam, na początku lat 40. sfotografowała Praczkę (il. 5). Kobieta z chustką zakrywającą włosy, do-
skonale uchwycona przez fotografkę, nachyla się nad tarą. W tle widoczni są trzej chłopcy, z zaciekawieniem
obserwujący kobiety - i tę zajętą czynnością powszednią, i tę niezwykłą, fotografującą. Skośny układ foto-
grafii zbudowany jest na linii biegnącej od drewnianej tary, przez stopy dzieci i krawędzie budynków. Te
dwie fotografie, Chomętowskiej i Pirotte, na pozór łączy jedynie motyw piorącej kobiety. Opisują zupełnie
inne światy - polskiej wsi i marsylskiego przedmieścia. Jednak ukryte oblicza obydwu postaci czynią z nich
znak tamtych, minionych rzeczywistości. Ich autorki chowają się za swoją pracą, pozwalają im mówić za
siebie. Nie pokazując twarzy kobiet stawiają widzów w pozycji podglądacza, podkreślając tym jego odręb-
ność w stosunku do świata praczek. Są dokumentem, prostym, wyrazistym, doskonale przekazującym atmo-
sferę opisywanych miejsc.
Wrażenie wyobcowania pozostawia także inna para zdjęć Chomętowskiej i Pirotte, przedstawiająca
kobiety siedzące przed swoimi domami (il. 6, 7). Na fotografii pierwszej artystki widać starą, zwyczajnie
ubraną kobietę z zakrytą głową. Złożone ręce trzyma na kolanach, tło dla jej postaci stanowi drewniana
ściana wiejskiej chałupy. Równie prostą kompozycją jest portret dwóch marsylskich kobiet autorstwa Pirot-
te. Ukazane na tle podobnej ściany z desek są równie odległe jak mieszkanka Polesia. Ich zmęczone twarze
strzegą wejścia do domu, zatrzymują oglądających za zewnątrz. Drewniane ściany za ich głowami są zna-
kiem własnego, niedostępnego świata, splecione ręce dodatkowo podkreślają izolację. Znów wydaje się, że
obydwie fotografki robiły swoje zdjęcia z podobnej pozycji niewidocznego obserwatora, któremu udało się
U. F u к s, Julia Sokolska-Pirotte. Wspomnienie, „Gazeta Stołeczna", dod. do „Gazety Wyborczej", 31 VI 2000, s. 15.
54 W Polsce Pirotte była aresztowana za przynależność do partii komunistycznej, do Belgii wyjechała w 1934 r. w obawie
przed kolejnym uwięzieniem. Polskę opuściło również rodzeństwo Julii, brat wyjechał do Związku Radzieckiego, siostra do Paryża,
Vervoort, op. cit., s. 103.
55 К. M i kołaj czuk, Spuścizna fotograficzna Julii Pirotte-Sokolskiej (1908-2000), praca dyplomowa napisana w Police-
alnym Studium Informacji, Archiwistyki, Księgarstwa w Warszawie pod kierunkiem I. Gass, mps w ŻIH w Warszawie, s. I.
99
Julia Pirotte, z domu Diament, urodzona w Końskowoli pod Puławami53, jako młoda dziewczyna wy-
jechała do Belgii54, tu wyszła za mąż za Jeana Pirotte'a i zaczęła uczyć się fotografii55. Po wybuchu II wojny
światowej, uciekając przed Niemcami, dotarła do Marsylii, gdzie spędziła wojnę uczestnicząc w ruchu oporu.
Właśnie tam, na początku lat 40. sfotografowała Praczkę (il. 5). Kobieta z chustką zakrywającą włosy, do-
skonale uchwycona przez fotografkę, nachyla się nad tarą. W tle widoczni są trzej chłopcy, z zaciekawieniem
obserwujący kobiety - i tę zajętą czynnością powszednią, i tę niezwykłą, fotografującą. Skośny układ foto-
grafii zbudowany jest na linii biegnącej od drewnianej tary, przez stopy dzieci i krawędzie budynków. Te
dwie fotografie, Chomętowskiej i Pirotte, na pozór łączy jedynie motyw piorącej kobiety. Opisują zupełnie
inne światy - polskiej wsi i marsylskiego przedmieścia. Jednak ukryte oblicza obydwu postaci czynią z nich
znak tamtych, minionych rzeczywistości. Ich autorki chowają się za swoją pracą, pozwalają im mówić za
siebie. Nie pokazując twarzy kobiet stawiają widzów w pozycji podglądacza, podkreślając tym jego odręb-
ność w stosunku do świata praczek. Są dokumentem, prostym, wyrazistym, doskonale przekazującym atmo-
sferę opisywanych miejsc.
Wrażenie wyobcowania pozostawia także inna para zdjęć Chomętowskiej i Pirotte, przedstawiająca
kobiety siedzące przed swoimi domami (il. 6, 7). Na fotografii pierwszej artystki widać starą, zwyczajnie
ubraną kobietę z zakrytą głową. Złożone ręce trzyma na kolanach, tło dla jej postaci stanowi drewniana
ściana wiejskiej chałupy. Równie prostą kompozycją jest portret dwóch marsylskich kobiet autorstwa Pirot-
te. Ukazane na tle podobnej ściany z desek są równie odległe jak mieszkanka Polesia. Ich zmęczone twarze
strzegą wejścia do domu, zatrzymują oglądających za zewnątrz. Drewniane ściany za ich głowami są zna-
kiem własnego, niedostępnego świata, splecione ręce dodatkowo podkreślają izolację. Znów wydaje się, że
obydwie fotografki robiły swoje zdjęcia z podobnej pozycji niewidocznego obserwatora, któremu udało się
U. F u к s, Julia Sokolska-Pirotte. Wspomnienie, „Gazeta Stołeczna", dod. do „Gazety Wyborczej", 31 VI 2000, s. 15.
54 W Polsce Pirotte była aresztowana za przynależność do partii komunistycznej, do Belgii wyjechała w 1934 r. w obawie
przed kolejnym uwięzieniem. Polskę opuściło również rodzeństwo Julii, brat wyjechał do Związku Radzieckiego, siostra do Paryża,
Vervoort, op. cit., s. 103.
55 К. M i kołaj czuk, Spuścizna fotograficzna Julii Pirotte-Sokolskiej (1908-2000), praca dyplomowa napisana w Police-
alnym Studium Informacji, Archiwistyki, Księgarstwa w Warszawie pod kierunkiem I. Gass, mps w ŻIH w Warszawie, s. I.