МКТЛМ/.YC'/.NA D/IWNOŚĆ ISTNIENIA W FOTOGRAFIACH STANISŁAWA IGNACEGO WITKIEWICZA
155
1. J. Koszczyc Witkiewicz, Stryj Stach i Staś w dziwacznych pozach,
(Stanisław i Stanisław Ignacy Witkiewiczowie), 1903, kolekcja E. Franczak i S. Okołowicza
koncepcję sztuki. Różnorodne działanie Witkiewicza, tak jak i koncepcje Duchampa, wielokrotnie miały to
samo podłoże, były wyrazem prywatnych, niekiedy intymnych przeżyć. Eksperymenty Witkiewicza, które
za jego życia nie zawsze wydawały się zrozumiałe, czytelne czy nawet istotne, dzisiaj, po doświadczeniach
sztuki współczesnej, stały się oczywiste. Paradoksalnie, wyznawcy twórczości Witkiewicza, w tym również
witkacolodzy, przekonani o słuszności jego teorii sztuki, wychowani zostali na sztuce zapoczątkowanej m.in.
przez Duchampa, którego idee wpłynęły na zmianę jej zasad. Pamiętać więc powinni, że są także „dziećmi"
tego ostatniego.
Zestawmy kilka czynników charakteryzujących Witkiewicza jako fotografującego i jego fotografie.
Witkacy, który fotografował całe życie i wykonał tysiące zdjęć, nie uważał się za fotografa, tak jak uważał
się za malarza, dramaturga, powieściopisarza, krytyka, filozofa i właściciela Firmy Portretowej. Nie trakto-
wał fotografii jako sztuki, mimo że eksperymenty z jej użyciem wyprzedzały niektóre dokonania artystycz-
ne. Wiele nowatorskich zdjęć, które dzisiaj znajdują się w muzeach, zaliczał do sfery prywatnej, a nawet
osobistej. Z wielu przyczyn nie miał zamiaru prezentowania fotografii publicznie. Po pierwsze, nie uważał
jej za sztukę, bo jest synonimem realizmu, a po drugie, większość zdjęć cechowała prywatność. Istota foto-
grafii, polegająca na tym, że jest ona poświadczeniem rzeczywistości, powodowała twórczą konieczność jej
wykonywania, a samo fotografowanie było pasjonujące i sprawiało mu radość. Wszystkie wykonane foto-
grafie starannie przechowywał w swoim własnym Muzeum Osobliwości i z wielką ochotą prezentował je
wybranym i zaufanym osobom. Mimo że problemy fotograficzne zajmowały go teoretycznie i praktycznie
oraz budziły dużo emocji, na temat fotografii czy własnych z nią doświadczeń nie opublikow ał ani jednego
artykułu. Choć opublikował... wrażenia z wjazdu kolejką linową na Kasprowy Wierch czy z pierwszego lotu
aeroplanem. W jego twórczości literackiej termin „fotografia" pojawia się niezmiernie rzadko i autor nie
nadaje mu specjalnego znaczenia, przekraczającego ogólnie przyjęte. W listach do ojca, pisanych w latach
155
1. J. Koszczyc Witkiewicz, Stryj Stach i Staś w dziwacznych pozach,
(Stanisław i Stanisław Ignacy Witkiewiczowie), 1903, kolekcja E. Franczak i S. Okołowicza
koncepcję sztuki. Różnorodne działanie Witkiewicza, tak jak i koncepcje Duchampa, wielokrotnie miały to
samo podłoże, były wyrazem prywatnych, niekiedy intymnych przeżyć. Eksperymenty Witkiewicza, które
za jego życia nie zawsze wydawały się zrozumiałe, czytelne czy nawet istotne, dzisiaj, po doświadczeniach
sztuki współczesnej, stały się oczywiste. Paradoksalnie, wyznawcy twórczości Witkiewicza, w tym również
witkacolodzy, przekonani o słuszności jego teorii sztuki, wychowani zostali na sztuce zapoczątkowanej m.in.
przez Duchampa, którego idee wpłynęły na zmianę jej zasad. Pamiętać więc powinni, że są także „dziećmi"
tego ostatniego.
Zestawmy kilka czynników charakteryzujących Witkiewicza jako fotografującego i jego fotografie.
Witkacy, który fotografował całe życie i wykonał tysiące zdjęć, nie uważał się za fotografa, tak jak uważał
się za malarza, dramaturga, powieściopisarza, krytyka, filozofa i właściciela Firmy Portretowej. Nie trakto-
wał fotografii jako sztuki, mimo że eksperymenty z jej użyciem wyprzedzały niektóre dokonania artystycz-
ne. Wiele nowatorskich zdjęć, które dzisiaj znajdują się w muzeach, zaliczał do sfery prywatnej, a nawet
osobistej. Z wielu przyczyn nie miał zamiaru prezentowania fotografii publicznie. Po pierwsze, nie uważał
jej za sztukę, bo jest synonimem realizmu, a po drugie, większość zdjęć cechowała prywatność. Istota foto-
grafii, polegająca na tym, że jest ona poświadczeniem rzeczywistości, powodowała twórczą konieczność jej
wykonywania, a samo fotografowanie było pasjonujące i sprawiało mu radość. Wszystkie wykonane foto-
grafie starannie przechowywał w swoim własnym Muzeum Osobliwości i z wielką ochotą prezentował je
wybranym i zaufanym osobom. Mimo że problemy fotograficzne zajmowały go teoretycznie i praktycznie
oraz budziły dużo emocji, na temat fotografii czy własnych z nią doświadczeń nie opublikow ał ani jednego
artykułu. Choć opublikował... wrażenia z wjazdu kolejką linową na Kasprowy Wierch czy z pierwszego lotu
aeroplanem. W jego twórczości literackiej termin „fotografia" pojawia się niezmiernie rzadko i autor nie
nadaje mu specjalnego znaczenia, przekraczającego ogólnie przyjęte. W listach do ojca, pisanych w latach