Historii Sztuki i Inwentaryzacji Zabytków; pierwsze jego prace opierały się o bibliotekę Muzeum
Narodowego.
W dniu 3 maja 1945 r. otwarta została w kilkunastu odremontowanych salach parteru (tam,
gdzie mieści się obecnie Galeria Sztuki Starożytnej) pierwsza po wojnie ekspozycja — wystawa
„Warszawa oskarża". Chyba nigdzie indziej na świecie, nie tylko w Polsce, nie organizowano
wystawy czasowej w ten sposób, jak to tu miało miejsce. Wystawa obrazować miała zbrodnie
niemieckie dokonane na polskiej kulturze, a zwłaszcza grabież i niszczenie dzieł sztuki w okupo-
wanej Warszawie. Wielu eksponatów nie trzeba było daleko szukać, zbierało się je po prostu
jeszcze z posadzek sal muzealnych, z prowizorycznych naszych magazynów. Przenosiliśmy
obrazy postrzępione i podziurawione kulami, nie tylko te, które użyte były do osłony okien,
ale i takie, które służyły żołnierzom niemieckim za cel do zabawy. Z sal zbieraliśmy naczynia
srebrne, umyślnie przez nich połamane. Napisy pod eksponatami powstawały jako wynik świe-
żego, bezpośredniego przeżycia. Na ścianach dużej sali wystawowej grupa młodych plastyków
wykonywała malowidło, przedstawiające atak czołgów niemieckich na pozycje polskie w czasie
Powstania: jedną ze scen, jaka jeszcze przed kilku miesiącami rozgrywała się na ich oczach,
z dziewczętami przywiązanymi do tanków posuwających się na barykady powstańcze, mającymi
osłaniać Niemców od polskiego ognia.
Daleko jeszcze było od normalizacji pracy w Muzeum, gdy otwarta została wystawa. Jeszcze
do wykonania były ogromne prace remontowe i porządkowe, rewindykacja zbiorów zaledwie
się rozpoczęła. Ale okres najpierwszy, najgorętszy, rozpoczęty zajęciem przez kilku pracowników
piwnicy z dwoma łóżkami i żelaznym piecykiem, zbliżał się już ku końcowi. Część nas znalazła
mieszkania w mieście lub zaczęła dojeżdżać do pracy spoza Warszawy. Wspólne mieszkanie na
parterze uległo likwidacji, a ci pracownicy, którzy mieszkań nie mieli, przenieśli się do III skrzydła
gmachu, gdzie na I piętrze dwie sale zajmowały koleżanki, a na II piętrze koledzy. Funkcje
zostały zróżnicowane i poszczególne działy Muzeum wchodziły wyraźnie w tryby bardziej nor-
malnego toku pracy.
Narodowego.
W dniu 3 maja 1945 r. otwarta została w kilkunastu odremontowanych salach parteru (tam,
gdzie mieści się obecnie Galeria Sztuki Starożytnej) pierwsza po wojnie ekspozycja — wystawa
„Warszawa oskarża". Chyba nigdzie indziej na świecie, nie tylko w Polsce, nie organizowano
wystawy czasowej w ten sposób, jak to tu miało miejsce. Wystawa obrazować miała zbrodnie
niemieckie dokonane na polskiej kulturze, a zwłaszcza grabież i niszczenie dzieł sztuki w okupo-
wanej Warszawie. Wielu eksponatów nie trzeba było daleko szukać, zbierało się je po prostu
jeszcze z posadzek sal muzealnych, z prowizorycznych naszych magazynów. Przenosiliśmy
obrazy postrzępione i podziurawione kulami, nie tylko te, które użyte były do osłony okien,
ale i takie, które służyły żołnierzom niemieckim za cel do zabawy. Z sal zbieraliśmy naczynia
srebrne, umyślnie przez nich połamane. Napisy pod eksponatami powstawały jako wynik świe-
żego, bezpośredniego przeżycia. Na ścianach dużej sali wystawowej grupa młodych plastyków
wykonywała malowidło, przedstawiające atak czołgów niemieckich na pozycje polskie w czasie
Powstania: jedną ze scen, jaka jeszcze przed kilku miesiącami rozgrywała się na ich oczach,
z dziewczętami przywiązanymi do tanków posuwających się na barykady powstańcze, mającymi
osłaniać Niemców od polskiego ognia.
Daleko jeszcze było od normalizacji pracy w Muzeum, gdy otwarta została wystawa. Jeszcze
do wykonania były ogromne prace remontowe i porządkowe, rewindykacja zbiorów zaledwie
się rozpoczęła. Ale okres najpierwszy, najgorętszy, rozpoczęty zajęciem przez kilku pracowników
piwnicy z dwoma łóżkami i żelaznym piecykiem, zbliżał się już ku końcowi. Część nas znalazła
mieszkania w mieście lub zaczęła dojeżdżać do pracy spoza Warszawy. Wspólne mieszkanie na
parterze uległo likwidacji, a ci pracownicy, którzy mieszkań nie mieli, przenieśli się do III skrzydła
gmachu, gdzie na I piętrze dwie sale zajmowały koleżanki, a na II piętrze koledzy. Funkcje
zostały zróżnicowane i poszczególne działy Muzeum wchodziły wyraźnie w tryby bardziej nor-
malnego toku pracy.