praca nad cyklem biblijnym. Zważywszy jednak, iż oba zespoły zostały wy-
konane z wirtuozowskim wprost mistrzostwem, tak że trudno jest nam ustalić,
któremu z nich oddać pierwszeństwo, musielibyśmy założyć, iż w jednym cza-
sie i w jednej i tej samej pracowni byli zatrudnieni dwaj równorzędni, zna-
komici artyści przy wykonywaniu jednego, stosunkowo drobnego sprzętu,
jakim był nasz sekretarzyk. O ile w malarstwie w. XVII podobne spółki
autorskie jak np. P. P. Rubensa i Fr. Snydersa względnie Rubensa i Jana
Ryc. 70. Uczta bogacza, płycina w drzwiczkach sekretarzyka z r. 1648.
Breughla były czasem praktykowane, to w dziedzinie rzeźby kameralnej,
jaką była omawiana przez nas twórczość, chyba się nie zdarzały. Stosowanie
jednych i tych samych narzędzi, całego arsenału dłut i punc przy wykony-
waniu podobnych do siebie partii, jak np. włosów na głowach, deseni odzieży,
rysunku obłoków, sfalowanej powierzchni wód itp. — udawadnia w sposób
przekonywujący o istnieniu tylko jednego wykonawcy. Potwierdzają to
również pewne analogie fizjognomiczne, zachodzące w obu zespołach; wy-
starczy bowiem zestawić twarze kobiet występujących w scenach Przechadzki
(ryc. 72), czy też Bijatyki (ryc. 74) z twarzami córek Lota (cyc. 87), aby
stwierdzić ich wzajemne pokrewieństwo. Przyczyna różnic cechujących oba
zespoły płaskorzeźb leży więc zdaniem naszym nie w wykonawstwie dwóch
różnych osób, ale w posługiwaniu się dwoma różnymi wzornikami.
konane z wirtuozowskim wprost mistrzostwem, tak że trudno jest nam ustalić,
któremu z nich oddać pierwszeństwo, musielibyśmy założyć, iż w jednym cza-
sie i w jednej i tej samej pracowni byli zatrudnieni dwaj równorzędni, zna-
komici artyści przy wykonywaniu jednego, stosunkowo drobnego sprzętu,
jakim był nasz sekretarzyk. O ile w malarstwie w. XVII podobne spółki
autorskie jak np. P. P. Rubensa i Fr. Snydersa względnie Rubensa i Jana
Ryc. 70. Uczta bogacza, płycina w drzwiczkach sekretarzyka z r. 1648.
Breughla były czasem praktykowane, to w dziedzinie rzeźby kameralnej,
jaką była omawiana przez nas twórczość, chyba się nie zdarzały. Stosowanie
jednych i tych samych narzędzi, całego arsenału dłut i punc przy wykony-
waniu podobnych do siebie partii, jak np. włosów na głowach, deseni odzieży,
rysunku obłoków, sfalowanej powierzchni wód itp. — udawadnia w sposób
przekonywujący o istnieniu tylko jednego wykonawcy. Potwierdzają to
również pewne analogie fizjognomiczne, zachodzące w obu zespołach; wy-
starczy bowiem zestawić twarze kobiet występujących w scenach Przechadzki
(ryc. 72), czy też Bijatyki (ryc. 74) z twarzami córek Lota (cyc. 87), aby
stwierdzić ich wzajemne pokrewieństwo. Przyczyna różnic cechujących oba
zespoły płaskorzeźb leży więc zdaniem naszym nie w wykonawstwie dwóch
różnych osób, ale w posługiwaniu się dwoma różnymi wzornikami.