Universitätsbibliothek HeidelbergUniversitätsbibliothek Heidelberg
Metadaten

Muzeum Narodowe <Krakau> [Hrsg.]
Rozprawy i Sprawozdania Muzeum Narodowego w Krakowie — 11.1976

DOI Heft:
Wspomnienia dyrektorów Muzeum Narodowego w Krakowie
DOI Artikel:
Bocheński, Zbigniew M.: Moje pierwsze spotkanie z Muzeum Narodowym w Krakowie
DOI Seite / Zitierlink: 
https://doi.org/10.11588/diglit.25233#0118
Überblick
loading ...
Faksimile
0.5
1 cm
facsimile
Vollansicht
OCR-Volltext
ZBIGNIEW BOCHEŃSKI

i tym wypadku polegać można tylko na Przewodniku, na wspomnianym
artykule Pagaczewskiego, a także na dwóch zachowanych fotografiach.
„Urządzając ten dział — pisał Pagaczewski — starano się, jak zresztą wszędzie,
zachować porządek chronologiczny, a nadto wszystkie przedmioty z tego czasu
pochodzące, bez względu na materiał i technikę, zgromadzić o ile możności
razem, gdyż one wzajemnie się oświetlając, ułatwiają zwiedzającym wniknięcie
w charakterystyczne cechy epoki, w której powstały”. I tutaj, podobnie jak
w poprzedniej salce, główny akcent przypadł dziełom malarstwa. Byli reprezen-
towani artyści, czynni głównie w czasach Stanisława Augusta: Bacciarelli,
Grassi, obydwaj Lampi, Kraft, Pitschman, Norblin de la Gourdaine, a także
Polacy, jak Aleksandrowicz, Brygierski, Czechowicz, Peszka, Smuglewicz,
Wojniakowski. Przeważały portrety; m. in. zwracał uwagę dużych rozmiarów
Portret króla Stanisława Leszczyńskiego. Wśród sprzętów centralne miejsce
zajmowała lektyka, a pod ścianami kilka krzeseł krytych barwną wytłaczaną
skórą, szkatułki i szafeczki, szopka z jasełkami, zegary, piec z roku 1737,
zabytki cechowe. W gablotce wyeksponowano drobne okazy rzemiosła arty-
stycznego, szkło, wyroby złotnicze, pamiątki cechowe, tabakierki, zegarki
itp. drobiazgi.

Tak zwana sala VII obejmowała taką samą przestrzeń, jak obie poprzednie
razem. Wyeksponowano w niej zabytki sztuki i kultury wieków XVI i XVII.
Oczy chłopca zauważyły przede wszystkim na środku po lewej stronie na wyso-
kim podeście namiot, okolony stojakami z bronią. Nie mogłem mieć jeszcze
wówczas właściwego rozeznania w dziedzinie militariów, eksponaty przema-
wiały więc niemal wyłącznie do wyobraźni. Objaśnień, o ile pamiętam, nie było
żadnych. Jedynie czarne kartoniki ze złotymi liczbami, podobnie zresztą jak
na wszystkich w ogóle przedmiotach w Muzeum, odsyłały do Przewodnika,
który podawał informacje raczej ogólne i dla chłopięcego zainteresowania nie
wystarczające. Zaciekawiało barwne wnętrze namiotu, którego szare boki
pokryto z zewnątrz wschodnimi makatami. Cóż dopiero powiedzieć o półzbro-
jach husarskich i kolczugach, o działkach i ustawionych w kozły różnego typu
strzelbach, głównie wschodnich. Obok namiotu zatknięto tzw. znak hetmański
spod Chocimia. Nie przypominam sobie miejsca ekspozycji samego okazu,
ale Przewodnik dość dokładnie opisuje wyjątkowo piękne siodło i rząd na
konia po hetmanie koronnym Stefanie Czarnieckim, zakupione w roku 1909
przez Gminę Miasta Krakowa do zbiorów Muzeum.

Wnętrze sali VII przedstawiało się poza tym niezwykle bogato, dowodzą
tego fotografie. Powodowały to wrażenie przede wszystkim liczne dzieła malar-
stwa i rzeźby oraz tkaniny dekoracyjne. Wiele portretów z epoki, m. in. duży
Portret konny króla Jana III, malowany przez Rugendasa, i pochodzące jeszcze
przeważnie z początku i z 1. połowy XVI wieku zabytki polskiej sztuki cecho-
wej: tryptyki i obrazy treści religijnej, przepyszny malowany sufit z kościółka
w Kozach — działały na patrzących sugestywnie bogactwem barw i złota.
Niektóre z eksponatów wybiegały już w ostatnie lata XV wieku, jak np. figury
rycerzy, niewątpliwe dzieła Wita Stwosza i kamienny Ogrojec z placu
Mariackiego, dłuta tegoż artysty. Przewodnik wspomina o dość licznych odle-
wach gipsowych z rzeźb głównie nagrobkowych. Z tkanin wymieniona była
w pierwszym rzędzie seria „drukowanych płócien” z kościoła Mariackiego,
wyobrażających siedem Sakramentów, oraz brukselski gobelin Michała Kazi-
mierza Paca, kasztelana wileńskiego i hetmana wielkiego litewskiego. Wystroju
 
Annotationen